39. "Może później..."

Justin Bieber's POV:
Nie masz pojęcia jak trudno jest nadążyć za własną dziewczyną Jej szukanie problemów, piekielnie mnie przeraża. Była jedną z najbardziej uporczywych ludzi, których miałem okazję spotkać, w dodatku mieszka ze mną, więc powinna grać według moich zasad.
Wydaję mi się, że nigdy nie wyciągnie wniosków z wcześniejszych licznych porwań. Uciekła od swojego brata, gdy powiedziano jej, by tego nie robiła. Moja dziewczyna była wielkim uciekinierem.  Było to dla niej jak uzależnienie.  Nie potrafiła się powstrzymać, nawet choćby chciała.
20:00
Czas wrócić i ujrzeć Chloe. Chciałem ją odebrać od  Violet, lecz dowiedziałem się, że uciekła, wiedząc, że była celem wszystkich ludzi dookoła. Nie rozumiem, dlaczego myślała, że dobrze będzie przeciwstawić się moim rozkazom, ale myślę, że skoro ma siedemnaście lat, potrafi sobie poradzić sama. Prawda?
Nie potrzebuje moich rad. Psshhhht.
Będąc wyczerpany, dowlokłem się do drzwi mojego domu, natychmiast je otwierając. Co ciekawe, nigdy nie wcześniej nie opuściłem domu, zostawiając drzwi otwarte. Spoglądając w lewą stronę, zacisnąłem szczękę, dostrzegając Chloe leżącą na kanapie. Nie byłem zaskoczony, lecz nie byłem także zadowolonym widokiem, który ujrzałem.
- Chloe… - zawołałem, lecz nie uzyskałem odpowiedzi - Wiem, że mnie słyszysz. Mówiłem ci, żebyś została u Violet.
Wciąż brak odpowiedzi. Zacząłem iść w jej stronę. Usłyszałem stłumiony płacz, rosnący w zdezorientowaniu. -  Chloe?
Unosząc się nad jej ciałem, delikatnie zsunąłem koc w dół, aby zobaczyć jej twarz. Podskoczyła, czując mój dotyk, a następnie zaczęła drżeć. Jej policzki były sczerniałe, jakby posiniaczone. Stałem w popłochu, próbując dowiedzieć się, co mogło się wydarzyć. Przez kilkanaście minut, patrzyłem na nią, próbując nauczyć się mowy jej ciała, aż w końcu wpadłem na niewielki pomysł. Wszystko było zbyt absurdalne.
- O kurwa… - szepnąłem do siebie, odgarniając włosy z jej twarzy. Jęknęła pod nosem, odsuwając się ode mnie. - Chloe, to tylko ja.
 - P-proszę… - prosiła cicho. Chwyciłem jej rękę, patrząc jak się wścieka. Cofnęła się i upewniła, czy koc wciąż był owinięty wokół jej ciała, jakby coś przede mną ukrywała.
- Co się stało?  - mruknąłem, starając się być tak delikatnym, jak to ewentualnie możliwe  - Co jest nie tak?
Oparła się o oparcie kanapy i drgając, zakryła twarz dłońmi,  a następnie zaczęła płakać w niekontrolowany sposób. Słyszenie jej płaczu sprawiało mi ogromny ból. Nie mogłem tego znieść. Osoba, na której zależało mi najbardziej była aktualnie załamana, a ja nie wiedziałem dlaczego. Ponownie ucierpiała. Oczywiście nie wiedziałem, co z tym zrobić.
- O Boże, Chloe. Kochanie, co się stało? – zapytałem w panice.
- Nic...proszę... – błagała, abym dał jej spokój  – N-nie chcę o tym m-mówić.
Pogłaskałem jej ramię, ponownie obserwując jej nieudolność. Potrzebowała wygody bardziej niż kiedykolwiek, więc przyciągnąłem jej ciało do siebie, aby ją przytulić. Wkrótce oderwała się ode mnie, szlochając w moją klatkę piersiową. Jej ciepłe łzy sprawiły, że moja koszulka była mokra. Łzy, które wciąż nie przestawały zlatywać.
Ktoś bardzo ją skrzywdził.
- Dlaczego ja? - krzyknęła, owijając ręce wokół mojego karku. Mogłem niemal poczuć drżenie jej rąk.
- Będzie dobrze – mruknąłem, pocierając jej plecy -  Tak bardzo przepraszam.
- Nie, to ja przepraszam – wymamrotała – P-przepraszam…P-proszę nie znienawidź mnie - wyjąkała.
Zabił mnie sposób w jaki mnie przepraszała. Nie miało to dla mnie sensu. Mogłem wyłącznie wyobrazić sobie, co dzieję się w jej głowie. Choć wiedziałem, że konsekwencje nie posłuchania się mnie będą bolesne. Znajdowała się w całkowitym cierpnieniu. Było to dziwne i szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia co się dzieje. Uświadomiłem sobie, że gdyby nie została ze mną i wróciła do Brada, nic by się nie stało.
Być może, jest to moja wina.
Podciągnąłem nosem. - Kochanie, nie mógłbym cię znienawidzić. Przysięgam,  że będzie w porządku.
Minuty mijały, a ja siedziałem i słuchałem płaczu Chloe. Wielokrotnie, przypomniałem jej, że wszystko będzie w porządku. Tak naprawdę, nie rozumiem, dlaczego te wszystkie nieszczęśliwe wypadki są umieszczone na jej drodze. Ja byłem osobą, która na to zasługiwała, a nie ona.
Zwyczajnie chciałem dowiedzieć się, co się stało, kiedy nie było mnie w domu.
- Jesteś pewna, że nie chcesz rozmawiać na ten temat? – zapytałem z niepokojem.
Pokręciła głową, nie mogąc powiedzieć ani słowa. Zmierzyłem ją wzrokiem, uświadamiając sobie, że jej ciało pod kocem było nagie. Niemal wpadłem na pomysł, co mogło się jej stać. Westchnąłem do siebie, patrząc w jej spuchnięte od płaczu oczy.
- Czy ktoś cię dotknął? - zapytałem w najbardziej spokojny sposób.
Ponownie pokręciła głową.  - Nie – przełknęła ślinę  - Justin proszę, nie chcę o tym rozmawiać. Jestem zwyczajnie zmęczona.
Zamknąłem oczy, wyobrażając sobie ból przez jaki może przechodzić. Przerażał mnie dźwięk jej donośnego płaczu.  Nie spodziewałem się, że stanie się coś tak strasznego. Wszystko, czego pragnąłem to zabrać swoją dziewczynę na randkę, ale wszystko poszło źle.
Wszystko, co działo się dookoła, budowało gniew wewnątrz mnie. Chciałem ją pocieszyć tak bardzo, jak było to możliwe, ale nie potrafiłem kontrolować swojej złości.
- Jezus, Chloe! Czy nie możesz po prostu powiedzieć mi, co się stało?  zerwała się, będąc przerażona moim nagłym wybuchem.
Zrobiła krok w stronę schodów, upewniając się, czy koc wciąż  znajdował się na jej ciele. - P-proszę, nie krzycz na mnie.
Widziałem strach wymalowany na jej twarzy. - Kochanie, przepraszam. Jestem po prostu wściekły. Mówiłem ci, abyś została u Violet, ale mnie nie posłuchałaś, wiesz jak bardzo tego nienawidzę - zrobiłem krok w jej stronę.
- Nie, proszę – wysunęła swoją prawą rękę do przodu, wciąż trzymając koc drugą ręką i pokręciła głową, odsuwając się ode mnie.
- Co w ciebie wstąpiło? – zapytałem, mrużąc oczy  - Śmierdzę? – chwyciłem swoją koszulkę i powąchałem ją, czując tylko i wyłącznie zapach wcześniej jedzonej pizzy.
- Nie, ale ja tak… - przełknęła - Wezmę prysznic.
Ominęła mnie i weszła po schodach, wciąż trzymając koc wokół swojego ciała. Dotarła na szczyt schodów i położyła rękę na klamce, próbując otworzyć drzwi.
- Chloe? – zawołałem, przez co odwróciła swoją głowę w moim kierunku. 
- Tak? – odpowiedziała niemal natychmiast.
- Kocham cię – stwierdziłem stanowczo.
Wszystko, czego kobieta potrzebuje w życiu to miłość i komfort. Kiedy przechodzi przez sytuację takie jak te, należy jej o tym przypominać. To ciemne etapy w życiu, w których trzeba być miłym i mówić ciepłe słowa.
Jej oczy wciąż były czerwone i przepełnione łzami, lecz posłała mi delikatny uśmiech. Jej usta drżały, kiedy wciąż starała się nie płakać. Mimo tego, że pragnąłem ją pocieszyć, wiedziałem, że potrzebuje chwili dla siebie. Weszła do sypialni i zamknęła drzwi, nie mówiąc ani słowa.
Usiadłem na schodach, przeczesując palcami swoje włosy.  Lekko zmarszczyłem brwi, kiedy zacząłem odczuwać w sercu odczucie wątpliwości.
Przez cały czas, rozlewałem swoją dozgonną miłość do Chloe, a ona nawet nie pokazywała, że ją odwzajemnia. Byłem ostatnią osobą w mieście, która mogłaby czuć się niepewnie, ale wierz mi - tak się czułem. Być może to przez to, że w ostatnim czasie wplątałem ją w tyle gówien.
Cholera.
Zacząłem wierzyć, że Chloe jest zmuszona do pobytu ze mną. Mogłem przejść poprzez rundy bólu dla Chloe  i nie ma to żadnego znaczenia, ale fakt, że nie odwzajemnia mojej miłości jest jeszcze bardziej bolesny niż cios nożem.
Chloe pokazała mi, czym jest miłość. Zanim ją poznałem, śmiałem się z ludzi, którzy byli zakochani. Jestem hipokrytą, zakochałem się tak nagle. Jest moją Chloe i kiedy dowiem się, że nie odwzajemnia moich uczuć, nie mam pojęcia, co zrobię.
Zmieniając temat, dom śmierdział piwem. Rzeczywiście kanapa była cała mokra, kiedy na niej usiadłem. Wyglądało na to, że Chloe została brutalnie pobita i zgwałcona, ale oczywiście nie mogłem przyjąć tego do siebie. Chciałem usłyszeć to z ust Chloe.
- Chloe – zawołałem, idąc w górę po schodach. Nie uzyskałem odpowiedzi.
Tylko i wyłącznie dźwięk pustki.

Chloe Romano's POV:
Przygotowując się do kąpieli, ściągnęłam z siebie koc, rzucając go w kąt. Nigdy więcej nie chciałam już zobaczyć tego koca. Nigdy w życiu nie chciałam zobaczyć przedmiotów nieożywionych takich jak koc i butelka piwa. Nigdy więcej nie chciałam zobaczyć tych elementów ponownie, do końca swojego życia.
Odwracając się, spojrzałam w lustro, obserwując swoje ciało. Moje policzki były spuchnięte od różnego rodzaju uderzeń, które zostały wymierzone w moją stronę. Wszystko o czym myślałam to sposób w jaki Damien mnie traktowałam. Zasłużyłam na wszystko, co się stało i nie było sposobu na to, abym tak nie myślała.
Byłam bezwartościowym i brudnym nikim.
Nawet kąpiel nie może sprawić, że będę czysta.
Nie mogłam powstrzymać się od obserwowania każdego siniaka, kiedy łzy spływały po moich policzkach. Siniaki były na mojej szyi, ramionach, biodrach, można powiedzieć, że w każdym miejscu. Płacząc do siebie, zaczęłam zsuwać się wzdłuż ściany na ziemie. Owinęłam ramiona wokół swoich nóg. Przyciągnęłam kolana do siebie i umieściłam na nich głowę.
Wielokrotnie powtarzałam do siebie, że mam przestać płakać, zanim Justin usłyszy. Zbierając swoje myśli razem, wstałam z zimnej, granitowej podłodzi i weszłam do wanny. Westchnęłam do siebie, kiedy woda w moje obolałe i drżące ciało.
Chwyciłam gąbkę i mydło, a następnie zaczęłam szorować swoje ciało tak mocno, jak tylko mogłam, aby pozbyć się wszystkiego, co może przypominało mi o gwałcie. Zaprzestałam czynność, gdy moja skóra zrobiła cię czerwona. Nagle wybuchłam niekontrolowanym płaczem, zakrywając twarz dłońmi. Jęknęłam do siebie i odsunęłam ręce od twarzy, a następnie chwyciłam gąbkę, kontynuując szorowanie. Zamknęłam swoje oczy, nawet nie chcę na siebie patrzeć.
- Chloe? - usłyszałam zza drzwi, wraz z pukaniem - Otwórz drzwi, proszę.
Otworzyłam oczy, a moje ciało zdrętwiało. Wciąż szorowałam, ignorując go.
Justin zapukał mocniej. – Otwórz te pieprzone drzwi, Chloe!
Przerwałam, szorując swoje ciało tak, aby Justin nie był w stanie zobaczyć całego brudu, wspomnień i dowodów.
- Co się tam stało? – krzyknął przez drzwi po raz kolejny - Otwórz drzwi, Chloe Romano!
- Jestem prawie gotowa, daj mi chwilę… - zamilkłam.
Wyciągnęłam korek z wanny, wychodząc. Wycierając swoje ciało, chwyciłam perfum z blatu i prysnęłam nim na każdy centymetr swojego ciała. Nawet po całym szorowaniu, czułam bród i rozczarowanie sobą. Ostatnią rzeczą, jaką chciałam dla Justina było zobaczenie, w jakim jestem stanie.
Owinęłam ręcznik wokół swojego ciała i otworzyłam drzwi, dostrzegając jego ciało stojące przy ścianie. Wkrótce zaczął kaszleć przez silny zapach perfum.
- Pozwól mi się ubrać… - mruknęłam, odchodząc od niego.
- Czy ty, kurwa, powiesz mi co się stało? Dlaczego, kurwa, się tak zachowujesz? Nie możesz odpowiedzieć na proste pytanie? Mam dość tych bzdur! – szedł za mną. Czułam złość budującą się w nim. Zacząłem trząść się, przez jego trudne zachowanie.
Ignorując jego czyny, chwyciłam spodnie dresowe i koszulkę leżącą na łóżku.  - Czy mógłbyś ... odwrócić się? - z trudem przełknęłam ślinę.
Justin zaśmiał się lekko. - Chloe, widziałem cię nago.
- Proszę… - zamilkłam. Walczyłam z łzami, ściskając swój ręcznik.
- Nie, jesteś moją dziewczyną. Mogę oglądać cię nago, kiedy chcę. To nic takiego, nie bądź śmieszna – usiadł na łóżku, opierając ręce na nogach.
- Justin...proszę! – poprosiłam, czując się bardzo niezręcznie.
Wypuszczając z siebie westchnienie, Justin nareszcie odpuścił. – Dobra – odwrócił swoją głowę.
Pośpiesznie ubrałam się w rogu najbardziej oddalonym od niego, upewniając się, że nie podgląda. Otarłam łzy, podchodząc do lustra wiszącego na ścianie.
- Gotowe – mruknęłam, przyglądając się swoim siniakom w lustrz.
- Dobrze -  mruknął Justin i podszedł do mnie, gładząc siniaki na mojej szyi, przez co zaczęłam szlochać, a następnie uderzyłam go w ramię. – Chloe…
- Justin, proszę, p-rzestań… - wzdrygnęłam się.
- Nie mogę zachowywać się, jakby mnie to nie obchodziło - powiedział łagodnie i delikatnie umieścił rękę na moich plecach. Spojrzał na mnie, a w jego oczach pojawiły się łzy. Wtedy moje serce zatrzymało się  - Chcę, abyś opowiedziała mi wszystko zgodnie z prawdą.
Zaczęłam wpatrywać się w podłogę. Rzeczy stają się poważne, kiedy Justin zaczyna płakać. Był tak trudny. Wiedziałam, że ukrywa emocje za swoimi brązowo-miodowymi oczami. Troszczył się o mnie tak bardzo, że był w stanie ukazać swoje emocje. Zamknął swoje oczy, abym nie zobaczyła jego łez.
- Kto to zrobił? - mruknął.
Nie odpowiedziałam. Wkleiłam swoje oczy w drewnianą podłogę.
Złapał za mój podbródek, patrząc w moje oczy. - Kto to zrobił? – zapytał stanowczo.
- Justin… - wykrztusiłam, czując presję. Wyrwałam się z jego uścisku.
- Obiecuję, nie chcę cię zawstydzić, nie powiem nikomu.
- Już jestem zawstydzona – szepnęłam, pocierając prawą ręką swoje posiniaczone ramię.
- Możesz mi zaufać - spojrzał w moje oczy - Wiem, że w tej chwili to trudne, ale wszystko będzie dobrze.
- Zawsze tak mówisz… - zamilkłam, a moje usta drżały. Przygryzłam wargę, próbując powstrzymać drganie.
- Hej, hej. Zawsze jest lepiej – mruknął, starając się pocieszyć mnie jak najlepiej.
- Nie w moim przypadku – odeszłam w innym kierunku, upadając na podłogę.
- Pomogę ci przez to przejść. Więc, proszę powiedz mi – usłyszałam jego głos.
Czułam presję. Łzy wciąż spadały wzdłuż mojej twarzy, a z ust wydobywały się ciche odgłosy płaczu. Nie wiedziałam jak się przełamać. Był to jego brat, a wiedziałam, że Justin chce mnie całą dla siebie. Nie chciałam, aby wiedział, że jego brat zrobił mi to pierwszy.
Myśli o tym wszystkim były brutalne.
Uniosłam głowę, aby ujrzeć Justina opierającego swoje czoło o ścianę w frustracji. Zaczęłam czuć się winna, ponieważ ukrywam wszystko przed osobą, która troszczy się o mnie najbardziej. Czas nabrać odwagi.
- Justin? -  zawołałam, biorąc głęboki oddech.
- Tak, Chloe – mruknął.
- Był to twój brat.
Justin gwałtownie uderzył w lustro stojące za nim, przez co wzdrygnęłam się, słysząc hałas. Szkło było rozbite wszędzie, a jego palce krwawiły. Upadł na podłogę wraz ze mną, wsuwając swoją drżącą dłoń na moją szyję.  
- Cholera, kochanie…Tak bardzo przepraszam. Jak mogłem być tak...głupi? – wymamrotał Justin, łamiącym się głosem.
- Powinnam cię posłuchać  - płakałam – B-byłam głupia. Nie powinnam wychodzić z domu Violet. Wróciłam do domu – przerwałam, podciągając nosem – Siedział na kanapie.
- Nie musisz mi mówić, jeśli nie chcesz… - wyszeptał do mojego ucha.
Powietrze w pomieszczeniu zgęstniało. Byliśmy zarówno w trybie dewastacji, nie mając pojęcia jak sobie z tym poradzić. Czułam, jakby ściany zacisnęły się wokół nas. Nie wiedziałam, co robić. Nie możemy cofnąć czasu. Byliśmy sami i wszystko, co się stało już się wydarzyło.
- Nie mogę przestać o nim myśleć… -  schowałam głowę w jego klatkę piersiową.
- Bardzo, bardzo przepraszam -  zamilkł w niepokoju.
- Powiedział wszystkie z nieprzyzwoitych rzeczy, pchnął mnie, uderzył i zaczął ś-ściągać moje ubrania... – przerwałam, wycierając łzy w jego koszulkę - Justin, nie mogę. P-przepraszam.
- To moja wina. Zrobił to specjalnie.
- Coś jest ze mną nie tak! Rzuciłam - Czuję się tak niepotrzebna i niegodna ciebie.
- Kochanie, nie jesteś niepotrzebna – podciągnął nosem – To ja jestem niegodny ciebie. Nie powinnaś żyć w ten sposób.
- Nie, Justin. Jestem odpychająca. Spójrz na mnie… - zamilkłam  - Planowałam rodzinę pieprząc się z facetami starszymi ode mnie i myślałam, że jest to w porządku. Brzmi to dla ciebie odpowiednio?
- Jesteś dla mnie idealna – odchrząknął – Mówiłem ci, że twoja przeszłość nie ma dla mnie znaczenia. Jesteś dla mnie wszystkim i jeszcze więcej.
- Nie rozumiem. Czuję się tak jak czułam się kiedyś. Czuję się naruszona.
Pogłaskał moje plecy, składając pocałunek na moim posiniaczonym policzku. – Zajmę się tym.
- Nie mogę już dłużej wytrzymywać – pokręciłam głową, patrząc mu w oczy.
- Chloe, nie mów tak – zmarszczył brwi w trosce – Możesz to zrobić.
- N-Nie mogę. Naprawdę nie mogę -  kontynuowałam płakanie w jego klatkę piersiową – Wszystko czego pragnęłam było uczucie wolności. Jestem tak głupia, Justin.
- Nie jesteś głupia! Daleko ci do-
- Widzisz jak teraz wyglądam? – pisnęłam, przerywając mu - Mam kłopoty. Mam kłopoty ze słuchaniem ludzi. Powinnam posłuchać Brada, c-ciebie...
- Będzie dobrze.
- Przestań tak mówić!  - krzyknęłam. Moje usta zaczęły drżeć jeszcze bardziej  - Nigdy nie będzie w porządku!  Jestem obleśna!  Nie podoba mi się życie. Nie chcę żyć. To nie jest tego warte…
- Proszę, nie myśl w ten sposób, Chloe. Potrzebuję cię. Potrzebuję cię tak bardzo. A jeśli myślisz w ten sposób, ja także będę tak myśleć  - schował nos w moje włosy, masując moje plecy.
Nie wiedząc, co powiedzieć, po raz ostatni zapłakałam. Niekontrolowanie wrzasnęłam, ciągnąc jego koszulkę w dół wraz ze mną. Nie przeszkadzało mu, że rozrywam jego koszulkę. Nie mogłam nic na to poradzić.  
Skończyło się na punkcie, w którym moja głowa leżała na jego kolanach, a moje dłonie trzymały jego jeansy. Czułam, jak przeczesuje dłonią moje włosy. Wreszcie otworzyłam usta, aby powiedzieć coś ponownie. Mój głos był stłumiony, ponieważ mówiłam w jeansową tkaninę.
- Chciałabym, aby istniał dzień, w którym wszystko poszło po mojej myśli. Połowa mojego życia była nieszczęśliwa. Moi rodzice codziennie obserwowali mnie i kręcili głowami, zastanawiając się dlaczego zostali ukarani taką córką jak ja – podniosłam głowę, patrząc prosto w jego oczy. – Dlaczego…
- Proszę, nie mów tak, kochanie… - podciągnął nosem, kręcąc głową.
- Musiałam – wyszeptałam.
Justin umieścił rękę z tyłu mojej głowy i położył się wraz ze mną. Patrzyliśmy na siebie, gdy przeczesywał ręką moje włosy. Szloch wydostał się z moich ust, na co Justin spojrzał na mnie ze smutkiem. Sam nie wiedział, co zrobić.
- Wypłacz się - wymamrotał. Chwyciłam jego kołnierzyk, przyciskając nos do jego szyi.
Zajęło mi to pół godziny i ku mojemu zaskoczeniu Justin nie denerwował się przez moje krzyki i wrzaski. Wreszcie uspokoiłam się, będąc z siebie dumna. Miałam nadzieję, że zostanie tak do końca.
- Nie lubię, kiedy płaczesz. – stwierdził Justin, patrząc w moje oczy.
- Przepraszam.
- Przestań przepraszać – rozkazał.
- Przepra- przerwałam, uświadamiając sobie, że zrobiłam to po raz kolejny. Uśmiechnęłam się lekko, oglądając jak z ust Justina wydobywa się figlarny chichot.
Odgarnął włosy z mojej twarzy. – Nie bądź dla siebie taka surowa. Wciąż jesteś młoda, Chlo – oblizał usta – Oczywiście to, co się stało będzie cię przerażać, ale życie toczy się dalej. Zasługujesz na wszystko, co najlepsze, kochanie.
- Wierzę ci na słowo.
- Jesteś jedną z najsilniejszych osób, jakie znam - oblizał wargi, lekko się uśmiechając.
- Naprawdę?
- Tak, Chloe. Nie chcę, abyś się zmieniała – pokręcił głową.
Być może miał rację. Nie mogłam wracać do przeszłości, jego słowa były tak miłe. Powodują, że czuję ciepło wewnątrz.
Nie powiedziałam nic.  Wszystko, co mogłam zrobić to przytulić go będąc wdzięczna, że w moim życiu znajduję się ktoś taki.
- Myślę, że nadszedł czas, aby iść spać - mruknął.
- C-co? – zapytałam niejasno.
- Pozwól, że zabiorę cię do łóżka – mruknął, biorąc moją rękę. Wstał, kiedy wciąż drżałam. Zatrzymał się, zauważając moje drżące ciało – Jest dobrze. Wszystko w porządku – szepnął ostrożnie, zabierając mnie do łóżka. Położył mnie na nim i usiadł obok mnie, przeczesując palcami moje włosy – Tak bardzo cię kocham, Chloe. Jesteś moim aniołem. Nie mogę pozwolić, aby coś ci się stało. Jesteś dla mnie wszystkim.
Uśmiechnęłam się lekko, kiedy Justin ułożył swoje wilgotne usta na moim czole, podnosząc się. Wszedł do łazienki, zostawiając mnie samą.

Justin Bieber's POV:
Wślizgnąłem się do łazienki i zamknąłem za sobą drzwi, zaczynając przemywać swoją brudną od krwi rękę. Prawą ręką, wysunąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer Violet. Umieściłem urządzenie przy swoim uchu, opierając je na ramieniu, abym mógł wytrzeć rękę.
Po kilku sygnałach, nareszcie odebrała.
- Violet, musisz przyjść i pilnować Chloe – rozkazałem.
- Chciałaby, ale pewnie znowu ode mnie ucieknie - powiedziała, a zaraz po tym zaczęła chichotać.
- To nie czas na żarty, Violet – stwierdziłem, zaciskając zęby.
- Co się stało?
- Nie jest to odpowiedni, wiesz...czas. Przeszła przez wiele. – zrzuciłem krwawy ręcznik na podłogę, kąpiąc go w bok.
- Wszystko z nią w porządku?
- Nie, ale będzie.
- Jay – nastała krótka przerwa - Co się stało?
- Została zgwałcona.
- Co... – wyszeptała.
- Nie każ mi powtarzać – mruknąłem – Muszę o nią dbać, więc proszę przyjdź. Zwyczajnie upewnij się, czy wszystko z nią w porządku – nakazałem, chwytając klamkę.
- Przyjdę. Bardzo mi przykro przez to, co się stało.
- Także mi przykro. Do zobaczenia za kilka minut – powiedziałem, a następnie się rozłączyłem.
Otworzyłem drzwi i wróciłem do pokoju, dostrzegając głęboko śpiącą Chloe. Otworzyłem swoją szafę i wyciągnąłem czarną bluzę, zakładając ją na siebie. Skierowałem się do komody, chwytając za pistolet.
- Dokąd idziesz? - otworzyła oczy.
Cholera. 
- Muszę coś zrobić. Właśnie teraz. Przykro mi, że trwało to tak długo - przeprosiłem, podchodząc do drzwi.
- Proszę, nie zostawiaj mnie tutaj – podniosła się, patrząc prosto w moje oczy.
- Violet do ciebie przyjdzie. Zajmie się tobą. – podszedłem do niej, muskając jej usta - Kocham cię, Chloe.
- Co chcesz zrobić, Justin? – krzyknęła, gdy skierowałem się do drzwi.
- Nie martw się o mnie – stwierdziłem ponuro, zamykając za sobą drzwi. Zbiegłem na dół i dostrzegłem Violet stojącą w salonie. W jej dłoniach znajdowały się ogromne torebki czekolady i talerze ciastek. Zmierzyłem ją wzrokiem, unosząc brew. 
- Dobrze o nią zadbaj – powiedziałem, przechodząc obok niej. Wszystko, co robiła to patrzenie na pistolet w mojej kieszeni. 
- Justin, nie powinieneś-
Przerwałem jej dźwiękiem zamykanych drzwi, a następnie opuściłem dom. 
Trzymając kluczyki w ręce, wskoczyłem na motocykl, odpalając go. Wystartowałem tak szybko, jak ewentualnie można. 
Musiałem skoncentrować się na swoim zadaniu. Wykonanie go było potrzebne do opieki nad Chloe.
Dojechałem do magazynu Venom około godziny 23:00. 
Zeskoczyłem z motocykla, zaczynając biec. Gang jak zwykle siedział na zewnątrz. Wszyscy obserwowali jak wchodziłem po schodach. W tamtym momencie wszystko ucichło.
Otwierając pierwsze drzwi na lewo, wszedłem do pomieszczenia, które było biurem Damiena. Siedział przy biurku, paląc papierosa. Spojrzał na mnie z przerośniętym uśmiechem na twarzy.
Przenosząc rękę do swojej tylnej kieszeni, wyjąłem pistolet, wcelowując w jego głowę.
- Widzę, że wróciłeś – umieścił papierosa w popielniczce stojącej przed nim – Masz dla mnie więcej zabawek?
- Zamknij się, Damien – splunąłem. 
Wziął papierosa i zaciągnął się przed wyrzuceniem go. - Wiesz, nie winię cię za to, że spotykasz się z Romano. Dziewczyna jest niezła. 
- Jesteś naprawdę popieprzony.
- Woah, woah. To był wyłącznie komplement. Chyba się ze mną zgodzisz. Będę zadowolony, jeśli przestaniesz się z nią spotykać i oddasz mi ją. Poza tym, nie chciałbym, aby mój młodszy brat został zraniony przez jakąś dziwkę.
- Ona nie jest dziwką! – krzyknąłem, trzymając pistolet wycelowany w jego głowę.
- Och, naprawdę? Założyła się, że jesteś lepszy w łóżku, więc postanowiłem udowodnić jej, że się myli. Oboje nienawidzimy, kiedy ludzie tworzą o nas błędne stwierdzenia  – zaśmiał się, marszcząc brwi.
- Jestem zwyczajnie zadowolony, że w końcu dostaniesz to na, co zasługujesz – powiedziałem i zacisnąłem szczękę, patrząc na Damiena zbliżającego się do mnie.
- Jeśli uważasz, że śmierć jest czymś na co zasługuję, zrób to - skinął głową – Myślę, że dzisiaj jest dzień, aby skorzystać z porad mojego ulubionego brata. 
- Już nie jestem twoim bratem!  - krzyknąłem w jego twarz, a moje policzki zrobiły się ciepłe.
 - Więc kim jestem dla ciebie? – uśmiechnął się.
- Jesteś nikim – warknąłem -  Jesteś dla mnie nikim.
- Być może jestem dla ciebie nikim, ale twoja dziewczyna pozwoliła mi pierwszemu w nią wejść.
Ze wściekłością chwyciłem wszystkie papiery leżące na biurku, zrzucając je na ziemie. Podniosłem butelkę Jacka Danielsa, rzucając nią o ścianę.
Mimo wszystko, Damien wciąż był rozbawiony. - Nie krzywdź się, braciszku. 
Po słowach „braciszku”, przycisnąłem czubek pistoletu do jego klatki piersiowej. Czekałem na ten dzień od lat i wreszcie nadszedł. Chciałem go zabić i nie obchodzi mnie to, czy jest moim krewnym. - Przez cały czas próbowałem traktować się jak starszego brata, pomijając wszystkie gówna, które mi robiłeś – przerwałem, spoglądając na broń – Dręczyłeś mnie, wykorzystywałeś, a teraz zraniłeś jedną z osób, na których bardzo mi zależy.
- Dalej. To nie jest najgorsze, co zrobiłem, ja---
- Zamknij się! – mój głos obił się echem, a moje oczy poczerniały, kiedy mocniej przycisnąłem pistolet do jego klatki piersiowej – Nazywałeś mnie gównem, kiedy najgorszym gównem jesteś ty! Nikt o ciebie nie dba. Nawet twoi koledzy – odwróciłem głowę w stronę drzwi, uświadamiając sobie, że nikt nie zareagował na hałasy pochodzące z biura - Kiedyś byłem jedyny, który o ciebie dbał, ponieważ byłeś jedynym krewnym, który mi pozostał. Nie traktowałeś mnie, jakbym był twoim bratem, więc dlaczego to robiłem? Jesteś dla mnie obcy, a teraz… - zaśmiałem się żartobliwie – Nie pozostał ci nikt - przerwałem. Obserwowaliśmy wzajemnie ruchy swoich oczu, kiedy otworzyłem usta, aby ponownie coś powiedzieć - Powiedz mamie i tacie, że ich kocham. 
Nagle poczułem ostry bólu w okolicy tułowia. Krzyknąłem, a następnie upadłem na kolana. Spojrzałem w dół, dostrzegając, że zostałem pchnięty nożem.
Upadłem na bok, ściskając swoją ranę tak mocno, jak ewentualnie mogłem. Zacisnąłem razem zęby, oddychając.
- Ty gnoju! – krzyknąłem w intensywnej agonii.
- Może później… - powiedział ponuro, wydobywając chichot ze swoich ust.
Więc rozdział jest zupełnie inny niż się spodziewałam, cóż. Przepraszam za błędy i ten straszny wygląd czcionki, i tak dalej, ale jestem zmęczona i nie chciało mi się sprawdzać. 

Mam dla was ważną sprawę i błagam, abyście to przeczytali. Tak bardzo was proszę, zróbcie to dla mnie. 
Przestańcie wyzywać mnie na asku z powodu braku rozdziału. Nie ode mnie zależy, kiedy on się pojawi. Muszę czekać aż autorki go dodadzą, tak trudno to zrozumieć? A kiedy autorki już wstawią rozdział, muszę znaleźć czas, aby go przetłumaczyć. Nie jestem maszyną, mam także wakacje, rezygnuję ze spotkań ze znajomymi i rodziną, żeby przetłumaczyć ten cholerny rozdział. Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni i nareszcie zrozumiecie, że nie ode mnie zależy to, czy jest rozdział czy nie. Zastanówcie się. Darzę was ogromnym szacunkiem i wielką miłością, ale miejcie odrobinę szacunku dla mnie. Nie chodzi o to, że macie być mi wdzięczni, bo to ja jestem wdzięczna wam i kocham was całym swoim małym sercem i dziękuję za dosłownie wszystko. Po prostu pragnę odrobiny uszanowania mojej pracy.
Jeśli dotarliście już tutaj, błagam czytajcie dalej. Tak bardzo was o to proszę, błagam. Jest mi smutno, ponieważ jest coraz mniej komentarzy. Mam wrażenie, że już nikt nawet nie zagląda na moje tłumaczenie. Dobrze wiem, że rozdziały są rzadziej i może was to zniechęcić, ale zrozumcie, to nie moja wina, nie chcę was stracić. Więc mam dla was małą prośbę, jeśli czytacie, moglibyście skomentować? Zwykłą literką, cokolwiek. Komentarze motywują mnie do pracy, a kiedy widzę znacznie mniejszą ilość, odechciewa mi się wszystkiego. 
Jeśli chcecie możecie też przeczytać te durne podziękowania za 600,000 wyświetleń, które napiszę poniżej.
Więc dziękuję wam za to, że tyle ich jest. To naprawdę niezmierny zaszczyt prowadzić bloga o tak dużej ilości wyświetleń, obserwatorów, i tak dalej. Dziękuję za wszystko, mam nadzieję, że zostaniecie ze mną do końca. Much Love xox

198 komentarzy:

  1. jesteś świetna, skarbie i nigdy w to nie wątp, to są po prostu ludzie i czasem muszą się na kimś wyżyć. Ignoruj to. Tłumaczysz świetnie, kocham cię i dziękuję za to tłumaczenie

    ilysm, cece xo

    OdpowiedzUsuń
  2. Co 5 minut sprawdzałam czy jest rozdział i JEST !!!! <33 Love Love. Love

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny i ja nadal czytam i nie przestanę. Tak szybko się mnie nie pozbędziesz o to się nie martw. Czekam na nn c:

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham kocham i kocham. Nie przestanę czytać. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział szczerze mnie zaskoczył xd
    Kocham Cię Mała <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przejmuj się hejtami czy groźbami bo po prostu na tym świecie są ludzie, którzy nie rozumieją tego, że przez takie zachowanie tylko zniechęcają autorów do pisania/tłumaczenia.
    Odwalasz kawał dobrej roboty i skup się na tym.
    Blog czytałam przez dwa dni i jest tłumaczony niemal bezbłędnie, pomijając małe literówki co jest chyba normalne.
    Nie chcę się odnosić do rozdziału bo przecież, nie jest on twojego autorstwa i nie możesz nic zmienić, ani nic, więc po prostu napiszę, że czekam na następny. Chciałabym życzyć weny, ale chyba bardziej odpowiednia będzie cierpliwość :)
    Pozdrawiam, @smilelivesinme

    OdpowiedzUsuń
  7. nie przejmuj sie bachorami, rób co masz robić, bo my jesteśmy zadowoleni z Twojej pracy, kochamy Cie za tak cudowne tłumaczenie i za czas poświęcony nam. dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham Cie. Świetnie tłumaczysz. Dziękuje..

    OdpowiedzUsuń
  9. przeczytałam wiadomość pod rozdziałem i zdecydowałam się skomentować rozdział bo mimo że czytam go długo to nie skomentowałam ani razu, przepraszam bd robić to częsciej :)))
    świetny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  10. Świtnie tłumaczysz jesteś świetna.
    Ej no o boże, co teraz z Justinem? OMG!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. strasznie dziekuje ze tlumaczysz to opowiadanie, kocham:*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ej jesteś super, swietna, zajebista. I mega dobrze tlumaczysz. Rozdział jest super. Czekam na nexta. Kocham Cię! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem Tu i Kocham Cię za to że tlumaczysz i wien ile to dla Ciebie wysiłku . Nie przejmuj się innymi to tylko nic nie znaczacy ludzie. My ta lepsza część zawsze bedziemy z Tobą Słoneczko . Jesteś naszym skarbem bo sami nie dalibysmy rady czytać czegoś tak pięknego bez Ciebie .

    OdpowiedzUsuń
  15. dziękuje serdecznie za to że tlumaczysz afterlight xx jestes niesamowita <3 Kocham to jak tlumaczysz xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Jesteś cudowna.! Dziękuję za tłumaczenie Afterlighta i proszę cię nie przestawaj. Stay strong. <3 KOCHAM CIĘ i szanuje twoją pracę... ;* Rozdział boski tylko końcówka mogłaby się potoczyć inaczej. ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. Oby Damienowi się za to oberwało !

    OdpowiedzUsuń
  18. nadal czytam ale po prostu czasem nie chce mi sie komentowac.
    Dziekuje ze poswiecasz swoj czas i to tlumaczysz.
    Kocham Cie!

    OdpowiedzUsuń
  19. już myślałam że go zabije !!

    OdpowiedzUsuń
  20. wow myslałam, że Justin będzie zły na Chloe a tu prosze.

    OdpowiedzUsuń
  21. o matko ;c
    oby nic się mu nie stało a Damien pożałował tego co zrobił !!
    świetnie przetłumaczony ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. nie przejmuj się hejtami ^^ jesteś cudowna bo podjęłaś się tłumaczenia tego opowiadania ;* i za to Cię kochamy <3 świetnie tłumaczysz :)

    teraz o rozdziale:
    BOŻE ta końcówka mnie rozwaliła na milion kawałków ciekawe co z nim będzie *.* czekam nn ^^

    @natinbieber

    OdpowiedzUsuń
  23. Boże, to jest takie fantastyczne! Jejku, umieram! hahaha

    OdpowiedzUsuń
  24. nie przejmuj się hejtami tylko pisz nawet jeżeli będą go czytały 4 osoby podoba mi się twoje tłumaczenie z chęcią bym ci pomogła ale ja w szkolę uczę się hiszpańskiego i francuskiego także tak bardzo bardzo proszę nie przestawiaj tłumaczyć tego opowiadania bo ja się chyba w tedy powieszę jestem do niego tak mocno przywiązana że ty se nawet sprawy nie zdajesz, wiem że to może cię nie obchodzić ale kiedyś czytałam takie piękne opowiadanie nie było o justinie wkrótce autorka przestała go pisać ja się załamałam i miałam depresje przez kilka tygodni dlatego błagam cię nie przestawaj pisać tego opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  25. Co do rozdziłu to zupełnie się tego nie spodziewałam,sądziłam ,że Justin skończy z Damienem ,ale cóż myśliłam się. Ale i tak jest cudowny i chyba najbardziej emocjonujący. A co do tego całego wyzywania Cię na Ask'u to szkoda słów, ja zupełnie tego nie rozumiem. Pewnie hejty były z anonima? Ale co poradzisz. Nie wiem czego ludzie nie rozumieją w tym,że autorki jeszcze piszą te opowiadanie i nie ma nowych rozdziałów. Ale wkażdym bądź razie dla mnie jesteś cudowna i Twoje tłumaczenie jest jednym z najlepszych jakie czytam. <3 Kocham Cię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam się podpisać. ups. @BlueBelieber6

      Usuń
  26. kurde a juz mial klopot zejsc z glowy a tu Justin oberwal

    OdpowiedzUsuń
  27. czytam to :) i kocham to

    OdpowiedzUsuń
  28. OMG spodziewałam się czegoś zupełnie innego ale podoba mi się ten rozdział świetnie przetłumaczone nie mam się do czego przyczepić chętnie bym ci pomogła ale samej mnie w domu nie ma więcej niż jestem pozdrowienia i czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytam<3 Mam nadzieję,że będziesz pisała dalej i NIE REZYGNUJ!

    OdpowiedzUsuń
  30. Opowiadanie jest naprawdę świetne!!!Czekam na następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  31. jesteś wspaniała nie przejmuj sie hejterami! <3

    OdpowiedzUsuń
  32. kocham Cię tak strasznie cię kocham za wszystko za to że tłumaczysz za to że jesteś tak strasznie cierpliwa nie opuszczasz nas za wszystko inne,doceniam strasznie cię doceniam za to że dla nas wszystkich tu jesteś i nie masz zamiaru nas opuścić uwielbiam cię kocham Cię cholernie mocno słońce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cholera nie podpisałam się @Asia_Mik i jeszcze raz cholernie cię kocham i doceniam dziękuje

      Usuń
  33. Hey, hey !
    Rozdział jest .. cóż, nie spodziewałam się. Miałam szczerą nadzieję że Justin w końcu zakończy żywot tego dupka - Damien'a. (czemu on ma takie boskie imię ? ;P )
    Bardzo dobrze tłumaczysz i dziękuje Ci za to. Nic nie poradzisz, hejty zawsze się znajdą. Nie wytłumaczysz że rozdziału nawet w oryginale nie ma.Pamiętaj o tym że "Szczyt zera to nie mieć hejtera" (- Pih ) ;D

    ~Black

    OdpowiedzUsuń
  34. nie zniechęcaj się kochanie, cudownie tłumaczysz! jesteś kochana, dziękuję za wszystko ♥

    OdpowiedzUsuń
  35. jezu i co teraz będzie z Justinem :O ? biedna Chloe

    OdpowiedzUsuń
  36. kocham to opowiadanie i tłumaczenie , gdyby nie Ty moje życie byłby nudne . Widać , że lubisz tłumaczyć i wychodzi Ci to świetnie ! Nie przestawaj nigdy , kocham Cię , cudowny rozdział i Ty jesteś cudowna , buziaczki .

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Jesteś świetna ze nawet wygląd czcionki nie zmieni tego jak to się czyta jest porostu cudowne

    M
    E
    G
    A

    Kocham to
    Czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  39. Spodziewałam się innego rozwoju akcji :o ale płaczący Justin... chlip ;C

    OdpowiedzUsuń
  40. OMG co będzie z Justinem ?!

    OdpowiedzUsuń
  41. Ily / @ilovenightx

    OdpowiedzUsuń
  42. wow, nikt się chyba tego nie spodziewał, szok normalnie! mam nadzieję, że autorka się tym razem pośpieszy i wstawi szybciej rozdział ;d

    a Tobie, bardzo dziękuję za tłumaczenie, jesteś najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Kocham Cię za to tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  45. Dziękuję że tłumaczysz dla nas to opowiadanie, jesteś niesamowita. Nie przejmuj się tymi hejtami, wiem że łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale spróbuj. Ja na prawdę rozumiem że masz wakacje i masz też swoje życie. Jesteś na prawdę zajebistą tłumaczką jedną z najlepszych i nie pozwól im wmówić tobie że jest inaczej. Kocham Cię dziewczyno i jeszcze raz dziękuję za tłumaczenie <333333
    A WY LUDZIE OGARNIJCIE SIĘ Z TYMI HEJTAMI ! ONA TEŻ MA SWOJE ŻYCIE. I NIE MUSI TŁUMACZYĆ TEGO OPOWIADANIA, MIMO WSZYSTKICH HEJTÓW ONA NADAL TŁUMACZY. ONA ROBI TO DLA NAS I POWINNIŚCIE BYĆ JEJ ZA TO WDZIĘCZNI.
    Pozdrawiam Oktawia ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Kocham Cię! Jestes najlepsza tlumaczka na swiecie! <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Jestem Ci strasznie wdzięczna że tłumaczysz to opowiadanie! DZIĘKUJE :*
    Co do tego rozdziału to myślałam że Justin całkiem inaczej zareaguje na całą tą sytuacje, że zabije Damiena , cholera teraz będę się denerwować co z Justinem , mam nadzieję że nic poważnego z nim się nie stało .. :)
    ps. jeszcze raz dziękuję ! jesteś świetna ! ♥
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  48. Jesteś najlepsza :*

    OdpowiedzUsuń
  49. Nie przejmuj się tymi hejtami, zawsze znajdzie się ktoś bez mózgu. Jesteś jedną z najlepszych tłumaczek, nie tylko ze względu na dobre tłumaczenie ale na to jaką miłością obdarzasz swoich czytelników. Kochamy cię, pamiętaj.
    Co do rozdziału szkoda że Damien nadal żyje.

    OdpowiedzUsuń
  50. Ej Justin prosze nie umieraj ;'( Jesteś najlepsza tłumaczką ever !!! :P Rozdział jak zwykle super :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Nigdy nie przestanę czytać tego tłumaczenia! Jest niesamowite, Ty jesteś niesamowita! <3
    Kocham Cię i to opowiadanie! *.*
    Rozdział jak zwykle fantastyczny i fantastycznie przetłumaczony. xox
    <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Swietne swietne i jeszcze raz swietne nigdy nie przestane czytac tego opowiadania. Nie przejmuj sie hejtami. :) nie moge sie doczekac nastepnego! ;) @justysia20003

    OdpowiedzUsuń
  53. a sprawy się pokomplikowały:c
    mam nadzieję tylko że Justin wyjdzie z tego cały i zdrowy :O
    KOCHAM CIĘ, uwielbiam to jak tłumaczysz, uwielbiam Ciebie!
    jesteś wspaniała i nie przejmuj się tymi którzy hejtują i Ciebie i Twoją pracę. Jest tak wiele osób które Cię podziwia, ma szacunek, czeka i sprawdza co 5 minut czy jest kolejny rozdział.
    Jesteś świetna w tym co robisz, nie przestawaj! <3

    @idkmynameislife xxxx

    OdpowiedzUsuń
  54. O mój boże biedy Justin :'o
    Damien to dupek -.-"

    Jeśli chodzi o notke pod rozdziałem kochanie nie przejmuj sie tymi hejtami, jesteś świetną tłumaczką i wszyscy cię bardzo kochamy ♥
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Odcinek dobrze przetłumaczony jak zwykle :)
    A hejty miej w... nosie :D

    OdpowiedzUsuń
  56. Omg najsmutniejszy rozdział dotychczas :c to takie pokrecone nie mam słów.
    Tłumaczenie jak zwykle doskonałe! Oby tak dalej. Ily <3 / @foreeveerjdb

    OdpowiedzUsuń
  57. Hej. Chciałam Ci tylko napisać, ze cię kocham i bardzo bardzo bardzo dziękuję, ze to tłumaczysz <3 mam nadzieje, ze nas nie zostawisz i przetłumaczysz to do końca. Ale są wakacje, wiec sie wyszalej laska :D Jeszcze raz wielkie dzięki, ze poświęcasz swój czas na tłumaczenie tego :)
    @belieber_kc_Justin

    OdpowiedzUsuń
  58. uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Dziękuje! Jesteś wspaniała <3 Czytam!

    OdpowiedzUsuń
  60. I LOVE IT . ♥

    OdpowiedzUsuń
  61. o boze, smutno mi przez ten rozdzial ;(

    OdpowiedzUsuń
  62. kocham cię i nie przejmuj się hejtami.
    jeśli ktoś to robi musi być na serioo pojebany.
    wiedz że wszyscy cię kochamy i będziemy czekać na twoje opowiadanie nawet miesiąc, przynajmniej ja ;)

    kocham cię i pamiętaj o tym

    zapraszam cię na mój tl
    http://www.twitlonger.com/show/n_1rlefn2

    i bloga ;)

    www.life-is-life-try-smile.blogspot.com

    @luvmynika <3

    OdpowiedzUsuń
  63. Jak zwykle świetne tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  64. jejj , myślałam że będzie większa afera :>
    a Damien'a to kurewsko nienawidzę ;/////////////

    OdpowiedzUsuń
  65. Kocham to opowiadanie prawie tak mocno jak Ciebie i proszę nie smuć się. Dziękuję za to, że tłumaczysz
    Much Love xox

    OdpowiedzUsuń
  66. Przestań, jesteś cudowna, nie przejmuj się <3 kc <3 x

    OdpowiedzUsuń
  67. aaaaaaaa justin !

    OdpowiedzUsuń
  68. jesteś genialna za to co dla nas robisz! już nie mogę doczekać się następnego rozdziału!
    dziękuje że jesteś, kocham cię <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  69. Nie przejmuj się hejtami.. Nie warto. Rób co robisz Skarbie. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  70. nie przejmuj się hejtami!!! jestes wielka za to, że nam to tłumaczysz!! pamiętaj o tym!! :)) kochamy cię

    OdpowiedzUsuń
  71. Omg Justin mogłeś troche szybciej...:) Nie przejmuj się , Jesteś Najlepsza. Sprawiasz że na mojej twarzy pojawia się uśmiech,Kocham cię:** Świetnie tłumaczysz,:*

    OdpowiedzUsuń
  72. Jesteś cudowna <3 Dziękuję ci z całego serca że to tłumaczysz i że robisz to tak świetnie ;** Masz dla nas za dużo cierpliwości! hahah podziwiam cie kochana <3 kooocham cię ;*

    OdpowiedzUsuń
  73. jejku cudowne<3 zapraszam do mnie->http://mollyfanfiction.blogspot.com/<-fanfiction o Justinie

    OdpowiedzUsuń
  74. O cholera, takiego przebiegu wydarzeń się nie spodziewałam..

    OdpowiedzUsuń
  75. Kocham cie za to ze tlumaczysz to opowiadanie <3 bez cb nie dalabym sobie rady z przetlumaczeniem. nie przejmuj sie hejtami zawsze znajdzie sie ktos kto bedzie takie zeczy wypisywal. nawet gdybym tylko ja czytala to opowiadanie to prosze nie rezygnuj z jego tlumaczenia, ja uwielbiam jak tlumaczysz i dodajesz kolejny przetlumaczony rozdzial i dziekuje ci za to ze poswiecasz swoje wakacje na to by posiedziec pare godzin przy rozdziale i go przetlumaczyc. bardzo ci za to dziekuje <3

    OdpowiedzUsuń
  76. D A M I E N. zaraz :) cos :) rozniose :) obiecuje :)) BFYGXJHFXGJJCHSSVUFK
    swietnie tlumaczysz. nie przejmuj sie. kocham Cie skarbie <3

    OdpowiedzUsuń
  77. OMG!! CO Z JUSTINEM???? wiesz nie chcę wywierać na tobie jakiejś presji albo coś bo wiem że i tak rezygnujesz z wielu rzeczy aby tłumaczyć to opowiadanie i za to darzę cię wielkim szcunkiem ale błagam cię dodaj szybko następny rozdział bo nie wiem co sie stało z justinem!!!!!!!!!!!!~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko jak ona może tłumaczyć coś czego nie ma? Ona teraz tłumaczy na bieżąco to co dodadzą autorki ff. ;)

      Usuń
  78. Tak mi ich szkoda

    OdpowiedzUsuń
  79. Jestes naprawdę wspaniała i masz ogromne serce, mówiąc że nas kochasz nawet jeżeli ktoś Cię hejtuje.
    TO MY CIĘ KOCHAMY ZA TO TŁUMACZENIE.
    TO MY CIĘ KOCHAMY ZA TEN POŚWIĘCONY CZAS.
    TO MY CIĘ KOCHAMY ZA TE POŚWIĘCENIA.
    TO MY CIĘ KOCHAMY ZA TO JAK CUDOWNĄ OSOBĄ JESTEŚ, WIESZ?
    Te 600.000 wyświetleń jest w pełni zasłużone i wierze że będzie jeszcze drugie tyle :)
    Kochanie nie przejmuj się tymi hejtami na asku i gdziekolwiek indziej, bo za 1 osobę hejtującą jest 10 wspierających Cię całym sercem (w tym ja :D)
    Nawet nie wiem, czy w ogóle przeczytasz ten mój komentarz, ale i tak go napisałam (moja logika)
    Tłumacz dalej, bo świetnie Ci to idzie, ALE KOCHANIE, PAMIĘTAJ O ODPOCZYNKU BO TY TEŻ W KOŃCU MASZ WAKACJE XX
    ILYSM <3 ~ @Muuertoo

    OdpowiedzUsuń
  80. czemu już nie informujesz o kolejnych rozdziałach ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pod poprzednim rozdzaałem napisała
      'I przepraszam, ale nie będę już informować o nowych rozdziałach. To około 500 osób, nie jestem w stanie tego zrobić. Jeśli chcecie wiedzieć o nowym rozdziale to po prostu zaobserwujecie mojego twittera lub aska, albo po prostu sprawdzajcie na blogu.'
      czytaj notki pod rozdziałami!:)

      Usuń
  81. kochanie, ubóstwiam Cię za to, co robisz. dziękuję z całego serduszka. rozdział cudowny. ILY <3

    OdpowiedzUsuń
  82. nie przejmuj sie hejtami na asku :) jeśli komuś sie coś nie podoba, sam może sie pomęczyć i przetłumaczyć z angielskiego, a nie jeszcze marudzić, bo musi chwile poczekać na rozdział. Jak dla mnie wszytsko jest ok i to wiadome, że nie zawsze masz czas i ochotę ślęczeć w domu i to tłumaczyć, ale jestem Ci strasznie wdzięczna za to, że tłumaczysz to opowiadanie ;) much love xoxo

    OdpowiedzUsuń
  83. SUPER MEGA TŁUMACZYSZ NIE PRZEJMUJ SIĘ INNYMI ! NIE SĄ TEGO WARCI!


    P.S. KOCHAMY CIE!

    OdpowiedzUsuń
  84. jesteśmy z Tobą <3 forever afterlight xxx

    OdpowiedzUsuń
  85. Jaki dupek.! kocham Cie ! :)
    Usmiechnij sie bejbe ;*

    OdpowiedzUsuń
  86. Bsbajqvwgaiwhsvaiab tak sie ciesze, ze wreszcie dodałas rozdział i juz nie moge doczekać sie nastepnego, bo jestem straszzzznie ciekawa co sie wydarzy dalej :oo dziękuję ci za wszystko i kocham cie bardzo mocno xx <33333333333 / R.

    OdpowiedzUsuń
  87. Matko jedyna! nie spodziewałam się takiego zakończenia z tym nożem. tłumaczysz świetnie i doskonale rozumiem że czas dodawania rozdziałów nie zależy od Cb kochanie. hejtami się nie przejmuj bo pewnie piszą je jakieś 10 latki które nie mają co robić więc hejtują Cię za 'brak' rozdziałów. Dziękuję, że jesteś i że tłumaczysz! Kocham Cię skarbie tak bardzo bardzo mocno <333

    OdpowiedzUsuń
  88. aw, love it ♡

    OdpowiedzUsuń
  89. Kocham Twoje tłumaczenie <3 I Ciebie oczywiście też <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  90. nie przejmuj się żadnymi hejtami, bo jesteś cudowna i nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczna. nie tylko za tłumaczenie, ale po prostu za to, że jesteś. bardzo Cię kocham, a jeśli masz do wyboru spotkanie z przyjaciółmi albo tłumaczenie wybierz to pierwsze. tłumaczenie to nie twój obowiązek, pamiętaj :) Kocham Cię :)
    @luuuvvmybiebs

    OdpowiedzUsuń
  91. vcvhuixchyviuxcyviuxcvycxiuvy

    OdpowiedzUsuń
  92. Nie jest wcale brutalny jak się spodziewałam. No nie ukrytej.mojego rozczarowania. Pamiętaj my też cię kochamy. Czekam na nn kc @siemaJus xx

    OdpowiedzUsuń
  93. czytam i kooooooooocham!♥!

    OdpowiedzUsuń
  94. Dziekuje Ci za tlumaczenid kckckckckc <3

    OdpowiedzUsuń
  95. Czytam, czytam i xjsjgdnidbkd *.*

    OdpowiedzUsuń
  96. Nie przejmuj sie hejtami, jestes swietna :3 czemu chloe nie mowi justinowi ze go kocha ?! ;c tylko on zawsze jej ...

    OdpowiedzUsuń
  97. Bardzo Cię podziwiam za to, że masz jeszcze cierpliwość do tłumaczenia i do tych wszystkich ludzi, którzy są dość niecierpliwi, bądź piszą złe rzeczy na Ciebie. Przyznam, że pierwszy raz daję tutaj komentarz ale to z tego powodu, że chcę abyś wiedziała ile ludzi czyta twoje tłumaczenie i ilu ludziom sprawiasz przyjemność dodają kolejne rozdziały niezależnie od daty ich dodania. Pewnie dużo ludzi robi tak jak ja, że tylko czyta rozdziały nie zostawiając po sobie żadnego śladu. Jesteś nam potrzebna i to bardzo.
    Kochamy Cię ;)

    OdpowiedzUsuń
  98. Nominowałam Cię do 'The Versatile Blogger'. więcej na: http://tlumaczenie-changed.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html

    Lilly xo

    OdpowiedzUsuń
  99. Ggyivftivft nie spodziewałam się tego. nie przejmuj się tym co mówią inni i chcę abyś wiedziała że są tu też ludzie którym zależy na tobie q nie tylko na nn. kocham cię @EachDayIsDrive

    OdpowiedzUsuń
  100. Dziękuję za rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  101. jejciu... świetnie tłumaczysz <3 oby tak dalej ;****

    OdpowiedzUsuń
  102. Kocham Kocham Kocham <3 nie przejmuj sie hejtami, bo ludzie to debile i nie rozumieja ze ty to tylo czlowiek, a nie maszyna. Wiadomo sa wakacje i wgl. Rozdzial swietny! Czekam na nastepy <33.@Kamila_Bieber1

    OdpowiedzUsuń
  103. Świetnie tłumaczysz . :) Nie przejmuj sie . Czekam na nastepny i zycze milych wakacji . :D

    OdpowiedzUsuń
  104. Kurde dlaczego on go nie zabił :(

    OdpowiedzUsuń
  105. niw przejmuj się tym hejtami :* a tłumaczysz świetnie! strasznie mi sie podoba jak tłumaczysz bo nie każdy potrafi :)

    OdpowiedzUsuń
  106. Awww <333 Boski *_*

    OdpowiedzUsuń
  107. Kocham twoje tłumaczenie <3
    Szanuję cię za to, że masz siłę i odwagę aby je tłumaczyć. Poświęcasz wiele swojego wolnego czasu po to, aby uszczęśliwić ludzi, którzy czytają to tłumaczenie. Ja osobiście nic nie mam do tego kiedy dodasz rozdział, ważne jest żebyś dodała go dobrze przetłumaczonego a nie z błędami. Chyba każdy się ze mną zgodzi, jeśli napiszę, że lepiej poczekać na rozdział dobrze przetłumaczony niż rozdział szybciej dodany, ale z wieloma błędami. Dowodem na to jest duża ilość komentarzy pod tym rozdziałem, no i 600 000 wyświetleń.
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  108. Detka_BiberPl22 lipca 2013 04:40

    kuzwa i Justin ma kłopty miał szybciej do niego strzelić wrrrr

    OdpowiedzUsuń
  109. Ojoj ale się dzieje.


    kocham cię i dziękuję z całego serca że to tłumaczysz
    <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
    @candy_floss753

    OdpowiedzUsuń
  110. Czytając notke pod rozdziałem zaczęłam sięśmiać bo strasznie przypominasz mi mnie :) Jeśli chce przekazać coś ważnego nie jestem w stanie napisać tego w jednym zdaniu i wygląda to mniej więcej jak u ciebie blok liter.Nigdy nie komentowałam ale po tak szczerym zachęceniu nie można ci odmówić od teraz zaczynam komentować każdy przeczytany rozdział ! Do 40 :D sorry że tak się rozpisałam ale rozumiem cię ponieważ też prowadzę własnego bloga i gdy widze coraz mniejszą liczbę komentarzy w których śą tylko wyrzuty też mi się odechciewa pisać kurde znowu się rozpisałam :p teraz już ostatecznie do 40 rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  111. Boże! Justin mógł szybciej załatwić Damiena. Grr. <3 Ps. Nie przejmuj się hejtami. :-)

    OdpowiedzUsuń
  112. ale sie porobilo.a damien to chuj

    OdpowiedzUsuń
  113. O kurwa! W ogóle się tego nie spodziewałam! Zgwalcił ją i kiedy myślałam, że Jay go wreszcie zabije to tu bam! Jeszcze sam ucierpiał. Fuck!
    Ciekawa jestem jak to się dalej potoczy...

    Czytając notkę pod rozdziałem zrobiło mi się smutno. Jak w ogóle ludzie mogą Ci pisać takie durne rzeczy? Trochę szacunku do drugiego człowieka!
    Ja czekam cierpliwie na rozdziały i bardzo doceniam Twoją pracę. Bo tłumaczenie to nie taka prosta sprawa, ale zrozumie to ten, kto też tłumaczy i wie ile to zajmuje czasu a fakt, są wakacje. Więc ogar ludzie!

    Tule :* <3
    @ameneris.

    OdpowiedzUsuń
  114. Ludzie sa dziwni. Nigdy nie zrozuniem jak mozna kogos wyzywac za.niedidawanie rozdzialu. Dla mnie to jest chore

    OdpowiedzUsuń
  115. Kc kc kc kc kc kc kc kc. Bardzo ci dziękuje, że tlumaczysz . <3

    OdpowiedzUsuń
  116. No faktycznie nie tego się spodziewałam.
    Ludzie! weźcie się w garść! jak można kogoś hejtować, jak tak się poświęca! każdy ma prawo mieć wakacje! ugh...
    Wiem że to nic nie da, ale dobra...
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Much love xx.
    @yo_shawties

    OdpowiedzUsuń
  117. Kocham Cię za to co robisz :*****
    ~@I_NeverGiveUp

    OdpowiedzUsuń
  118. Cool story :)
    Mozesz na tt mnie powwiadamiac pliska @CamillSwag

    OdpowiedzUsuń
  119. cudowne, kocham Cię daria ♥

    OdpowiedzUsuń
  120. Ja czytam twoje tłumaczenie i szanuje Cię. Rozumiem,że cieżko sie tlumaczy rozdzialy a zwalszcza takie dlugie i zajmuje tosporo czasu. Chce tylko powodziec ze rozdzialy zawsze sa swietne i nie obchodzi mnie czy sa tam bledy czy nie :) - @stratfordslaugh

    OdpowiedzUsuń
  121. kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  122. NO TO SIĘ POROBILO... MAM NADZIEJE ZE JUSTINOWI SIE NIC NIE STANIE... A TAK BTW DZIEKUJE ZE TLUMACZYSZ,JESTES JEDNA Z MOICH ULUBIONYCH TLUMACZEK @kolczatka1512

    OdpowiedzUsuń
  123. nie przejmuj się hejtami, jesteś wspaniała i Twoje tłumaczenie jest najlepsze <3
    @okfajnie

    OdpowiedzUsuń
  124. Czytam kocham dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  125. O :< MYŚLAŁAM , ŻE JUSTIN JAKOŚ INACZEJ ZAREAGUJE :<
    A CO DO NOTKI POD ROZDZIAŁEM :
    KOCHANA NIE PRZEJMUJ SIĘ HEJTAMI WIEM , ŻE TRUDNO , BO JAKOŚ WYWIERAJĄ PRESJĘ , ALE TRZEBA MIEĆ NA TO 'WYWALONE' ;/
    TŁUMACZYSZ/PISZESZ BO TO BARDZO LUBISZ , TŁUMACZYSZ I PISZESZ DLA NAS A NIE DLA HEJTERÓW :* NIE PRZEJMUJ SIĘ , WIEM ŻE MUSI BYĆ CI CIĘŻKO , ALE RÓB TO CO KOCHASZ I PO PROSTU NIE ZWRACAJ UWAGI NA LUDZI KTÓRZY ZWYCZAJNIE ZAZDROSZCZĄ , LUB PO PROSTU SĄ BARDZO NIECIERPLIWY . OKROPNE UCZUCIE KIEDY DOSTAJESZ 9864234567890 PYTAŃ 'KIEDY NASTĘPNY' 'DLACZEGO NIE MA ROZDZIAŁU' LUB INNE TEGO TYPU .:>
    NO TO SIĘ NAPISAŁAM :> PEWNIE WIĘKSZOŚĆ TYCH ZDAŃ NIE MA SENSU BO PRZED CHWILĄ WSTAŁAM < 3
    NO I PAMIĘTAJ ŻE JA CIĘ KOCHAM I BĘDĘ Z TOBĄ ZAWSZE <3
    //@xweeper

    OdpowiedzUsuń
  126. Zostałaś nominowana do The Versaile Blogger. :)

    OdpowiedzUsuń
  127. <3333333 Kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  128. fgjfdhjdfjdfkl ♥



    shine-bright-like-a-diamondss.blogspot.com/ dziewczyna wykorzystywana przez ojca poznaje chłopaka, przez którego jej życie stanie się jeszcze gorsze.

    OdpowiedzUsuń
  129. Nnie przestawaj tłumaczyć. Jesteś świetna i nie wątp w to

    OdpowiedzUsuń
  130. Nie przestawaj tłumaczyć. Ja codziennie zaglądam na twojego bloga. Jesteś świetna. Uwielbiam cię ! <3

    OdpowiedzUsuń
  131. czytam :D swietny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  132. Codziennie tu wchodzee ♥ kocham Cie i Twoje tlumaczenie.. jestem z Toba ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  133. świetne tlumaczenie i nie przejmuj sie tymi hejerami etc. :)

    OdpowiedzUsuń
  134. super, bardzo sie ciesze ze Justin byl taki czuly ♥♥♥
    dziekujemy ze tak sie dla nas poswiecasz :* kochamy cie.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  135. Boże!!!
    KOCHAM CIEE I TWOJE TŁUMACZENIE! *-*
    Jesteś wspaniała! Nie przejmuj się hejtami bo nie warto <3
    Czekam na NN ;**
    KC <333

    OdpowiedzUsuń
  136. Jejku. Zdziwiona jestem Damienem tym co zrobil.. Nie lubie go . Jesten ciekawa co stanie sie dalej z Justinem i Damienem. Czytam to od kilku dni i ani razu nie skomentowalam. Rozdzial swietny. Chyba jedyny przy ktorym plakalam. :/

    OdpowiedzUsuń
  137. Naprawdę żałuję, że dopiero wczoraj wpadłam na to opowiadanie (tylko dzięki Danger). Dziękuję, że to tłumaczysz! Świetnie Ci idzie! I czytałam notkę końcową, tak, ludzie są niesprawiedliwi, skoro tak bardzo chcą kolejnej części, niech sami usiądą i zaczną tłumaczyć... Głowa do góry, buziak Kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja całkowicie się z tobą zgadzam. Ale ludzie nie zaczną tłumaczyć, bo im się po prostu nie chcę, albo nie umieją. Oni tylko czekają na rozdział, ale nie zastanowią się jaka to jest wielka praca dla Darii.
      Daria naprawdę ci podziwiam ;*

      Usuń
    2. Lubię kiedy mówicie do mnie po imieniu, hahaha. Dziękuję bardzo za wszystko.

      Usuń
  138. Kochamy twoje opowiadanie <33

    OdpowiedzUsuń
  139. Ja pierdole, co za chuj z tego damiena ..

    OdpowiedzUsuń
  140. Super tłumaczenie. Czekałam na ten rozdział. I rozumiem, ze masz swoje sprawy i nikt nie powinien na ciebie krzyczeć, bo skoro jest taki mądry, to niech on poświęci swój czas na tłumaczenie ... Trzeba czasami pomysleć też o kimś, a nie o sobie. Oni myślą po prostu tylko o sobie. Jesteś boska *.* Czekam na następny < 3

    OdpowiedzUsuń
  141. Jestes wspaniala ;) <3 hejtemi sie nie przejmuj . <3

    OdpowiedzUsuń
  142. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger na moim blogu : http://believejinbyourdreams.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  143. Jesteś cudowna <3. Uwielbiam to, jak tłumaczysz <3. Czekam na nowy.

    OdpowiedzUsuń
  144. Nikt nie ma prawa Cię obrażać... Jesteś jedną z najlepszych tłumaczek, jakie znam.. Właściwie to moją ulubioną. Kocham Cię i podziwiam za to co robisz. Jesteś naprawdę w stosunku do nas bardzo kochana i niesamowita! I nie przejmuj się hejtowaniem i nieprzyjemnymi słowami. Oni nie mają racji, pamietaj, kochanie :)Btw.Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3 jahskjdhkausd akcje jak nigdy

    OdpowiedzUsuń
  145. O japiernicze *-* W dwa dni przeczytałam to wszystko . Jezzu , uzależniona jestem *.*

    OdpowiedzUsuń
  146. Kocham to normalnie ! <33

    OdpowiedzUsuń
  147. Kocham Cię i to tłumaczenie <3 normalnie arrr ;* :D

    OdpowiedzUsuń
  148. Daria kocham cię i to tłumaczenie. Nie przejmuj się głupimi hejtami, one nic nie znaczą.xx

    OdpowiedzUsuń
  149. Świetne tłumaczenie! Oby tak dalej.:)

    OdpowiedzUsuń
  150. świetne! czekam nn :))
    KC

    OdpowiedzUsuń
  151. Rozumiemy że masz wakacje, a ten kto cię hejtuje bo nie dodajesz na czas musi być pojebany ;) Ogólnie to rozdział masakryczny i fchuj się boję co będzie dalej ;oooooo

    OdpowiedzUsuń
  152. świetne *__* kocham twoje tłumaczenie < 3 czekam na next ; *

    OdpowiedzUsuń
  153. Dobry rozdział, akcja się dzieje :D

    OdpowiedzUsuń
  154. Czytam to ff bo autorka która je pisze ma ogromny talent ale ty masz ten talent równy podziwu ponieważ równie wspaniale tłumaczysz :) Ja cię rozumiem, że rozdziały są rzadziej (chociaż tego nie zauważyłam) ty masz też swoje życie i nikt nie powinien cię o nic winić a jeśli już to ktoś robi na ask'u to pewnie jakoś mało umysłowa osoba. Ludzie powinni być wdzięczni, że w ogóle dalej to tłumaczysz. No i właśnie dziękuję za te tłumaczenie. Pamiętaj, że cię kochamy <3

    OdpowiedzUsuń
  155. ten Bieber to jest jednak lamus. Ja bym się bardziej wkurzyła jakby mi dziewczynę brat zgwałcił a ten jeszcze do niej ' bedzie dobrze ' lol

    OdpowiedzUsuń
  156. Mam nadzieje, że Justinowi nic się nie stanie... :'(

    OdpowiedzUsuń
  157. Jesteś świetna i nie przejmuj się wyzwiskami. Dziękuję Ci, że tłumaczysz to opowiadanie :*
    Myślałam, że rozdział będzie bardziej brutalny. Opowiadanie i tak jest świetne :)
    Jeszcze raz dziękuję i pamiętaj, że Cie kocham <3 @fuck_you_here

    OdpowiedzUsuń
  158. o jezu. w życiu bym się tego nie spoedziwała. masakra.

    OdpowiedzUsuń
  159. świetny rozdział
    :)

    OdpowiedzUsuń
  160. O Jejku! Boję się co będzie w następnym rozdziale.. Proszę, jak najszybciej go dodaj ;) JESTEŚ WSPANIAŁA I WSPANIALE TŁUMACZYSZ. DZIĘKUJĘ CI ZA TO <3

    OdpowiedzUsuń
  161. OMFG, dźgnął go ! Jezu, jak maly mozg trzeba miec, zeby winic cie za to, ze autorki nie dodaja rozdzialu ? Nie przejmuj sie tym ;)

    OdpowiedzUsuń
  162. Twoje tłumaczenie jest najlepsze ze wszystkich jakie czytam<3

    OdpowiedzUsuń
  163. świetnie tłumaczysz <3 a co do rozdziału to omg, mam nadzieje, że z jayem wszystko w porządku, nienawidzę Cię damien ugh @smgwithbieber

    OdpowiedzUsuń
  164. Czytam i dziekuje ze tlumaczysz. Kocham cie bardzo

    OdpowiedzUsuń
  165. *.* Co sie stanie z Jayem ???

    OdpowiedzUsuń
  166. No to pisze komentarz xD

    OdpowiedzUsuń
  167. kicia, nie zwracaj uwagi na hejty, twoje tłumaczenie jest cudowne! są wakacje, korzystaj póki możesz, wierni czytelnicy zostaną z tobą i będą czekać na nowy rozdział tyle ile trzeba :) jeszcze raz, korzystaj z wakacji jak się da i nie przejmuj się tymi idiotami! @californiadems

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.