Justin Bieber's POV:
Nie masz
pojęcia jak trudno jest nadążyć za własną dziewczyną Jej szukanie problemów,
piekielnie mnie przeraża. Była jedną z najbardziej uporczywych ludzi, których
miałem okazję spotkać, w dodatku mieszka ze mną, więc powinna grać według moich
zasad.
Wydaję mi
się, że nigdy nie wyciągnie wniosków z wcześniejszych licznych
porwań. Uciekła od swojego brata, gdy powiedziano jej, by tego nie
robiła. Moja dziewczyna była wielkim uciekinierem. Było to dla niej jak uzależnienie. Nie potrafiła się powstrzymać,
nawet choćby chciała.
20:00
Czas
wrócić i ujrzeć Chloe. Chciałem ją odebrać od Violet, lecz dowiedziałem
się, że uciekła, wiedząc, że była celem wszystkich ludzi dookoła. Nie rozumiem,
dlaczego myślała, że dobrze będzie przeciwstawić się moim rozkazom, ale myślę,
że skoro ma siedemnaście lat, potrafi sobie poradzić sama. Prawda?
Nie
potrzebuje moich rad. Psshhhht.
Będąc
wyczerpany, dowlokłem się do drzwi mojego domu, natychmiast je
otwierając. Co ciekawe, nigdy nie wcześniej nie opuściłem domu,
zostawiając drzwi otwarte. Spoglądając w lewą stronę, zacisnąłem szczękę,
dostrzegając Chloe leżącą na kanapie. Nie byłem zaskoczony, lecz nie byłem
także zadowolonym widokiem, który ujrzałem.
- Chloe…
- zawołałem, lecz nie uzyskałem odpowiedzi - Wiem, że mnie słyszysz. Mówiłem
ci, żebyś została u Violet.
Wciąż
brak odpowiedzi. Zacząłem iść w jej stronę. Usłyszałem stłumiony
płacz, rosnący w zdezorientowaniu. - Chloe?
Unosząc
się nad jej ciałem, delikatnie zsunąłem koc w dół, aby zobaczyć jej
twarz. Podskoczyła, czując mój dotyk, a następnie zaczęła drżeć. Jej
policzki były sczerniałe, jakby posiniaczone. Stałem w popłochu, próbując
dowiedzieć się, co mogło się wydarzyć. Przez kilkanaście minut, patrzyłem
na nią, próbując nauczyć się mowy jej ciała, aż w końcu wpadłem na niewielki
pomysł. Wszystko było zbyt absurdalne.
- O
kurwa… - szepnąłem do siebie, odgarniając włosy z jej twarzy. Jęknęła
pod nosem, odsuwając się ode mnie. - Chloe, to tylko ja.
-
P-proszę… - prosiła cicho. Chwyciłem
jej rękę, patrząc jak się wścieka. Cofnęła się i upewniła, czy koc wciąż
był owinięty wokół jej ciała, jakby coś przede mną ukrywała.
- Co się
stało? - mruknąłem, starając się być tak delikatnym, jak to ewentualnie
możliwe - Co jest nie tak?
Oparła
się o oparcie kanapy i drgając, zakryła twarz dłońmi, a następnie
zaczęła płakać w niekontrolowany sposób. Słyszenie jej płaczu sprawiało mi
ogromny ból. Nie mogłem tego znieść. Osoba, na której zależało mi
najbardziej była aktualnie załamana, a ja nie wiedziałem dlaczego. Ponownie ucierpiała. Oczywiście nie wiedziałem, co z tym
zrobić.
- O Boże,
Chloe. Kochanie, co się stało? – zapytałem w panice.
-
Nic...proszę... – błagała, abym dał jej spokój – N-nie chcę o tym
m-mówić.
Pogłaskałem
jej ramię, ponownie obserwując jej nieudolność. Potrzebowała wygody
bardziej niż kiedykolwiek, więc przyciągnąłem jej ciało do siebie, aby ją
przytulić. Wkrótce oderwała się ode mnie, szlochając w moją klatkę
piersiową. Jej ciepłe łzy sprawiły, że moja koszulka była mokra. Łzy,
które wciąż nie przestawały zlatywać.
Ktoś
bardzo ją skrzywdził.
-
Dlaczego ja? - krzyknęła, owijając ręce wokół mojego karku. Mogłem niemal
poczuć drżenie jej rąk.
- Będzie
dobrze – mruknąłem, pocierając jej plecy - Tak bardzo przepraszam.
- Nie, to
ja przepraszam – wymamrotała – P-przepraszam…P-proszę nie znienawidź mnie -
wyjąkała.
Zabił
mnie sposób w jaki mnie przepraszała. Nie miało to dla mnie sensu. Mogłem
wyłącznie wyobrazić sobie, co dzieję się w jej głowie. Choć wiedziałem, że
konsekwencje nie posłuchania się mnie będą bolesne. Znajdowała się w całkowitym
cierpnieniu. Było to dziwne i szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia co się
dzieje. Uświadomiłem sobie, że gdyby nie została ze mną i wróciła do Brada, nic
by się nie stało.
Być może,
jest to moja wina.
Podciągnąłem
nosem. - Kochanie, nie mógłbym cię znienawidzić. Przysięgam, że
będzie w porządku.
Minuty
mijały, a ja siedziałem i słuchałem płaczu Chloe. Wielokrotnie,
przypomniałem jej, że wszystko będzie w porządku. Tak naprawdę, nie
rozumiem, dlaczego te wszystkie nieszczęśliwe wypadki są umieszczone na jej
drodze. Ja byłem osobą, która na to zasługiwała, a nie ona.
Zwyczajnie
chciałem dowiedzieć się, co się stało, kiedy nie było mnie w domu.
- Jesteś
pewna, że nie chcesz rozmawiać na ten temat? – zapytałem z niepokojem.
Pokręciła
głową, nie mogąc powiedzieć ani słowa. Zmierzyłem ją wzrokiem, uświadamiając
sobie, że jej ciało pod kocem było nagie. Niemal wpadłem na pomysł, co mogło
się jej stać. Westchnąłem do siebie, patrząc w jej spuchnięte od płaczu
oczy.
- Czy ktoś cię dotknął? - zapytałem w najbardziej spokojny
sposób.
Ponownie
pokręciła głową. - Nie – przełknęła ślinę - Justin proszę, nie chcę
o tym rozmawiać. Jestem zwyczajnie zmęczona.
Zamknąłem
oczy, wyobrażając sobie ból przez jaki może przechodzić. Przerażał mnie dźwięk jej donośnego
płaczu. Nie spodziewałem się, że stanie się coś tak
strasznego. Wszystko, czego pragnąłem to zabrać swoją dziewczynę na
randkę, ale wszystko poszło źle.
Wszystko,
co działo się dookoła, budowało gniew wewnątrz mnie. Chciałem ją pocieszyć
tak bardzo, jak było to możliwe, ale nie potrafiłem kontrolować swojej złości.
- Jezus,
Chloe! Czy nie możesz po prostu powiedzieć mi, co się stało? – zerwała
się, będąc przerażona moim nagłym wybuchem.
Zrobiła
krok w stronę schodów, upewniając się, czy koc wciąż znajdował się na jej
ciele. - P-proszę, nie krzycz na mnie.
Widziałem
strach wymalowany na jej twarzy. - Kochanie, przepraszam. Jestem po prostu
wściekły. Mówiłem ci, abyś została u Violet, ale mnie nie posłuchałaś, wiesz
jak bardzo tego nienawidzę - zrobiłem krok w jej stronę.
- Nie,
proszę – wysunęła swoją prawą rękę do przodu, wciąż trzymając koc drugą
ręką i pokręciła głową, odsuwając się ode mnie.
- Co w
ciebie wstąpiło? – zapytałem,
mrużąc oczy - Śmierdzę? – chwyciłem swoją koszulkę i powąchałem ją, czując tylko i
wyłącznie zapach wcześniej jedzonej pizzy.
- Nie,
ale ja tak… - przełknęła - Wezmę prysznic.
Ominęła
mnie i weszła po schodach, wciąż trzymając koc wokół swojego
ciała. Dotarła na szczyt schodów i położyła rękę na klamce, próbując
otworzyć drzwi.
- Chloe?
– zawołałem, przez co odwróciła swoją głowę w moim kierunku.
- Tak? –
odpowiedziała niemal natychmiast.
- Kocham cię – stwierdziłem stanowczo.
Wszystko,
czego kobieta potrzebuje w życiu to miłość i komfort. Kiedy przechodzi
przez sytuację takie jak te, należy jej o tym przypominać. To ciemne etapy
w życiu, w których trzeba być miłym i mówić ciepłe słowa.
Jej oczy
wciąż były czerwone i przepełnione łzami, lecz posłała mi delikatny
uśmiech. Jej usta drżały, kiedy wciąż starała się nie płakać. Mimo tego,
że pragnąłem ją pocieszyć, wiedziałem, że potrzebuje chwili dla
siebie. Weszła do sypialni i zamknęła drzwi, nie mówiąc ani słowa.
Usiadłem
na schodach, przeczesując palcami swoje włosy. Lekko zmarszczyłem brwi, kiedy
zacząłem odczuwać w sercu odczucie wątpliwości.
Przez
cały czas, rozlewałem swoją dozgonną miłość do Chloe, a ona nawet nie
pokazywała, że ją odwzajemnia. Byłem ostatnią osobą w mieście, która
mogłaby czuć się niepewnie, ale wierz mi - tak się czułem. Być może to
przez to, że w ostatnim czasie wplątałem ją w tyle gówien.
Cholera.
Zacząłem
wierzyć, że Chloe jest zmuszona do pobytu ze mną. Mogłem przejść poprzez
rundy bólu dla Chloe i nie ma to żadnego znaczenia, ale fakt, że nie
odwzajemnia mojej miłości jest jeszcze bardziej bolesny niż cios nożem.
Chloe
pokazała mi, czym jest miłość. Zanim ją poznałem, śmiałem się z ludzi, którzy
byli zakochani. Jestem hipokrytą, zakochałem się tak nagle. Jest moją Chloe i
kiedy dowiem się, że nie odwzajemnia moich uczuć, nie mam pojęcia, co zrobię.
Zmieniając
temat, dom śmierdział piwem. Rzeczywiście kanapa była cała mokra, kiedy na
niej usiadłem. Wyglądało na to, że Chloe została brutalnie pobita i zgwałcona,
ale oczywiście nie mogłem przyjąć tego do siebie. Chciałem usłyszeć to z ust
Chloe.
- Chloe –
zawołałem, idąc w górę po schodach. Nie uzyskałem odpowiedzi.
Tylko i
wyłącznie dźwięk pustki.
Chloe Romano's POV:
Przygotowując
się do kąpieli, ściągnęłam z siebie koc, rzucając go w kąt. Nigdy więcej
nie chciałam już zobaczyć tego koca. Nigdy w życiu nie chciałam zobaczyć
przedmiotów nieożywionych takich jak koc i butelka piwa. Nigdy więcej nie
chciałam zobaczyć tych elementów ponownie, do końca swojego życia.
Odwracając
się, spojrzałam w lustro, obserwując swoje ciało. Moje policzki były spuchnięte
od różnego rodzaju uderzeń, które zostały wymierzone w moją stronę. Wszystko o
czym myślałam to sposób w jaki Damien mnie traktowałam. Zasłużyłam na
wszystko, co się stało i nie było sposobu na to, abym tak nie myślała.
Byłam
bezwartościowym i brudnym nikim.
Nawet
kąpiel nie może sprawić, że będę czysta.
Nie
mogłam powstrzymać się od obserwowania każdego siniaka, kiedy łzy spływały po
moich policzkach. Siniaki były na mojej szyi, ramionach, biodrach, można
powiedzieć, że w każdym miejscu. Płacząc do siebie, zaczęłam zsuwać się
wzdłuż ściany na ziemie. Owinęłam ramiona wokół swoich
nóg. Przyciągnęłam kolana do siebie i umieściłam na nich głowę.
Wielokrotnie
powtarzałam do siebie, że mam przestać płakać, zanim Justin
usłyszy. Zbierając swoje myśli razem, wstałam z zimnej, granitowej
podłodzi i weszłam do wanny. Westchnęłam do siebie, kiedy woda w moje
obolałe i drżące ciało.
Chwyciłam
gąbkę i mydło, a następnie zaczęłam szorować swoje ciało tak mocno, jak tylko
mogłam, aby pozbyć się wszystkiego, co może przypominało mi o
gwałcie. Zaprzestałam czynność, gdy moja skóra zrobiła cię
czerwona. Nagle wybuchłam niekontrolowanym płaczem, zakrywając twarz
dłońmi. Jęknęłam do siebie i odsunęłam ręce od twarzy, a następnie chwyciłam
gąbkę, kontynuując szorowanie. Zamknęłam swoje oczy, nawet nie chcę na
siebie patrzeć.
- Chloe?
- usłyszałam zza drzwi, wraz z pukaniem - Otwórz drzwi, proszę.
Otworzyłam
oczy, a moje ciało zdrętwiało. Wciąż szorowałam, ignorując go.
Justin
zapukał mocniej. – Otwórz te pieprzone drzwi, Chloe!
Przerwałam,
szorując swoje ciało tak, aby Justin nie był w stanie zobaczyć całego brudu,
wspomnień i dowodów.
- Co się
tam stało? – krzyknął przez drzwi po raz kolejny - Otwórz drzwi, Chloe
Romano!
- Jestem
prawie gotowa, daj mi chwilę… - zamilkłam.
Wyciągnęłam
korek z wanny, wychodząc. Wycierając swoje ciało, chwyciłam perfum z blatu
i prysnęłam nim na każdy centymetr swojego ciała. Nawet po całym szorowaniu,
czułam bród i rozczarowanie sobą. Ostatnią rzeczą, jaką chciałam dla
Justina było zobaczenie, w jakim jestem stanie.
Owinęłam
ręcznik wokół swojego ciała i otworzyłam drzwi, dostrzegając jego ciało stojące
przy ścianie. Wkrótce zaczął kaszleć przez silny zapach perfum.
- Pozwól
mi się ubrać… - mruknęłam, odchodząc od niego.
- Czy ty,
kurwa, powiesz mi co się stało? Dlaczego, kurwa, się tak zachowujesz? Nie
możesz odpowiedzieć na proste pytanie? Mam dość tych bzdur! – szedł za
mną. Czułam złość budującą się w nim. Zacząłem trząść się, przez jego
trudne zachowanie.
Ignorując
jego czyny, chwyciłam spodnie dresowe i koszulkę leżącą na łóżku. - Czy
mógłbyś ... odwrócić się? - z trudem przełknęłam ślinę.
Justin
zaśmiał się lekko. - Chloe, widziałem cię nago.
- Proszę…
- zamilkłam. Walczyłam z łzami, ściskając swój ręcznik.
- Nie,
jesteś moją dziewczyną. Mogę oglądać cię nago, kiedy chcę. To nic takiego, nie
bądź śmieszna – usiadł na łóżku, opierając ręce na nogach.
-
Justin...proszę! – poprosiłam, czując się bardzo niezręcznie.
Wypuszczając
z siebie westchnienie, Justin nareszcie odpuścił. – Dobra – odwrócił swoją
głowę.
Pośpiesznie
ubrałam się w rogu najbardziej oddalonym od niego, upewniając się, że nie
podgląda. Otarłam łzy, podchodząc do lustra wiszącego na ścianie.
- Gotowe
– mruknęłam, przyglądając się swoim siniakom w lustrz.
- Dobrze
- mruknął Justin i podszedł do mnie, gładząc siniaki na mojej szyi, przez
co zaczęłam szlochać, a następnie uderzyłam go w ramię. – Chloe…
- Justin,
proszę, p-rzestań… - wzdrygnęłam się.
- Nie
mogę zachowywać się, jakby mnie to nie obchodziło - powiedział łagodnie i
delikatnie umieścił rękę na moich plecach. Spojrzał na mnie, a w jego
oczach pojawiły się łzy. Wtedy moje serce zatrzymało się - Chcę,
abyś opowiedziała mi wszystko zgodnie z prawdą.
Zaczęłam
wpatrywać się w podłogę. Rzeczy stają się poważne, kiedy Justin zaczyna
płakać. Był tak trudny. Wiedziałam, że ukrywa emocje za swoimi
brązowo-miodowymi oczami. Troszczył się o mnie tak bardzo, że był w stanie
ukazać swoje emocje. Zamknął
swoje oczy, abym nie zobaczyła jego łez.
- Kto to
zrobił? - mruknął.
Nie
odpowiedziałam. Wkleiłam swoje oczy w drewnianą podłogę.
Złapał za
mój podbródek, patrząc w moje oczy. - Kto to zrobił? – zapytał stanowczo.
- Justin…
- wykrztusiłam, czując presję. Wyrwałam się z jego uścisku.
-
Obiecuję, nie chcę cię zawstydzić, nie powiem nikomu.
- Już
jestem zawstydzona – szepnęłam, pocierając prawą ręką swoje posiniaczone ramię.
- Możesz
mi zaufać - spojrzał w moje oczy - Wiem, że w tej chwili to trudne, ale
wszystko będzie dobrze.
- Zawsze
tak mówisz… - zamilkłam, a moje usta drżały. Przygryzłam wargę,
próbując powstrzymać drganie.
- Hej,
hej. Zawsze jest lepiej – mruknął, starając się pocieszyć mnie jak najlepiej.
- Nie w
moim przypadku – odeszłam w innym kierunku, upadając na podłogę.
- Pomogę
ci przez to przejść. Więc, proszę powiedz mi – usłyszałam jego głos.
Czułam
presję. Łzy wciąż spadały wzdłuż mojej twarzy, a z ust wydobywały się
ciche odgłosy płaczu. Nie
wiedziałam jak się przełamać. Był to jego brat, a wiedziałam, że Justin chce mnie całą
dla siebie. Nie chciałam, aby wiedział, że jego brat zrobił mi to
pierwszy.
Myśli o
tym wszystkim były brutalne.
Uniosłam
głowę, aby ujrzeć Justina opierającego swoje czoło o ścianę w frustracji.
Zaczęłam czuć się winna, ponieważ ukrywam wszystko przed osobą, która troszczy
się o mnie najbardziej. Czas nabrać odwagi.
- Justin?
- zawołałam, biorąc głęboki oddech.
- Tak,
Chloe – mruknął.
- Był to
twój brat.
Justin
gwałtownie uderzył w lustro stojące za nim, przez co wzdrygnęłam się, słysząc
hałas. Szkło było rozbite wszędzie, a jego palce krwawiły. Upadł na
podłogę wraz ze mną, wsuwając swoją drżącą dłoń na moją szyję.
-
Cholera, kochanie…Tak bardzo przepraszam. Jak mogłem być tak...głupi? –
wymamrotał Justin, łamiącym się głosem.
-
Powinnam cię posłuchać - płakałam – B-byłam głupia. Nie powinnam
wychodzić z domu Violet. Wróciłam do domu – przerwałam, podciągając nosem –
Siedział na kanapie.
- Nie
musisz mi mówić, jeśli nie chcesz… - wyszeptał
do mojego ucha.
Powietrze
w pomieszczeniu zgęstniało. Byliśmy zarówno w trybie dewastacji, nie mając
pojęcia jak sobie z tym poradzić. Czułam, jakby ściany zacisnęły się wokół
nas. Nie wiedziałam, co robić. Nie możemy cofnąć czasu. Byliśmy
sami i wszystko, co się stało już się wydarzyło.
- Nie
mogę przestać o nim myśleć… - schowałam
głowę w jego klatkę piersiową.
- Bardzo,
bardzo przepraszam - zamilkł
w niepokoju.
-
Powiedział wszystkie z nieprzyzwoitych rzeczy, pchnął mnie, uderzył i zaczął
ś-ściągać moje ubrania... – przerwałam, wycierając łzy w jego koszulkę -
Justin, nie mogę. P-przepraszam.
- To moja
wina. Zrobił to specjalnie.
- Coś
jest ze mną nie tak! Rzuciłam - Czuję się tak niepotrzebna i niegodna ciebie.
-
Kochanie, nie jesteś niepotrzebna – podciągnął nosem – To ja jestem niegodny
ciebie. Nie powinnaś żyć w ten sposób.
- Nie,
Justin. Jestem odpychająca. Spójrz na mnie… - zamilkłam - Planowałam
rodzinę pieprząc się z facetami starszymi ode mnie i myślałam, że jest to w
porządku. Brzmi to dla ciebie odpowiednio?
- Jesteś
dla mnie idealna – odchrząknął – Mówiłem ci, że twoja przeszłość nie ma dla
mnie znaczenia. Jesteś dla mnie wszystkim i jeszcze więcej.
- Nie
rozumiem. Czuję się tak jak czułam się kiedyś. Czuję się naruszona.
Pogłaskał
moje plecy, składając pocałunek na moim posiniaczonym policzku. – Zajmę
się tym.
- Nie mogę
już dłużej wytrzymywać – pokręciłam głową, patrząc mu w oczy.
- Chloe,
nie mów tak – zmarszczył brwi w trosce – Możesz to zrobić.
- N-Nie
mogę. Naprawdę nie mogę - kontynuowałam płakanie w jego klatkę piersiową
– Wszystko czego pragnęłam było uczucie wolności. Jestem tak głupia,
Justin.
- Nie
jesteś głupia! Daleko ci do-
- Widzisz
jak teraz wyglądam? – pisnęłam, przerywając mu - Mam kłopoty. Mam kłopoty
ze słuchaniem ludzi. Powinnam posłuchać Brada, c-ciebie...
- Będzie
dobrze.
-
Przestań tak mówić! - krzyknęłam. Moje usta zaczęły drżeć jeszcze
bardziej - Nigdy nie będzie w porządku! Jestem obleśna! Nie podoba mi się życie. Nie chcę
żyć. To nie jest tego warte…
- Proszę,
nie myśl w ten sposób, Chloe. Potrzebuję cię. Potrzebuję cię tak
bardzo. A jeśli myślisz w ten sposób, ja także będę tak myśleć -
schował nos w moje włosy, masując moje plecy.
Nie
wiedząc, co powiedzieć, po raz ostatni zapłakałam. Niekontrolowanie
wrzasnęłam, ciągnąc jego koszulkę w dół wraz ze mną. Nie przeszkadzało mu,
że rozrywam jego koszulkę. Nie mogłam nic na to poradzić.
Skończyło
się na punkcie, w którym moja głowa leżała na jego kolanach, a moje dłonie
trzymały jego jeansy. Czułam, jak przeczesuje dłonią moje
włosy. Wreszcie otworzyłam usta, aby powiedzieć coś ponownie. Mój
głos był stłumiony, ponieważ mówiłam w jeansową tkaninę.
-
Chciałabym, aby istniał dzień, w którym wszystko poszło po mojej
myśli. Połowa mojego życia była nieszczęśliwa. Moi rodzice codziennie
obserwowali mnie i kręcili głowami, zastanawiając się dlaczego zostali ukarani
taką córką jak ja – podniosłam głowę, patrząc prosto w jego oczy. – Dlaczego…
- Proszę,
nie mów tak, kochanie… - podciągnął nosem, kręcąc głową.
- Musiałam
– wyszeptałam.
Justin
umieścił rękę z tyłu mojej głowy i położył się wraz ze mną. Patrzyliśmy na
siebie, gdy przeczesywał ręką moje włosy. Szloch wydostał się z moich ust,
na co Justin spojrzał na mnie ze smutkiem. Sam nie wiedział, co zrobić.
- Wypłacz
się - wymamrotał. Chwyciłam jego kołnierzyk, przyciskając nos do jego
szyi.
Zajęło mi
to pół godziny i ku mojemu zaskoczeniu Justin nie denerwował się przez moje
krzyki i wrzaski. Wreszcie uspokoiłam się, będąc z siebie dumna. Miałam
nadzieję, że zostanie tak do końca.
- Nie
lubię, kiedy płaczesz. – stwierdził Justin, patrząc w moje oczy.
-
Przepraszam.
- Przestań
przepraszać – rozkazał.
-
Przepra- przerwałam, uświadamiając sobie, że zrobiłam to po raz
kolejny. Uśmiechnęłam się lekko, oglądając jak z ust Justina wydobywa się
figlarny chichot.
Odgarnął
włosy z mojej twarzy. – Nie bądź dla siebie taka surowa. Wciąż jesteś młoda,
Chlo – oblizał usta – Oczywiście to, co się stało będzie cię przerażać, ale
życie toczy się dalej. Zasługujesz na wszystko, co najlepsze, kochanie.
- Wierzę
ci na słowo.
- Jesteś
jedną z najsilniejszych osób, jakie znam - oblizał wargi, lekko się
uśmiechając.
-
Naprawdę?
- Tak,
Chloe. Nie chcę, abyś się zmieniała – pokręcił głową.
Być może
miał rację. Nie mogłam wracać do przeszłości, jego słowa były tak
miłe. Powodują, że czuję ciepło wewnątrz.
Nie
powiedziałam nic. Wszystko,
co mogłam zrobić to przytulić go będąc wdzięczna, że w moim życiu znajduję się
ktoś taki.
- Myślę,
że nadszedł czas, aby iść spać - mruknął.
- C-co? –
zapytałam niejasno.
- Pozwól,
że zabiorę cię do łóżka – mruknął, biorąc moją rękę. Wstał, kiedy wciąż
drżałam. Zatrzymał się, zauważając moje drżące ciało – Jest dobrze.
Wszystko w porządku – szepnął ostrożnie, zabierając mnie do łóżka. Położył
mnie na nim i usiadł obok mnie, przeczesując palcami moje włosy – Tak bardzo
cię kocham, Chloe. Jesteś moim aniołem. Nie mogę pozwolić, aby coś ci się
stało. Jesteś dla mnie wszystkim.
Uśmiechnęłam
się lekko, kiedy Justin ułożył swoje wilgotne usta na moim czole, podnosząc
się. Wszedł do łazienki, zostawiając mnie samą.
Justin Bieber's POV:
Wślizgnąłem
się do łazienki i zamknąłem za sobą drzwi, zaczynając przemywać swoją brudną od
krwi rękę. Prawą ręką, wysunąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer
Violet. Umieściłem urządzenie przy swoim uchu, opierając je na ramieniu,
abym mógł wytrzeć rękę.
Po kilku
sygnałach, nareszcie odebrała.
- Violet,
musisz przyjść i pilnować Chloe – rozkazałem.
-
Chciałaby, ale pewnie znowu ode mnie ucieknie - powiedziała, a zaraz po
tym zaczęła chichotać.
- To nie
czas na żarty, Violet – stwierdziłem, zaciskając zęby.
- Co się
stało?
- Nie jest
to odpowiedni, wiesz...czas. Przeszła przez wiele. – zrzuciłem krwawy ręcznik
na podłogę, kąpiąc go w bok.
- Wszystko z
nią w porządku?
- Nie, ale
będzie.
- Jay –
nastała krótka przerwa - Co się stało?
- Została
zgwałcona.
- Co... –
wyszeptała.
- Nie każ mi
powtarzać – mruknąłem – Muszę o nią dbać, więc proszę przyjdź. Zwyczajnie
upewnij się, czy wszystko z nią w porządku – nakazałem, chwytając klamkę.
- Przyjdę.
Bardzo mi przykro przez to, co się stało.
- Także mi
przykro. Do zobaczenia za kilka minut – powiedziałem, a następnie się
rozłączyłem.
Otworzyłem
drzwi i wróciłem do pokoju, dostrzegając głęboko śpiącą Chloe. Otworzyłem
swoją szafę i wyciągnąłem czarną bluzę, zakładając ją na
siebie. Skierowałem się do komody, chwytając za pistolet.
- Dokąd
idziesz? - otworzyła oczy.
Cholera.
- Muszę coś
zrobić. Właśnie teraz. Przykro mi, że trwało to tak długo - przeprosiłem,
podchodząc do drzwi.
- Proszę,
nie zostawiaj mnie tutaj – podniosła się, patrząc prosto w moje oczy.
- Violet do
ciebie przyjdzie. Zajmie się tobą. – podszedłem do niej, muskając jej usta -
Kocham cię, Chloe.
- Co chcesz
zrobić, Justin? – krzyknęła, gdy skierowałem się do drzwi.
- Nie martw
się o mnie – stwierdziłem ponuro, zamykając za sobą drzwi. Zbiegłem na dół
i dostrzegłem Violet stojącą w salonie. W jej dłoniach znajdowały się ogromne
torebki czekolady i talerze ciastek. Zmierzyłem ją wzrokiem, unosząc brew.
- Dobrze o
nią zadbaj – powiedziałem, przechodząc obok niej. Wszystko, co robiła
to patrzenie na pistolet w mojej kieszeni.
- Justin,
nie powinieneś-
Przerwałem
jej dźwiękiem zamykanych drzwi, a następnie opuściłem dom.
Trzymając
kluczyki w ręce, wskoczyłem na motocykl, odpalając go. Wystartowałem tak
szybko, jak ewentualnie można.
Musiałem
skoncentrować się na swoim zadaniu. Wykonanie go było potrzebne do opieki
nad Chloe.
Dojechałem
do magazynu Venom około godziny 23:00.
Zeskoczyłem
z motocykla, zaczynając biec. Gang jak zwykle siedział na
zewnątrz. Wszyscy obserwowali jak wchodziłem po schodach. W tamtym
momencie wszystko ucichło.
Otwierając
pierwsze drzwi na lewo, wszedłem do pomieszczenia, które było biurem
Damiena. Siedział przy biurku, paląc papierosa. Spojrzał na mnie z
przerośniętym uśmiechem na twarzy.
Przenosząc
rękę do swojej tylnej kieszeni, wyjąłem pistolet, wcelowując w jego głowę.
- Widzę, że
wróciłeś – umieścił papierosa w popielniczce stojącej przed nim – Masz dla mnie
więcej zabawek?
- Zamknij
się, Damien – splunąłem.
Wziął
papierosa i zaciągnął się przed wyrzuceniem go. - Wiesz, nie winię cię za to,
że spotykasz się z Romano. Dziewczyna jest niezła.
- Jesteś
naprawdę popieprzony.
- Woah,
woah. To był wyłącznie komplement. Chyba się ze mną zgodzisz. Będę zadowolony,
jeśli przestaniesz się z nią spotykać i oddasz mi ją. Poza tym, nie chciałbym,
aby mój młodszy brat został zraniony przez jakąś dziwkę.
- Ona nie
jest dziwką! – krzyknąłem, trzymając pistolet wycelowany w jego głowę.
- Och,
naprawdę? Założyła się, że jesteś lepszy w łóżku, więc postanowiłem
udowodnić jej, że się myli. Oboje nienawidzimy, kiedy ludzie tworzą o nas
błędne stwierdzenia – zaśmiał się, marszcząc brwi.
- Jestem
zwyczajnie zadowolony, że w końcu dostaniesz to na, co zasługujesz –
powiedziałem i zacisnąłem szczękę, patrząc na Damiena zbliżającego się do mnie.
- Jeśli
uważasz, że śmierć jest czymś na co zasługuję, zrób to - skinął głową – Myślę,
że dzisiaj jest dzień, aby skorzystać z porad mojego ulubionego brata.
- Już nie
jestem twoim bratem! - krzyknąłem w jego twarz, a moje policzki
zrobiły się ciepłe.
- Więc
kim jestem dla ciebie? – uśmiechnął się.
- Jesteś
nikim – warknąłem - Jesteś dla mnie nikim.
- Być może
jestem dla ciebie nikim, ale twoja dziewczyna pozwoliła mi pierwszemu w nią
wejść.
Ze
wściekłością chwyciłem wszystkie papiery leżące na biurku, zrzucając je na
ziemie. Podniosłem butelkę Jacka Danielsa, rzucając nią o ścianę.
Mimo
wszystko, Damien wciąż był rozbawiony. - Nie krzywdź się, braciszku.
Po słowach
„braciszku”, przycisnąłem czubek pistoletu do jego klatki piersiowej. Czekałem
na ten dzień od lat i wreszcie nadszedł. Chciałem go zabić i nie obchodzi mnie
to, czy jest moim krewnym. - Przez cały czas próbowałem traktować się jak
starszego brata, pomijając wszystkie gówna, które mi robiłeś – przerwałem,
spoglądając na broń – Dręczyłeś mnie, wykorzystywałeś, a teraz zraniłeś jedną z
osób, na których bardzo mi zależy.
- Dalej. To
nie jest najgorsze, co zrobiłem, ja---
- Zamknij
się! – mój głos obił się echem, a moje oczy poczerniały, kiedy mocniej
przycisnąłem pistolet do jego klatki piersiowej – Nazywałeś mnie gównem, kiedy
najgorszym gównem jesteś ty! Nikt o ciebie nie dba. Nawet twoi koledzy –
odwróciłem głowę w stronę drzwi, uświadamiając sobie, że nikt nie zareagował na
hałasy pochodzące z biura - Kiedyś byłem jedyny, który o ciebie dbał, ponieważ
byłeś jedynym krewnym, który mi pozostał. Nie traktowałeś mnie, jakbym był
twoim bratem, więc dlaczego to robiłem? Jesteś dla mnie obcy, a teraz… -
zaśmiałem się żartobliwie – Nie pozostał ci nikt - przerwałem. Obserwowaliśmy
wzajemnie ruchy swoich oczu, kiedy otworzyłem usta, aby ponownie coś powiedzieć
- Powiedz mamie i tacie, że
ich kocham.
Nagle
poczułem ostry bólu w okolicy tułowia. Krzyknąłem, a następnie upadłem na
kolana. Spojrzałem w dół, dostrzegając, że zostałem pchnięty nożem.
Upadłem na
bok, ściskając swoją ranę tak mocno, jak ewentualnie mogłem. Zacisnąłem razem
zęby, oddychając.
- Ty gnoju!
– krzyknąłem w intensywnej agonii.
- Może
później… - powiedział ponuro, wydobywając chichot ze swoich ust.
Więc rozdział jest zupełnie inny niż się spodziewałam, cóż. Przepraszam za błędy i ten straszny wygląd czcionki, i tak dalej, ale jestem zmęczona i nie chciało mi się sprawdzać.
Mam dla was ważną sprawę i błagam, abyście to przeczytali. Tak bardzo was proszę, zróbcie to dla mnie.
Przestańcie wyzywać mnie na asku z powodu braku rozdziału. Nie ode mnie zależy, kiedy on się pojawi. Muszę czekać aż autorki go dodadzą, tak trudno to zrozumieć? A kiedy autorki już wstawią rozdział, muszę znaleźć czas, aby go przetłumaczyć. Nie jestem maszyną, mam także wakacje, rezygnuję ze spotkań ze znajomymi i rodziną, żeby przetłumaczyć ten cholerny rozdział. Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni i nareszcie zrozumiecie, że nie ode mnie zależy to, czy jest rozdział czy nie. Zastanówcie się. Darzę was ogromnym szacunkiem i wielką miłością, ale miejcie odrobinę szacunku dla mnie. Nie chodzi o to, że macie być mi wdzięczni, bo to ja jestem wdzięczna wam i kocham was całym swoim małym sercem i dziękuję za dosłownie wszystko. Po prostu pragnę odrobiny uszanowania mojej pracy.
Jeśli dotarliście już tutaj, błagam czytajcie dalej. Tak bardzo was o to proszę, błagam. Jest mi smutno, ponieważ jest coraz mniej komentarzy. Mam wrażenie, że już nikt nawet nie zagląda na moje tłumaczenie. Dobrze wiem, że rozdziały są rzadziej i może was to zniechęcić, ale zrozumcie, to nie moja wina, nie chcę was stracić. Więc mam dla was małą prośbę, jeśli czytacie, moglibyście skomentować? Zwykłą literką, cokolwiek. Komentarze motywują mnie do pracy, a kiedy widzę znacznie mniejszą ilość, odechciewa mi się wszystkiego.
Jeśli chcecie możecie też przeczytać te durne podziękowania za 600,000 wyświetleń, które napiszę poniżej.
Więc dziękuję wam za to, że tyle ich jest. To naprawdę niezmierny zaszczyt prowadzić bloga o tak dużej ilości wyświetleń, obserwatorów, i tak dalej. Dziękuję za wszystko, mam nadzieję, że zostaniecie ze mną do końca. Much Love xox
jesteś świetna, skarbie i nigdy w to nie wątp, to są po prostu ludzie i czasem muszą się na kimś wyżyć. Ignoruj to. Tłumaczysz świetnie, kocham cię i dziękuję za to tłumaczenie
OdpowiedzUsuńilysm, cece xo
Co 5 minut sprawdzałam czy jest rozdział i JEST !!!! <33 Love Love. Love
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i ja nadal czytam i nie przestanę. Tak szybko się mnie nie pozbędziesz o to się nie martw. Czekam na nn c:
OdpowiedzUsuńKocham kocham i kocham. Nie przestanę czytać. Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńRozdział szczerze mnie zaskoczył xd
OdpowiedzUsuńKocham Cię Mała <333
Nie przejmuj się hejtami czy groźbami bo po prostu na tym świecie są ludzie, którzy nie rozumieją tego, że przez takie zachowanie tylko zniechęcają autorów do pisania/tłumaczenia.
OdpowiedzUsuńOdwalasz kawał dobrej roboty i skup się na tym.
Blog czytałam przez dwa dni i jest tłumaczony niemal bezbłędnie, pomijając małe literówki co jest chyba normalne.
Nie chcę się odnosić do rozdziału bo przecież, nie jest on twojego autorstwa i nie możesz nic zmienić, ani nic, więc po prostu napiszę, że czekam na następny. Chciałabym życzyć weny, ale chyba bardziej odpowiednia będzie cierpliwość :)
Pozdrawiam, @smilelivesinme
nie przejmuj sie bachorami, rób co masz robić, bo my jesteśmy zadowoleni z Twojej pracy, kochamy Cie za tak cudowne tłumaczenie i za czas poświęcony nam. dziękuję.
OdpowiedzUsuńkocham Cie. Świetnie tłumaczysz. Dziękuje..
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wiadomość pod rozdziałem i zdecydowałam się skomentować rozdział bo mimo że czytam go długo to nie skomentowałam ani razu, przepraszam bd robić to częsciej :)))
OdpowiedzUsuńświetny rozdział !
Świtnie tłumaczysz jesteś świetna.
OdpowiedzUsuńEj no o boże, co teraz z Justinem? OMG!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper ; 33
OdpowiedzUsuństrasznie dziekuje ze tlumaczysz to opowiadanie, kocham:*
OdpowiedzUsuńEj jesteś super, swietna, zajebista. I mega dobrze tlumaczysz. Rozdział jest super. Czekam na nexta. Kocham Cię! :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJestem Tu i Kocham Cię za to że tlumaczysz i wien ile to dla Ciebie wysiłku . Nie przejmuj się innymi to tylko nic nie znaczacy ludzie. My ta lepsza część zawsze bedziemy z Tobą Słoneczko . Jesteś naszym skarbem bo sami nie dalibysmy rady czytać czegoś tak pięknego bez Ciebie .
OdpowiedzUsuńdziękuje serdecznie za to że tlumaczysz afterlight xx jestes niesamowita <3 Kocham to jak tlumaczysz xx
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna.! Dziękuję za tłumaczenie Afterlighta i proszę cię nie przestawaj. Stay strong. <3 KOCHAM CIĘ i szanuje twoją pracę... ;* Rozdział boski tylko końcówka mogłaby się potoczyć inaczej. ;3
OdpowiedzUsuńOby Damienowi się za to oberwało !
OdpowiedzUsuńnadal czytam ale po prostu czasem nie chce mi sie komentowac.
OdpowiedzUsuńDziekuje ze poswiecasz swoj czas i to tlumaczysz.
Kocham Cie!
już myślałam że go zabije !!
OdpowiedzUsuńwow myslałam, że Justin będzie zły na Chloe a tu prosze.
OdpowiedzUsuńo matko ;c
OdpowiedzUsuńoby nic się mu nie stało a Damien pożałował tego co zrobił !!
świetnie przetłumaczony ;*
nie przejmuj się hejtami ^^ jesteś cudowna bo podjęłaś się tłumaczenia tego opowiadania ;* i za to Cię kochamy <3 świetnie tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńteraz o rozdziale:
BOŻE ta końcówka mnie rozwaliła na milion kawałków ciekawe co z nim będzie *.* czekam nn ^^
@natinbieber
Boże, to jest takie fantastyczne! Jejku, umieram! hahaha
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się hejtami tylko pisz nawet jeżeli będą go czytały 4 osoby podoba mi się twoje tłumaczenie z chęcią bym ci pomogła ale ja w szkolę uczę się hiszpańskiego i francuskiego także tak bardzo bardzo proszę nie przestawiaj tłumaczyć tego opowiadania bo ja się chyba w tedy powieszę jestem do niego tak mocno przywiązana że ty se nawet sprawy nie zdajesz, wiem że to może cię nie obchodzić ale kiedyś czytałam takie piękne opowiadanie nie było o justinie wkrótce autorka przestała go pisać ja się załamałam i miałam depresje przez kilka tygodni dlatego błagam cię nie przestawaj pisać tego opowiadania
OdpowiedzUsuńCo do rozdziłu to zupełnie się tego nie spodziewałam,sądziłam ,że Justin skończy z Damienem ,ale cóż myśliłam się. Ale i tak jest cudowny i chyba najbardziej emocjonujący. A co do tego całego wyzywania Cię na Ask'u to szkoda słów, ja zupełnie tego nie rozumiem. Pewnie hejty były z anonima? Ale co poradzisz. Nie wiem czego ludzie nie rozumieją w tym,że autorki jeszcze piszą te opowiadanie i nie ma nowych rozdziałów. Ale wkażdym bądź razie dla mnie jesteś cudowna i Twoje tłumaczenie jest jednym z najlepszych jakie czytam. <3 Kocham Cię.
OdpowiedzUsuńZapomniałam się podpisać. ups. @BlueBelieber6
Usuńkurde a juz mial klopot zejsc z glowy a tu Justin oberwal
OdpowiedzUsuńczytam to :) i kocham to
OdpowiedzUsuńOMG spodziewałam się czegoś zupełnie innego ale podoba mi się ten rozdział świetnie przetłumaczone nie mam się do czego przyczepić chętnie bym ci pomogła ale samej mnie w domu nie ma więcej niż jestem pozdrowienia i czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńCzytam<3 Mam nadzieję,że będziesz pisała dalej i NIE REZYGNUJ!
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest naprawdę świetne!!!Czekam na następny rozdział:)
OdpowiedzUsuńjesteś wspaniała nie przejmuj sie hejterami! <3
OdpowiedzUsuńkocham Cię tak strasznie cię kocham za wszystko za to że tłumaczysz za to że jesteś tak strasznie cierpliwa nie opuszczasz nas za wszystko inne,doceniam strasznie cię doceniam za to że dla nas wszystkich tu jesteś i nie masz zamiaru nas opuścić uwielbiam cię kocham Cię cholernie mocno słońce
OdpowiedzUsuńcholera nie podpisałam się @Asia_Mik i jeszcze raz cholernie cię kocham i doceniam dziękuje
UsuńHey, hey !
OdpowiedzUsuńRozdział jest .. cóż, nie spodziewałam się. Miałam szczerą nadzieję że Justin w końcu zakończy żywot tego dupka - Damien'a. (czemu on ma takie boskie imię ? ;P )
Bardzo dobrze tłumaczysz i dziękuje Ci za to. Nic nie poradzisz, hejty zawsze się znajdą. Nie wytłumaczysz że rozdziału nawet w oryginale nie ma.Pamiętaj o tym że "Szczyt zera to nie mieć hejtera" (- Pih ) ;D
~Black
ILYSM <3
OdpowiedzUsuńnie zniechęcaj się kochanie, cudownie tłumaczysz! jesteś kochana, dziękuję za wszystko ♥
OdpowiedzUsuńjezu i co teraz będzie z Justinem :O ? biedna Chloe
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie i tłumaczenie , gdyby nie Ty moje życie byłby nudne . Widać , że lubisz tłumaczyć i wychodzi Ci to świetnie ! Nie przestawaj nigdy , kocham Cię , cudowny rozdział i Ty jesteś cudowna , buziaczki .
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię :)
OdpowiedzUsuńJesteś świetna ze nawet wygląd czcionki nie zmieni tego jak to się czyta jest porostu cudowne
OdpowiedzUsuńM
E
G
A
Kocham to
Czekam na NN
Ily
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się innego rozwoju akcji :o ale płaczący Justin... chlip ;C
OdpowiedzUsuńOMG co będzie z Justinem ?!
OdpowiedzUsuńIly / @ilovenightx
OdpowiedzUsuńwow, nikt się chyba tego nie spodziewał, szok normalnie! mam nadzieję, że autorka się tym razem pośpieszy i wstawi szybciej rozdział ;d
OdpowiedzUsuńa Tobie, bardzo dziękuję za tłumaczenie, jesteś najlepsza :)
Kocham Cię za to tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :*
OdpowiedzUsuńDziękuję że tłumaczysz dla nas to opowiadanie, jesteś niesamowita. Nie przejmuj się tymi hejtami, wiem że łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale spróbuj. Ja na prawdę rozumiem że masz wakacje i masz też swoje życie. Jesteś na prawdę zajebistą tłumaczką jedną z najlepszych i nie pozwól im wmówić tobie że jest inaczej. Kocham Cię dziewczyno i jeszcze raz dziękuję za tłumaczenie <333333
OdpowiedzUsuńA WY LUDZIE OGARNIJCIE SIĘ Z TYMI HEJTAMI ! ONA TEŻ MA SWOJE ŻYCIE. I NIE MUSI TŁUMACZYĆ TEGO OPOWIADANIA, MIMO WSZYSTKICH HEJTÓW ONA NADAL TŁUMACZY. ONA ROBI TO DLA NAS I POWINNIŚCIE BYĆ JEJ ZA TO WDZIĘCZNI.
Pozdrawiam Oktawia ;* <3
Kocham Cię! Jestes najlepsza tlumaczka na swiecie! <3
OdpowiedzUsuńJestem Ci strasznie wdzięczna że tłumaczysz to opowiadanie! DZIĘKUJE :*
OdpowiedzUsuńCo do tego rozdziału to myślałam że Justin całkiem inaczej zareaguje na całą tą sytuacje, że zabije Damiena , cholera teraz będę się denerwować co z Justinem , mam nadzieję że nic poważnego z nim się nie stało .. :)
ps. jeszcze raz dziękuję ! jesteś świetna ! ♥
Pozdrawiam !
Jesteś najlepsza :*
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tymi hejtami, zawsze znajdzie się ktoś bez mózgu. Jesteś jedną z najlepszych tłumaczek, nie tylko ze względu na dobre tłumaczenie ale na to jaką miłością obdarzasz swoich czytelników. Kochamy cię, pamiętaj.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału szkoda że Damien nadal żyje.
:) <3
OdpowiedzUsuńEj Justin prosze nie umieraj ;'( Jesteś najlepsza tłumaczką ever !!! :P Rozdział jak zwykle super :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przestanę czytać tego tłumaczenia! Jest niesamowite, Ty jesteś niesamowita! <3
OdpowiedzUsuńKocham Cię i to opowiadanie! *.*
Rozdział jak zwykle fantastyczny i fantastycznie przetłumaczony. xox
<3
Swietne swietne i jeszcze raz swietne nigdy nie przestane czytac tego opowiadania. Nie przejmuj sie hejtami. :) nie moge sie doczekac nastepnego! ;) @justysia20003
OdpowiedzUsuńa sprawy się pokomplikowały:c
OdpowiedzUsuńmam nadzieję tylko że Justin wyjdzie z tego cały i zdrowy :O
KOCHAM CIĘ, uwielbiam to jak tłumaczysz, uwielbiam Ciebie!
jesteś wspaniała i nie przejmuj się tymi którzy hejtują i Ciebie i Twoją pracę. Jest tak wiele osób które Cię podziwia, ma szacunek, czeka i sprawdza co 5 minut czy jest kolejny rozdział.
Jesteś świetna w tym co robisz, nie przestawaj! <3
@idkmynameislife xxxx
O mój boże biedy Justin :'o
OdpowiedzUsuńDamien to dupek -.-"
Jeśli chodzi o notke pod rozdziałem kochanie nie przejmuj sie tymi hejtami, jesteś świetną tłumaczką i wszyscy cię bardzo kochamy ♥
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
Odcinek dobrze przetłumaczony jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńA hejty miej w... nosie :D
Omg najsmutniejszy rozdział dotychczas :c to takie pokrecone nie mam słów.
OdpowiedzUsuńTłumaczenie jak zwykle doskonałe! Oby tak dalej. Ily <3 / @foreeveerjdb
Hej. Chciałam Ci tylko napisać, ze cię kocham i bardzo bardzo bardzo dziękuję, ze to tłumaczysz <3 mam nadzieje, ze nas nie zostawisz i przetłumaczysz to do końca. Ale są wakacje, wiec sie wyszalej laska :D Jeszcze raz wielkie dzięki, ze poświęcasz swój czas na tłumaczenie tego :)
OdpowiedzUsuń@belieber_kc_Justin
:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje! Jesteś wspaniała <3 Czytam!
OdpowiedzUsuńI LOVE IT . ♥
OdpowiedzUsuńo boze, smutno mi przez ten rozdzial ;(
OdpowiedzUsuń;)))))))))
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna :* KC
OdpowiedzUsuńkocham cię i nie przejmuj się hejtami.
OdpowiedzUsuńjeśli ktoś to robi musi być na serioo pojebany.
wiedz że wszyscy cię kochamy i będziemy czekać na twoje opowiadanie nawet miesiąc, przynajmniej ja ;)
kocham cię i pamiętaj o tym
zapraszam cię na mój tl
http://www.twitlonger.com/show/n_1rlefn2
i bloga ;)
www.life-is-life-try-smile.blogspot.com
@luvmynika <3
Jak zwykle świetne tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńjejj , myślałam że będzie większa afera :>
OdpowiedzUsuńa Damien'a to kurewsko nienawidzę ;/////////////
Kocham to opowiadanie prawie tak mocno jak Ciebie i proszę nie smuć się. Dziękuję za to, że tłumaczysz
OdpowiedzUsuńMuch Love xox
Przestań, jesteś cudowna, nie przejmuj się <3 kc <3 x
OdpowiedzUsuńjustin ma żyć!
OdpowiedzUsuńaaaaaaaa justin !
OdpowiedzUsuńjesteś genialna za to co dla nas robisz! już nie mogę doczekać się następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńdziękuje że jesteś, kocham cię <3 xx
Nie przejmuj się hejtami.. Nie warto. Rób co robisz Skarbie. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się hejtami!!! jestes wielka za to, że nam to tłumaczysz!! pamiętaj o tym!! :)) kochamy cię
OdpowiedzUsuńOmg Justin mogłeś troche szybciej...:) Nie przejmuj się , Jesteś Najlepsza. Sprawiasz że na mojej twarzy pojawia się uśmiech,Kocham cię:** Świetnie tłumaczysz,:*
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna <3 Dziękuję ci z całego serca że to tłumaczysz i że robisz to tak świetnie ;** Masz dla nas za dużo cierpliwości! hahah podziwiam cie kochana <3 kooocham cię ;*
OdpowiedzUsuńjejku cudowne<3 zapraszam do mnie->http://mollyfanfiction.blogspot.com/<-fanfiction o Justinie
OdpowiedzUsuńO cholera, takiego przebiegu wydarzeń się nie spodziewałam..
OdpowiedzUsuńKocham cie za to ze tlumaczysz to opowiadanie <3 bez cb nie dalabym sobie rady z przetlumaczeniem. nie przejmuj sie hejtami zawsze znajdzie sie ktos kto bedzie takie zeczy wypisywal. nawet gdybym tylko ja czytala to opowiadanie to prosze nie rezygnuj z jego tlumaczenia, ja uwielbiam jak tlumaczysz i dodajesz kolejny przetlumaczony rozdzial i dziekuje ci za to ze poswiecasz swoje wakacje na to by posiedziec pare godzin przy rozdziale i go przetlumaczyc. bardzo ci za to dziekuje <3
OdpowiedzUsuńD A M I E N. zaraz :) cos :) rozniose :) obiecuje :)) BFYGXJHFXGJJCHSSVUFK
OdpowiedzUsuńswietnie tlumaczysz. nie przejmuj sie. kocham Cie skarbie <3
OMG!! CO Z JUSTINEM???? wiesz nie chcę wywierać na tobie jakiejś presji albo coś bo wiem że i tak rezygnujesz z wielu rzeczy aby tłumaczyć to opowiadanie i za to darzę cię wielkim szcunkiem ale błagam cię dodaj szybko następny rozdział bo nie wiem co sie stało z justinem!!!!!!!!!!!!~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
OdpowiedzUsuńTylko jak ona może tłumaczyć coś czego nie ma? Ona teraz tłumaczy na bieżąco to co dodadzą autorki ff. ;)
UsuńTak mi ich szkoda
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńJestes naprawdę wspaniała i masz ogromne serce, mówiąc że nas kochasz nawet jeżeli ktoś Cię hejtuje.
OdpowiedzUsuńTO MY CIĘ KOCHAMY ZA TO TŁUMACZENIE.
TO MY CIĘ KOCHAMY ZA TEN POŚWIĘCONY CZAS.
TO MY CIĘ KOCHAMY ZA TE POŚWIĘCENIA.
TO MY CIĘ KOCHAMY ZA TO JAK CUDOWNĄ OSOBĄ JESTEŚ, WIESZ?
Te 600.000 wyświetleń jest w pełni zasłużone i wierze że będzie jeszcze drugie tyle :)
Kochanie nie przejmuj się tymi hejtami na asku i gdziekolwiek indziej, bo za 1 osobę hejtującą jest 10 wspierających Cię całym sercem (w tym ja :D)
Nawet nie wiem, czy w ogóle przeczytasz ten mój komentarz, ale i tak go napisałam (moja logika)
Tłumacz dalej, bo świetnie Ci to idzie, ALE KOCHANIE, PAMIĘTAJ O ODPOCZYNKU BO TY TEŻ W KOŃCU MASZ WAKACJE XX
ILYSM <3 ~ @Muuertoo
kc
OdpowiedzUsuńczemu już nie informujesz o kolejnych rozdziałach ?
OdpowiedzUsuńpod poprzednim rozdzaałem napisała
Usuń'I przepraszam, ale nie będę już informować o nowych rozdziałach. To około 500 osób, nie jestem w stanie tego zrobić. Jeśli chcecie wiedzieć o nowym rozdziale to po prostu zaobserwujecie mojego twittera lub aska, albo po prostu sprawdzajcie na blogu.'
czytaj notki pod rozdziałami!:)
Aw, dziękuję.
Usuńkochanie, ubóstwiam Cię za to, co robisz. dziękuję z całego serduszka. rozdział cudowny. ILY <3
OdpowiedzUsuń< 3
OdpowiedzUsuńnie przejmuj sie hejtami na asku :) jeśli komuś sie coś nie podoba, sam może sie pomęczyć i przetłumaczyć z angielskiego, a nie jeszcze marudzić, bo musi chwile poczekać na rozdział. Jak dla mnie wszytsko jest ok i to wiadome, że nie zawsze masz czas i ochotę ślęczeć w domu i to tłumaczyć, ale jestem Ci strasznie wdzięczna za to, że tłumaczysz to opowiadanie ;) much love xoxo
OdpowiedzUsuń<3 kocham
OdpowiedzUsuńSUPER MEGA TŁUMACZYSZ NIE PRZEJMUJ SIĘ INNYMI ! NIE SĄ TEGO WARCI!
OdpowiedzUsuńP.S. KOCHAMY CIE!
jesteśmy z Tobą <3 forever afterlight xxx
OdpowiedzUsuńJaki dupek.! kocham Cie ! :)
OdpowiedzUsuńUsmiechnij sie bejbe ;*
Bsbajqvwgaiwhsvaiab tak sie ciesze, ze wreszcie dodałas rozdział i juz nie moge doczekać sie nastepnego, bo jestem straszzzznie ciekawa co sie wydarzy dalej :oo dziękuję ci za wszystko i kocham cie bardzo mocno xx <33333333333 / R.
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńMatko jedyna! nie spodziewałam się takiego zakończenia z tym nożem. tłumaczysz świetnie i doskonale rozumiem że czas dodawania rozdziałów nie zależy od Cb kochanie. hejtami się nie przejmuj bo pewnie piszą je jakieś 10 latki które nie mają co robić więc hejtują Cię za 'brak' rozdziałów. Dziękuję, że jesteś i że tłumaczysz! Kocham Cię skarbie tak bardzo bardzo mocno <333
OdpowiedzUsuńaw, love it ♡
OdpowiedzUsuńKocham Twoje tłumaczenie <3 I Ciebie oczywiście też <3 xx
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się żadnymi hejtami, bo jesteś cudowna i nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczna. nie tylko za tłumaczenie, ale po prostu za to, że jesteś. bardzo Cię kocham, a jeśli masz do wyboru spotkanie z przyjaciółmi albo tłumaczenie wybierz to pierwsze. tłumaczenie to nie twój obowiązek, pamiętaj :) Kocham Cię :)
OdpowiedzUsuń@luuuvvmybiebs
vcvhuixchyviuxcyviuxcvycxiuvy
OdpowiedzUsuńNie jest wcale brutalny jak się spodziewałam. No nie ukrytej.mojego rozczarowania. Pamiętaj my też cię kochamy. Czekam na nn kc @siemaJus xx
OdpowiedzUsuńczytam i kooooooooocham!♥!
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci za tlumaczenid kckckckckc <3
OdpowiedzUsuńCzytam, czytam i xjsjgdnidbkd *.*
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie hejtami, jestes swietna :3 czemu chloe nie mowi justinowi ze go kocha ?! ;c tylko on zawsze jej ...
OdpowiedzUsuńBardzo Cię podziwiam za to, że masz jeszcze cierpliwość do tłumaczenia i do tych wszystkich ludzi, którzy są dość niecierpliwi, bądź piszą złe rzeczy na Ciebie. Przyznam, że pierwszy raz daję tutaj komentarz ale to z tego powodu, że chcę abyś wiedziała ile ludzi czyta twoje tłumaczenie i ilu ludziom sprawiasz przyjemność dodają kolejne rozdziały niezależnie od daty ich dodania. Pewnie dużo ludzi robi tak jak ja, że tylko czyta rozdziały nie zostawiając po sobie żadnego śladu. Jesteś nam potrzebna i to bardzo.
OdpowiedzUsuńKochamy Cię ;)
Nominowałam Cię do 'The Versatile Blogger'. więcej na: http://tlumaczenie-changed.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńLilly xo
Ggyivftivft nie spodziewałam się tego. nie przejmuj się tym co mówią inni i chcę abyś wiedziała że są tu też ludzie którym zależy na tobie q nie tylko na nn. kocham cię @EachDayIsDrive
OdpowiedzUsuńDziękuję za rozdział xx
OdpowiedzUsuńjejciu... świetnie tłumaczysz <3 oby tak dalej ;****
OdpowiedzUsuńKocham Kocham Kocham <3 nie przejmuj sie hejtami, bo ludzie to debile i nie rozumieja ze ty to tylo czlowiek, a nie maszyna. Wiadomo sa wakacje i wgl. Rozdzial swietny! Czekam na nastepy <33.@Kamila_Bieber1
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz . :) Nie przejmuj sie . Czekam na nastepny i zycze milych wakacji . :D
OdpowiedzUsuńKurde dlaczego on go nie zabił :(
OdpowiedzUsuńniw przejmuj się tym hejtami :* a tłumaczysz świetnie! strasznie mi sie podoba jak tłumaczysz bo nie każdy potrafi :)
OdpowiedzUsuńAwww <333 Boski *_*
OdpowiedzUsuńKocham twoje tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńSzanuję cię za to, że masz siłę i odwagę aby je tłumaczyć. Poświęcasz wiele swojego wolnego czasu po to, aby uszczęśliwić ludzi, którzy czytają to tłumaczenie. Ja osobiście nic nie mam do tego kiedy dodasz rozdział, ważne jest żebyś dodała go dobrze przetłumaczonego a nie z błędami. Chyba każdy się ze mną zgodzi, jeśli napiszę, że lepiej poczekać na rozdział dobrze przetłumaczony niż rozdział szybciej dodany, ale z wieloma błędami. Dowodem na to jest duża ilość komentarzy pod tym rozdziałem, no i 600 000 wyświetleń.
Pozdrawiam ;***
kuzwa i Justin ma kłopty miał szybciej do niego strzelić wrrrr
OdpowiedzUsuńOjoj ale się dzieje.
OdpowiedzUsuńkocham cię i dziękuję z całego serca że to tłumaczysz
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
@candy_floss753
Czytając notke pod rozdziałem zaczęłam sięśmiać bo strasznie przypominasz mi mnie :) Jeśli chce przekazać coś ważnego nie jestem w stanie napisać tego w jednym zdaniu i wygląda to mniej więcej jak u ciebie blok liter.Nigdy nie komentowałam ale po tak szczerym zachęceniu nie można ci odmówić od teraz zaczynam komentować każdy przeczytany rozdział ! Do 40 :D sorry że tak się rozpisałam ale rozumiem cię ponieważ też prowadzę własnego bloga i gdy widze coraz mniejszą liczbę komentarzy w których śą tylko wyrzuty też mi się odechciewa pisać kurde znowu się rozpisałam :p teraz już ostatecznie do 40 rozdziału :D
OdpowiedzUsuńBoże! Justin mógł szybciej załatwić Damiena. Grr. <3 Ps. Nie przejmuj się hejtami. :-)
OdpowiedzUsuńily
OdpowiedzUsuńale sie porobilo.a damien to chuj
OdpowiedzUsuńIlysm
OdpowiedzUsuńO kurwa! W ogóle się tego nie spodziewałam! Zgwalcił ją i kiedy myślałam, że Jay go wreszcie zabije to tu bam! Jeszcze sam ucierpiał. Fuck!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak to się dalej potoczy...
Czytając notkę pod rozdziałem zrobiło mi się smutno. Jak w ogóle ludzie mogą Ci pisać takie durne rzeczy? Trochę szacunku do drugiego człowieka!
Ja czekam cierpliwie na rozdziały i bardzo doceniam Twoją pracę. Bo tłumaczenie to nie taka prosta sprawa, ale zrozumie to ten, kto też tłumaczy i wie ile to zajmuje czasu a fakt, są wakacje. Więc ogar ludzie!
Tule :* <3
@ameneris.
Ludzie sa dziwni. Nigdy nie zrozuniem jak mozna kogos wyzywac za.niedidawanie rozdzialu. Dla mnie to jest chore
OdpowiedzUsuńKc kc kc kc kc kc kc kc. Bardzo ci dziękuje, że tlumaczysz . <3
OdpowiedzUsuńNo faktycznie nie tego się spodziewałam.
OdpowiedzUsuńLudzie! weźcie się w garść! jak można kogoś hejtować, jak tak się poświęca! każdy ma prawo mieć wakacje! ugh...
Wiem że to nic nie da, ale dobra...
Czekam z niecierpliwością na kolejny
Much love xx.
@yo_shawties
Kc <3
OdpowiedzUsuńKc <33
OdpowiedzUsuńKocham Cię za to co robisz :*****
OdpowiedzUsuń~@I_NeverGiveUp
Cool story :)
OdpowiedzUsuńMozesz na tt mnie powwiadamiac pliska @CamillSwag
cudowne, kocham Cię daria ♥
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJa czytam twoje tłumaczenie i szanuje Cię. Rozumiem,że cieżko sie tlumaczy rozdzialy a zwalszcza takie dlugie i zajmuje tosporo czasu. Chce tylko powodziec ze rozdzialy zawsze sa swietne i nie obchodzi mnie czy sa tam bledy czy nie :) - @stratfordslaugh
OdpowiedzUsuńkocham twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńNO TO SIĘ POROBILO... MAM NADZIEJE ZE JUSTINOWI SIE NIC NIE STANIE... A TAK BTW DZIEKUJE ZE TLUMACZYSZ,JESTES JEDNA Z MOICH ULUBIONYCH TLUMACZEK @kolczatka1512
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się hejtami, jesteś wspaniała i Twoje tłumaczenie jest najlepsze <3
OdpowiedzUsuń@okfajnie
Czytam kocham dziekuje
OdpowiedzUsuńO :< MYŚLAŁAM , ŻE JUSTIN JAKOŚ INACZEJ ZAREAGUJE :<
OdpowiedzUsuńA CO DO NOTKI POD ROZDZIAŁEM :
KOCHANA NIE PRZEJMUJ SIĘ HEJTAMI WIEM , ŻE TRUDNO , BO JAKOŚ WYWIERAJĄ PRESJĘ , ALE TRZEBA MIEĆ NA TO 'WYWALONE' ;/
TŁUMACZYSZ/PISZESZ BO TO BARDZO LUBISZ , TŁUMACZYSZ I PISZESZ DLA NAS A NIE DLA HEJTERÓW :* NIE PRZEJMUJ SIĘ , WIEM ŻE MUSI BYĆ CI CIĘŻKO , ALE RÓB TO CO KOCHASZ I PO PROSTU NIE ZWRACAJ UWAGI NA LUDZI KTÓRZY ZWYCZAJNIE ZAZDROSZCZĄ , LUB PO PROSTU SĄ BARDZO NIECIERPLIWY . OKROPNE UCZUCIE KIEDY DOSTAJESZ 9864234567890 PYTAŃ 'KIEDY NASTĘPNY' 'DLACZEGO NIE MA ROZDZIAŁU' LUB INNE TEGO TYPU .:>
NO TO SIĘ NAPISAŁAM :> PEWNIE WIĘKSZOŚĆ TYCH ZDAŃ NIE MA SENSU BO PRZED CHWILĄ WSTAŁAM < 3
NO I PAMIĘTAJ ŻE JA CIĘ KOCHAM I BĘDĘ Z TOBĄ ZAWSZE <3
//@xweeper
Zostałaś nominowana do The Versaile Blogger. :)
OdpowiedzUsuń<3333333 Kocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńfgjfdhjdfjdfkl ♥
OdpowiedzUsuńshine-bright-like-a-diamondss.blogspot.com/ dziewczyna wykorzystywana przez ojca poznaje chłopaka, przez którego jej życie stanie się jeszcze gorsze.
Nnie przestawaj tłumaczyć. Jesteś świetna i nie wątp w to
OdpowiedzUsuńNie przestawaj tłumaczyć. Ja codziennie zaglądam na twojego bloga. Jesteś świetna. Uwielbiam cię ! <3
OdpowiedzUsuńczytam :D swietny rozdzial
OdpowiedzUsuńCodziennie tu wchodzee ♥ kocham Cie i Twoje tlumaczenie.. jestem z Toba ♥♥♥
OdpowiedzUsuńświetne tlumaczenie i nie przejmuj sie tymi hejerami etc. :)
OdpowiedzUsuńsuper, bardzo sie ciesze ze Justin byl taki czuly ♥♥♥
OdpowiedzUsuńdziekujemy ze tak sie dla nas poswiecasz :* kochamy cie.
xoxo
Boże!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIEE I TWOJE TŁUMACZENIE! *-*
Jesteś wspaniała! Nie przejmuj się hejtami bo nie warto <3
Czekam na NN ;**
KC <333
Jejku. Zdziwiona jestem Damienem tym co zrobil.. Nie lubie go . Jesten ciekawa co stanie sie dalej z Justinem i Damienem. Czytam to od kilku dni i ani razu nie skomentowalam. Rozdzial swietny. Chyba jedyny przy ktorym plakalam. :/
OdpowiedzUsuńNaprawdę żałuję, że dopiero wczoraj wpadłam na to opowiadanie (tylko dzięki Danger). Dziękuję, że to tłumaczysz! Świetnie Ci idzie! I czytałam notkę końcową, tak, ludzie są niesprawiedliwi, skoro tak bardzo chcą kolejnej części, niech sami usiądą i zaczną tłumaczyć... Głowa do góry, buziak Kochana! :*
OdpowiedzUsuńJa całkowicie się z tobą zgadzam. Ale ludzie nie zaczną tłumaczyć, bo im się po prostu nie chcę, albo nie umieją. Oni tylko czekają na rozdział, ale nie zastanowią się jaka to jest wielka praca dla Darii.
UsuńDaria naprawdę ci podziwiam ;*
Lubię kiedy mówicie do mnie po imieniu, hahaha. Dziękuję bardzo za wszystko.
UsuńKochamy twoje opowiadanie <33
OdpowiedzUsuńJa pierdole, co za chuj z tego damiena ..
OdpowiedzUsuńSuper tłumaczenie. Czekałam na ten rozdział. I rozumiem, ze masz swoje sprawy i nikt nie powinien na ciebie krzyczeć, bo skoro jest taki mądry, to niech on poświęci swój czas na tłumaczenie ... Trzeba czasami pomysleć też o kimś, a nie o sobie. Oni myślą po prostu tylko o sobie. Jesteś boska *.* Czekam na następny < 3
OdpowiedzUsuńJestes wspaniala ;) <3 hejtemi sie nie przejmuj . <3
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger na moim blogu : http://believejinbyourdreams.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńNie tak miało być!
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna <3. Uwielbiam to, jak tłumaczysz <3. Czekam na nowy.
OdpowiedzUsuńNikt nie ma prawa Cię obrażać... Jesteś jedną z najlepszych tłumaczek, jakie znam.. Właściwie to moją ulubioną. Kocham Cię i podziwiam za to co robisz. Jesteś naprawdę w stosunku do nas bardzo kochana i niesamowita! I nie przejmuj się hejtowaniem i nieprzyjemnymi słowami. Oni nie mają racji, pamietaj, kochanie :)Btw.Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3 jahskjdhkausd akcje jak nigdy
OdpowiedzUsuńO japiernicze *-* W dwa dni przeczytałam to wszystko . Jezzu , uzależniona jestem *.*
OdpowiedzUsuńKocham to normalnie ! <33
OdpowiedzUsuńKocham Cię i to tłumaczenie <3 normalnie arrr ;* :D
OdpowiedzUsuńDaria kocham cię i to tłumaczenie. Nie przejmuj się głupimi hejtami, one nic nie znaczą.xx
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie! Oby tak dalej.:)
OdpowiedzUsuńświetne! czekam nn :))
OdpowiedzUsuńKC
Rozumiemy że masz wakacje, a ten kto cię hejtuje bo nie dodajesz na czas musi być pojebany ;) Ogólnie to rozdział masakryczny i fchuj się boję co będzie dalej ;oooooo
OdpowiedzUsuńświetne *__* kocham twoje tłumaczenie < 3 czekam na next ; *
OdpowiedzUsuńDobry rozdział, akcja się dzieje :D
OdpowiedzUsuńCzytam to ff bo autorka która je pisze ma ogromny talent ale ty masz ten talent równy podziwu ponieważ równie wspaniale tłumaczysz :) Ja cię rozumiem, że rozdziały są rzadziej (chociaż tego nie zauważyłam) ty masz też swoje życie i nikt nie powinien cię o nic winić a jeśli już to ktoś robi na ask'u to pewnie jakoś mało umysłowa osoba. Ludzie powinni być wdzięczni, że w ogóle dalej to tłumaczysz. No i właśnie dziękuję za te tłumaczenie. Pamiętaj, że cię kochamy <3
OdpowiedzUsuńten Bieber to jest jednak lamus. Ja bym się bardziej wkurzyła jakby mi dziewczynę brat zgwałcił a ten jeszcze do niej ' bedzie dobrze ' lol
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Justinowi nic się nie stanie... :'(
OdpowiedzUsuńJesteś świetna i nie przejmuj się wyzwiskami. Dziękuję Ci, że tłumaczysz to opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńMyślałam, że rozdział będzie bardziej brutalny. Opowiadanie i tak jest świetne :)
Jeszcze raz dziękuję i pamiętaj, że Cie kocham <3 @fuck_you_here
kocham cię
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńo jezu. w życiu bym się tego nie spoedziwała. masakra.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuń:)
<3
OdpowiedzUsuńO Jejku! Boję się co będzie w następnym rozdziale.. Proszę, jak najszybciej go dodaj ;) JESTEŚ WSPANIAŁA I WSPANIALE TŁUMACZYSZ. DZIĘKUJĘ CI ZA TO <3
OdpowiedzUsuńOMFG, dźgnął go ! Jezu, jak maly mozg trzeba miec, zeby winic cie za to, ze autorki nie dodaja rozdzialu ? Nie przejmuj sie tym ;)
OdpowiedzUsuńTwoje tłumaczenie jest najlepsze ze wszystkich jakie czytam<3
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczysz <3 a co do rozdziału to omg, mam nadzieje, że z jayem wszystko w porządku, nienawidzę Cię damien ugh @smgwithbieber
OdpowiedzUsuńCzytam i dziekuje ze tlumaczysz. Kocham cie bardzo
OdpowiedzUsuń*.* Co sie stanie z Jayem ???
OdpowiedzUsuńNo to pisze komentarz xD
OdpowiedzUsuńkicia, nie zwracaj uwagi na hejty, twoje tłumaczenie jest cudowne! są wakacje, korzystaj póki możesz, wierni czytelnicy zostaną z tobą i będą czekać na nowy rozdział tyle ile trzeba :) jeszcze raz, korzystaj z wakacji jak się da i nie przejmuj się tymi idiotami! @californiadems
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń