27. "Zaniepokojenie..."

Chloe Romano's POV:
Zaniepokojenie.
Zdenerwowanie; uczucie niepokoju, czyniące się napiętym i rozdrażnionym.
To było uczucie, którego właśnie ja i Justin doświadczyliśmy. Kiedy tylko usłyszałam głos brata, jego płynny, dojrzały głos, z którym dorastałam, przez całe moje ciało przeszło zaniepokojenie. Niepokój przeszedł przez moje żyły, od rąk, do serca i w dół moich nóg. Moja dusza była niespokojna. To było uczucie obok którego nie mogłam przejść obojętnie. Wcześniej nie uderzyło we mnie tak mocno, jak uderzyło dzisiaj.
Próbowałam wyobrazić sobie szczęśliwe miejsce. Wyobraziłam sobie siebie, opalającą się na podwórku w Kalifornii. Słońce promienieje na moim nagim ciele, piersiach i dolnej części ciała, która była przykryta bikini. Wyobraziłam sobie szklankę dobrej żółtej i zimnej lemoniady, stojącą na stole obok mnie. Wyobraziłam sobie, że słucham mojej ulubionej płyty Lana Del Ray: Born to Die i jej grzeszny głos, wpływający do moich uszu.
Myśląc o tym wszystkim żałuję błędów, których popełniłam. Błędów, których nie da się cofnąć.
Obserwowałam, jak mój lekko nadopiekuńczy chłopak zmarszczył swoje brwi, kiedy usłyszał głos Brada. Sądziłam, że również był zaniepokojony. Postukał palcami w blat, nie wiedząc, jak zareagować na telefon Brada. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Wiedziałam tylko z jakim nastawieniem podejdzie Brad do całej tej sytuacji, po tym, jak ciągle mnie ostrzegał. Mam przerąbane tylko dlatego, że zdecydowałam się być buntowniczką i lekceważyć wszystkie ostrzeżenia brata.
Nie byłam pewna, jak się z tym czuję.
- Dlaczego do mnie dzwonisz? - spytał Justin ze zmęczeniem. Patrzyłam na jego reakcję w zupełnym szoku. Wszystko to była moja wina, że musiał przechodzić ze mną przez skandaliczne wybryki Brada. Wina spadła na mnie jak tona cegieł, a to wszystko z powodu moich decyzji. Były niedojrzałe i nieodpowiednie, ale nie chciałam dłużej zostać z Bradem. Patrząc na to gdzie jestem teraz, siedząc obok prawie idealnego faceta, który był zaledwie kilka kroków ode mnie, mogę powiedzieć, że nie żałuję mojej decyzji zostania z Justinem.
- Muszę porozmawiać z siostrą. Jest tam? - spytał Brad z ostrożnością w głosie. Moje serce stanęło. Nie chciałam z nim rozmawiać. Zaczęłam czuć się zagubiona, myśląc, że nigdy mnie nie znajdzie.
- Tak. Trzymaj. - rozkazał Justin, patrząc na mnie. Wiedziałam, że ten moment nastąpi prędzej czy później. W powietrzu mogłam wyczuć napięcie. Justin podszedł do mnie, a jego kolana się uginały. Wsunął swojego luksusowego iPhone'a do mojej ręki. Po namyśle, przyłożyłam rękę do głośnika.
- Justin, proszę nie każ mi z nim rozmawiać. Nienawidzi mnie. Wiem, że mnie nienawidzi. - wyszeptałam rozpaczliwie, widząc niewyraźnie. W pokoju nie widziałam nic. To było tak, jakbym była w równoległym wszechświecie, zupełnie sama. Justin tego nie rozumie. Nie rozumie, jak bardzo to dla mnie trudne.
Po drugiej stronie słuchawki, wyobrażałam sobie Brada w bezrękawniku, jeansach i pot spływający po jego ciemnobrązowych włosach. Widziałam wściekłość w jego oczach o kolorze kawy. Byłam pewna, jak diabli, że nie chcę z nim rozmawiać, biorąc pod uwagę to, że nie rozmawiałam z nim prawie przez całą podróż.
- Chloe, jest twoim bratem. Musisz z nim porozmawiać. - mruknął Justin, masując ręką moje ramie. Kiedy poczułam się lekko gotowa do rozmowy z Bradem, wyłączyłam głośnik w telefonie, odwracając się plecami do Justina. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale w moim umyśle miało to sens.
W moich oczach błysnęła wizja wszystkiego co zrobiłam za plecami Brada; Mój przyjazd do Stratford i porwanie przez Venom. Przypomniałam sobie, jak pierwszy raz w historii rozmawiałam z Justinem, starając się uciec od Venom. Było to przerażające, ciemne tematy, o których wolałam nie myśleć. Chciałam zostawić wszystko za sobą i zacząć żyć przyszłością, a nie przeszłością.
- Brad, zanim cokolwiek powiesz, musisz wie- wyjąkałam niewinnie, pocierając skroń wolnym palcem.
- Daruj sobie te bzdury, Chloe. - przerwał Brad. Przygryzłam wargę, słysząc jak krzyczy. To było to, czego właśnie się spodziewałam--wściekłość. - O czym ty do cholery myślisz, robiąc takie numery? Chcesz, aby cię zabili?
Pocierałam skronie szybciej, oczekując, że po zakończeniu rozmowy przeżyję emocjonalną kolejkę górską.
- To nie--
- Odpowiedz na pieprzone pytanie, Chloe. - rozkazał, ponownie mi przerywając. - Chcesz, aby cię zabili?
Wszystkie ciemne dni po raz kolejny błysnęły w moich oczach. Próbowałam trzymać się od tego z dala.
- Brad, to nie--
- Oh, musiałaś zapomnieć, jak bardzo idiotyczne to jest- zaśmiał się Brad do słuchawki, jak gdyby przez sekundę był pijany. - Wydaję mi się, że dobrze się bawisz w Stratford, huh? - nie odpowiedziałam. - Wiesz, jak bolesne było dowiedzieć się od wroga, że mnie nie posłuchałaś? Mówiłem wyraźnie, że masz się trzymać z dala od Stratford.
- Brad...Ja-
- Co ty kurwa robisz z Bieberem, huh? - nadal przerywał. Poddaję się. Wszystko co mogłam teraz zrobić to bronić Justina i przyznać się do błędu, jakiego popełniłam. - Zatrzymujesz się u obcych? Co do cholery jest z tobą nie tak?
- To nie tak jak myślisz--
- Dlaczego kurwa jesteś w domu wroga, kiedy ja spędziłem tyle czasu na tym, aby cię chronić? - usłyszałam huk w słuchawce. Jestem pewna, że to Brad, wyładowujący swój gniew na rzeczy nieożywionej. - Tracisz pieprzony rozum, Chloe? Wyraźnie zmarnowałem swój czas, chroniąc cię!
- Brad, to nie tak, że marnujesz swój czas... - zamilkłam. Przełknęłam ślinę, przygotowując się do tego co będzie dalej. Czułam obecność Justina, po prostu stojącego nieruchomo.
- Kurwa, jesteś z dzieciakiem, który chce cię zabić, ale próbujesz powiedzieć mi, że nie zmarnowałem swojego czasu, starając się chronić? Cały czas marnowałem na opiekowaniu się tobą---
- Nie, Brad! To nie tak! Nie rozumiesz! Zaufaj mi, Brad. Jestem twoją siostrą. - przerwałam mu.
Rozmycie w moich oczach wróciło. Ponownie nic nie widziałam. Tym razem, moje oczy wypełniły się łzami. Nie mogłam tego powstrzymać. Czułam się tak, jakby straciła swojego brata przez jeden prosty błąd. Mogłam temu zapobiec. Żałuję wszystkiego, ale w pewnym stopniu, było warto.
- Jesteś dla mnie nikim. Jeśli chcesz uciec z mordercą o zimnej krwi to proszę bardzo! - krzyknął przez telefon w zupełniej wściekłości. - Skończyłem cię chronić! Nie dzwoń do mnie, jeśli później wbije w ciebie nóż.
Po moich policzkach powoli zaczęły spływać łzy. Przeniosłam swoją wolną rękę do nagiego uda, dotykając go palcami. Moje palce szybko zrobiły się sztywne przez reakcję Brada. Jeśli naprawdę jestem dla niego niczym, wiedziałam, że moje życie zmierza ku dołu. W ciągu ostatnich lat Brad był dla mnie prawie wszystkim i nie przyjmuję do wiadomości tego co mi powiedział. Komplikowałam jego życie.
- Dlaczego tak mówisz? - szlochałam, zakrywając usta. - Nie znasz go tak dobrze, jak ja, Brad! Jestem twoją siostrą, Brad! Proszę, posłuchaj mnie. Proszę nie mów, że...
- Kim jesteś? - krzyknął do telefonu. - Naprawdę rozmawiam teraz ze swoją siostrą? Moja siostra nie zrobiłaby czegoś tak głupiego i idiotycznego! Popełniasz samobójstwo, Chloe! Powiedziałaś, że nie wiem, kim jest dupek przed którym ukrywałem cię przez lata! Myślisz, że robiłbym to bez powodu? Myślisz, że przeszedłbym dla ciebie przez to całe gówno, gdybym nie miał powodu? Dupek obok którego siedzisz już nie jest niebezpieczny?
Oszalałam. Byłam zdesperowana, aby brat wysłuchał mojej historii. Wiedziałam w sercu i w duszy, że nic z tego nie zrozumie. Nie oczekiwałam, że kiedykolwiek zrozumie. Szukałam w życiu jakiś emocji, poczucia wolności. Myślałam, że moje czyny dostarczą mi emocji. Moje marzenia o wolności zostały roztrzaskane na milion kawałków, kiedy zostałam porwana. Justin pokazał mi, że na końcu tunelu jest światło i będę wolna.
Wierzyłam, że jeśli jesteś nadopiekuńczy, twoja wewnętrzna dzikość w końcu z ciebie wyjdzie. Rzeczy, które zrobiłam podczas pobytu w Stratford były szalone, jak cholera. Nie myślałam jasno, ale byłam piekielnie pewna, że kiedy dorosnę będę miała co opowiadać. Moja obsesja wolności, kiedy Brad dbał o mnie była przerażająca. Wiedziałam, że to co robię jest nie do pomyślenia. Zabawne, że wpadłam w to wszystko.
...Ale to zabiera wszystko, czego pragnąłeś, a następnie tracisz szansę na dowiedzenie się, co to prawdziwa wolność.
- Brad, proszę przestań. Naprawdę jestem twoją siostrą. - usiadłam na kanapie, chowając twarz, aby Justin nie był w stanie zobaczyć moich emocji.
- Cóż, jeśli to ty Chloe, nie jesteś już moją siostrą. Powodzenia ze wszystkim. Mam nadzieję, że było warto.
Moje wargi drżały--bardzo. To były nieskończone wibrację na moich ustach. Rzuciłam telefon na kolana, nie rozłączając się. Zobaczyłam, jak Justin zbliża się do mnie, wrząc ze złości od stóp do głów.
Justin Bieber's POV:
Podszedłem do mojej płaczącej dziewczyny, chcąc przemówić jej bratu do rozsądku. Nie miałem pojęcia, co jej powiedział, ale po prostu wiedziałem, że skierował ją do emocjonalnej kolejki.
Jej ciało trzęsło się w smutku. Była odwrócona do mnie plecami, ale wyraźnie widziałem, że płakała. Dźwięki wychodzące z jej ust, sygnalizowały, że w tym momencie płacze. Zacisnąłem zęby, zabierając telefon z jej kolan. Przyłożyłem go do ucha, a następnie ponownie opuściłem, nie chcąc, aby Chloe wiedziała, że będę rozmawiać z jej bratem.
- Zaraz wrócę, kochanie. - szepnąłem do Chloe. Przeniosłem się do drugiej części domu, kierując się do drzwi. Otworzyłem je i wyszedłem na światło dzienne po czym gniewnie zatrzasnąłem drzwi.
- Słuchaj, nie obchodzi mnie, czy jesteś jej bratem, czy nie! - warknąłem do telefonu. - Nie masz prawa siedzieć tam i sprawiać, że płacze! Co jej do cholery powiedziałeś?
Wiedziałem, że był na to czas. Mój brat robi mi to samo. Mam kompletny brak szacunku do rodzeństwa, zachowującego się w ten sposób. Nie miałem pojęcia, co Brad robił jej w Kalifornii. Miałem nadzieję, że nie bił jej, tak jak Damien mnie. Wyobrażam sobie, że dyscyplina Brada jest dominująca i władcza. Chloe nie potrzebuje kogoś takiego.
- Słucham? Kiedy ostatni raz sprawdzałem była moją siostrą - przerwał, pozwalając mi usłyszeć śpiew ptaków. - Mogę mówić jej, co kurwa chcę. Poza tym, powiedziałem jej wszystko, co powinna usłyszeć.
- Nic dziwnego, że cię zostawiła. - pokręciłem głową. - Jesteś dla niej dupkiem.
- Mówiłem jej co jest słuszne, a co złe. - powiedział w obronie.
- Cóż, dobiłeś ją. - oblizałem usta. - Siedzi w pokoju, płacząc przez to, co jej powiedziałeś.
Spojrzałem w górę, tłumiąc w sobie swoje rozbawienie przez nonszalancję Brada. Jestem pewny, że Chloe jest zdenerowana, przez to co jej powiedział. Nie zasługuje na to, aby ktoś na nią krzyczał, zwłaszcza, że potrzebowała zmian w swoim życiu. Nie mówiłem tylko w jej imieniu. Mówię to również w swoim. Gdybym mógł, zrobiłbym to samo Damienowi. Nigdy nie jest za późno na tego typu rzeczy.
Chciałbym uciec na drugą stronę świata i nigdy nie wrócić.
- Słuchaj, nie ufam ci, Bieber. - warknął. - Ani trochę. Wiem dokładnie, co robisz.
- Nic nie wiesz. - zmarszczyłem brwi, słuchając jego stwierdzenia. Jak głupi musi być, myśląc, że chcę zranić jego siostrę, kiedy tak naprawdę bardzo mi na niej zależy. Nigdy nie spytałbym jej czy chce być ze mną, jeśli miałbym później ją zranić. Gdzie jest w tym logika?
- Jesteś mądrym dzieciakiem. Prawda, Bieber? - zaśmiał się Brad. Ani trochę nie przejmował się tym, że jego siostra płacze po tym, co jej powiedział. - Gdybym był na twoim miejscu, trzymałbym usta zamknięte. Jeśli chcesz utrzymywać kontakt z moją siostrą, proponuję nauczyć się szanować jej brata.
- Dlaczego mam cię szanować, skoro ty nie szanujesz nawet swojej siostry? - podrapałem swoje czoło. - Już wiem, dlaczego chciała od ciebie uciec.
- Oddaj telefon Chloe, gnoju! - warknął. - Nie chciałem z tobą rozmawiać.
Na pewno nie. Byłem gotowy, aby przemówić mu do rozsądku. Kiedy zobaczyłem, płaczącą Chloe, zawrzałem, a mój umysł stracił na sobą kontrolę tak, jak dzisiaj rano, kiedy Jett mnie zdenerwował. Kiedy się tak dzieje, mój gniew przejmuje kontrole nad całym moim ciałem. Nie mogłem nic na to poradzić. Walczyłem o wszystko, w co wierzę, dopóki nie skończę ze swoim przeciwnikiem. Oczywiście nie miałem zamiaru zrobić czegoś jej bratu. Wszystko co mogłem mu zrobić to dać mu kilka rad.
W moim świecie, dawanie rad skończy się, kiedy nie będziesz miał już nic do powiedzenia.
- Nie pozwolę ci rozmawiać z nią jeszcze raz po tym, jak ją potraktowałeś. Za kogo się uważasz? - zacisnąłem pięści-mocniej niż wcześniej.
- Wiesz co? Mam lepszy pomysł. Zobaczmy się dzisiaj. - warknął Brad.
Westchnąłem, wyobrażając go sobie w moich progach. Nie byłem pewien, o czym w tym momencie myślałem. Nie potrzebuję tu kogoś, kto próbuje zniszczyć związek mój i Chloe. Ona jest moja. Chciałem spędzać z nią tyle czasu, ile można. Po prostu wiedziałem, że gdyby Brad mi ją zabrał, zrobiłbym wszystko, aby znowu ją zobaczyć. To tak, jakby zabrał mi kawałek serca. Będę walczyć o to, aby do mnie wróciła.
Nie mogłem wyobrazić sobie tego, że mnie zostawi. Nie tak szybko.
Pokręciłem głową na samą myśl o tym, że Brad wciąż jest na linii.
- Nie dzwoniła do ciebie przez tyle czasu bez powodu, Brad. Odpuść.
- Pójdziesz do piekła, Bieber. - zaśmiał się ponuro. Zacisnąłem zęby, czując jak moje palce mocno trzymają telefon.
- Dobrze. Do zobaczenia. - powiedziałem, rozłączając się. Rzuciłem telefon na ziemię obok drzwi. Poczułem ból w ręce, zbierając mój telefon z betonowego podłoża. Zauważyłem, że ekran był pęknięty. Chrząknąłem i wsunąłem telefon do kieszeni, otwierając drzwi w całkowitej furii.
Poszedłem do drugiego pokoju widząc, że Chloe wciąż płacze. Zakrywała głowę rękami. Patrząc na to, moje serce stanęło. To było coś, czego nienawidziłem najbardziej. Oglądanie jej płaczu było bardzo trudne--zwłaszcza, że w tej sytuacji niczemu nie była winna. Wzdrygnąłem się na dźwięk jej płaczu.
Spojrzała na mnie jej niebieskimi oczami. Były opuchnięte i pełne łez. Najdziwniejsze było to, że wciąż była dla mnie piękna. Po prostu nie chcę, aby musiała przez to przechodzić. To nie było sprawiedliwe.
- Kochanie, wszystko dobrze? - szepnąłem jej do ucha, głaszcząc jej plecy.
- A wygląda na to, jakby było dobrze, Justin? - jęknęła, ocierając palcami łzy z jej twarzy.
- Co powiedział? - spytałem, siadając obok niej. Ująłem ręką jej brodę, dając jej niepodzielną uwagę.
Przez chwile milczała. Czułem, jakby chciała uniknąć pytania i nic nie odpowiedzieć. Wpatrywała się z otwartymi oczami, a następnie znowu je zamknęła. Zacząłem głaskać ponownie jej plecy, patrząc prosto w jej pełne łez oczy.
- P-powiedział, że umrę, będąc z tobą. - jej głos drżał. - Powiedział, że nie jestem już jego siostrą. Mówiłem, że mnie nienawidzi, Jay, mówiłam. - powiedziała, płacząc jeszcze bardziej.
- Nie słuchaj go, dobrze? Nie jest sprawiedliwy w stosunku do ciebie. - mruknąłem, kładąc na niej nos. - On cię nie nienawidzi. Kto mógłby cię nienawidzić?
- Nie powinna zrobić tego za jego plecami, Justin. - pisnęła. Podniosłem swoją wolną rękę i otarłem jej pozostałe łzy. - Może wszystko co powiedział jest prawdą. Może naprawdę jestem złą siostrą. Mój brat mnie nienawidzi. Boję się, Justin. - wykrztusiła, a następnie oparła czoło na moim lewym ramieniu. Pocałowałem jej szczękę, wciąż pocierając jej plecy.
- Będzie dobrze, obiecuję. Obiecuję. - powtarzałem do jej ucha. - Nie ma prawa mówić ci takich rzeczy.
Zaczęło boleć mnie serce. Łzy płynęły z jej oczu, wzdłuż mojej ręki. Drżałem, widząc ją w takim stanie. Chciałem zrobić wszystko, aby ją pocieszyć. Płacze cały czas od rocznicy śmierci jej rodziców. Zastanawiałem się, czy płacz był ogromną częścią jej życia, czy to zaczęło się, kiedy mnie poznała.
Jeśli płacze więcej, będąc ze mną to nie chcę, aby przez to przechodziła. Zrobię wszystko, aby się uśmiechnęła.
- Zakłada przypuszczenia. Nie zna cię, Justin. - podciągnęła nosem. - Myśli, że zna, ale nie zna. Powiedział, że chcesz mnie zabić. Nigdy byś tego nie zrobił. Jestem twoją dziewczyną.
Zacisnąłem zęby w zdenerwowaniu, czując jak jej nos znajduję się w moim obojczyku. Jej ramiona podnosiły się w górę i opadały w dół, kiedy oddychała.
- Nigdy cię nie skrzywdzę...m-moja dziewczyno--Wiesz, ile dla mnie znaczysz, Chloe? - położyłem usta na czubku jej głowy, czując zapach jej włosów. Pachniały tak pięknie, że nie mogłem się oderwać.
- To wszystko moja wina. - zignorowała moje pytanie, patrząc na mnie niewinnie.
Myślałem o telefonie. Myślałem o wszystkich krzykach. Po prostu chciałem walczyć w jej obronie. Prawdę mówiąc, nawet w połowie nie wiedziałem, co się stało. Nie wiedziałem dokładnie, co jej powiedział. Wiedziałem tylko, że ją skrzywdził.
- Zobaczymy się później. - nieprzyjemny głos Brada przeszedł przez moje myśli. To dawało dramatyczny efekt, którego nienawidziłem. Nie chciałem już nad tym rozmyślać, ale musiałem wiedzieć, co powiedział Chloe.
- Nie winę cię. - oblizałem wargi, przerywając. - Um...B-będzie dobrze, ale mam złe wieści. - wyjąkałem, czując jak moje serce bije szybciej.
- Myślałam, że już mamy złe wieści. Co może być gorszego od telefonu Brada? - z powrotem położyła nos na moim obojczyku. Ponownie spojrzała mi w oczy, chwytając moje ramiona. Nic nie mówiłem. Patrzyłem na nią z góry, a moje usta drżały ze strachu. - Co to?
Przełknąłem ślinę, przygotowując się.
- P-przyjedzie tutaj wieczorem, Chloe.
- Chce mnie zabrać... - płakała w moją szyję. - Jest takim dupkiem! - siedziałem na kanapie, trzymając jej małą, drobną sylwetkę.
- Chloe... - zamilkłem. Złapałem ją mocniej, niż kiedykolwiek, nie mając pojęcia co się stanie.
- Co jeśli już cię nie zobaczę? - pokręciła głową, patrząc na mnie. - Wszystko się ułożyło. Wszystko było tak idealne, Justin!
Nic nigdy nie mogło być dobrze. Miała w stu procentach rację. Poprosiłem ją, aby była moją dziewczyną, zgodziła się. Wszystko popsuło się, kiedy jej brat zadzwonił i powiedział, że przyjedzie do Stratford nas rozdzielić. To nie sprawia, że czujemy się lepiej. Gdy między nami jest idealnie, zawsze musi stać się coś, co wszystko popsuje. Nasz związek jest przeklęty.
- Nie pozwolę, aby mi ciebie odebrał. - mruknąłem do jej ucha, przenosząc nos na jej szyję.
- Nie wrócę tam, Justin. Nie po tym wszystkim. - pokręciła głową. Głaskałem tył jej głowy, nie chcąc jej puścić.
- Jest dla ciebie takim chujem, kochanie. Nie pozwolę ci wrócić. - wyszeptałem, ponownie kładąc nos na jej. Musnąłem jej usta, a ona odwróciła swoją twarz od mojej w odrzuceniu.
- Nie pozwoli ci mnie zatrzymać. - przeczesała włosy mokrymi od łez palcami. - Za bardzo się o mnie troszczy.
- Musi nauczyć się, jak poprawnie rozmawiać z siostrą, zanim przyjdzie mu do głowy, że mnie zabierze. - pisnęła na moim ramieniu. Zacisnąłem zęby na myśl o tym, że może mi ją zabrać.
- Nienawidzę go tak bardzo. Jeśli nie byłabym z nim, zrobiłabym coś ze swoim życiem. Cieszyłabym się ze wszystkiego. Dlaczego nic nie jest dla mnie dobre? - podciągnęła nosem. - Narobiłam bałaganu.
Pokręciłem głową, chwytając swoją brodę w lewą rękę.
- Cii, kochanie. Wiesz, że to nieprawda. Myśl o tym tak, że gdyby nie on nie poznalibyśmy się.
Przełknąłem ślinę, myśląc o tym, że dzięki Bradowi jesteśmy razem. Trochę dziwne, ale prawdziwe.
- Nie bądź takim specjalistą. - rozkazała, wtulając policzek w moją klatkę piersiową.
- Dobrze, ale kochanie, naprawdę chcę, abyś się zrelaksowała.
- Jak mam się zrelaksować, kiedy mój brat mi powiedział, że mam trzymać się z dala od ciebie, a jesteśmy razem? - uderzyła wolną ręką w moje kolano. - Co mamy zrobić?
- Kochanie proszę...
- Proszę, nie mów mu, że jestem twoją dziewczyną! - krzyknęła mi w twarz. - Wyprze się mnie!
Zacisnąłem pięści, czując gniew, przechodzący przez moją krew. Nie mogłem sobie z tym poradzić. Wymykała się spod kontroli. Jej negatywne nastawienie doprowadzi nas donikąd. Nie mogłem tego znieść, ani chwili dłużej.
- Cholera, Chloe! Mówiłem ci, że będzie wszystko w porządku! Nie możesz się kurwa zrelaksować? Nie zabije cie. Jest tylko twoim popieprzonym bratem. Ciesz się, że cię nie bije! Bądź szczęśliwa, bo chce ci udowodnić ile dla niego znaczysz. Bądź szczęśliwa, bo o ciebie walczy. Bądź szczęśliwa, bo jesteś moja. Cholera, zamknij się już i bądź wdzięczna!
Zdałem sobie sprawę, jak bardzo arogancki byłem, kiedy spojrzała na mnie z wyrazem czystego rozczarowania. Jej oczy były tak spuchnięte i pełne łez. Odsunęła się ode mnie, poszła do kuchni i weszła po schodach. Z każdym jej krokiem, widziałem, jak bardzo jest zraniona. Zamknęła drzwi w moim pokoju. Chwilę później usłyszałem, jak je zaklucza, chcąc się ode mnie odciąć.
Zostałem sam na kanapie, wypuszczając z siebie westchnienie. Co miałem zrobić?
Usłyszałem ryk w powietrzu, przechodzący przez moje uszy, jak dźwięk dzwonka. Brad przybył.
Stanąłem obok ściany, patrząc na Chloe, która przez ostatnie kilka godzin siedziała na kanapie. Miała na sobie moją koszulkę z dekoltem w kształcie litery V i bieliznę, jak zwykle. Starała czuć się dobrze, ale przeszkodził jej w tym dźwięk przyjazdu Brada.
Spojrzała na mnie, pytając, kto ma otworzyć drzwi. Skinąłem głową w jej stronę, pokazując, że to zrobię.
Powoli wstałem z fotela, idąc do drzwi w zupełnym zaniepokojeniu. Obróciłem klamkę, otwierając drzwi, a następnie zobaczyłem wysokiego bruneta. Wywróciłem oczami, przyklejając plecy do ściany. Zacisnąłem szczękę i pięści na jego widok.
- Cześć, Brad! - przywitała go niewinnie, jakby wcześniej nie nakrzyczał na nią przez telefon.
To wszystko jest takie łatwe? Wszystkiego można było uniknąć jednym czynem.
Hmmmmmmmmmm...
Tak, jestem mega zła, bo nie dodałam wczoraj rozdziału. Tak, źle się czułam i ledwo siedziałam. Tak, jestem tylko człowiekiem. WYBACZCIE.
Follownijcie na twitterze naszą Chloe, naszego Jaya i naszą wspaniałą Violet.

75 komentarzy:

  1. CO TU SIĘ POROBIŁO OJOJOJ

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiammmmmm

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesli możesz, to szybko tłumacz, bo jestem ciekawa tej rozmowy z Bradem :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. OEZU... CHCE JUŻ PRZECZYTAĆ JAK POTOCZY SIĘ SYTUACJA Z BRADEM. ASSCBJJHGYJGFFYJBGDY *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG, chcę już następny! Mam nadzieję, że dodasz Go szybko, ale nie naciskam <3 I tak Cię kocham bo nie znałam wcześniej tego opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurde agsgbsjabhisbjjaxbsisd

    OdpowiedzUsuń
  7. ksdnewfkxkefkckjdekcjmsknfkjoevie ryczałam po rozmowie Chloe z Bradem.. ciekawi mnie co dalej. czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  8. jezu, ile sie dzieje :o czekam z niecierpliwością na kolejny :) @brookstube <3

    OdpowiedzUsuń
  9. wspaniały jak zawsze *.*
    nie mogę się doczekać co się stanie w kolejnym! ;o
    @mynamesislife <3

    OdpowiedzUsuń
  10. ZAJEBISTE! NIE MASZ ZA CO PRZEPRASZAĆ, I TAK SIĘ CIESZĘ ŻE DODAŁAŚ TAK SZYBKO, INNE DZIEWCZYNY TŁUMACZKI DODAJĄ ROZDZIAŁY LEDWO RAZ W TYGODNIU, ALE MAM NA DZIEJĘ ŻE DODASZ ZA MAX 2 DNI ROZDZIAŁ, PROSZĘ. DZIĘKUJĘ ŻE TŁUMACZYSZ KOCHAM CIĘ MOCNO.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie denerwuj się na siebie. Masz prawo źle się poczuć. <3 Dziękuję, że tłumaczysz.

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział jak każdy- cudowny!
    można liczyć że następny jutro?:)
    Kochamy Cie!

    OdpowiedzUsuń
  13. O NIE! JAK JA ZABIERZE? TO CO BĘDZIE? JA PIERDOLE! :O JUSTIN MUSI JA BRONIĆ PRZED NIM, PRZECIEŻ BRAD NIE ZNA JUSTINA TAK JAK CHLOE, MOŻE ZROZUMIE, BOŻE OBY ZROZUMIAŁ JEZU :'C @MYKIDRAUHLLSWAG

    OdpowiedzUsuń
  14. Oby jej nie zabral od Jaya .!

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko,tylko błagam niech ob jej nie zabiera no proszę....Ten rozdział jest cóż ugh niesamowity,proszę POŚPIESZ SIĘ Z NEXTEM,POTRZEBUJE TEGO ROZDZIAŁUUU

    OdpowiedzUsuń
  16. DFGJDHGFJHGFJDJFG *___________* TO SIĘ NAROBIŁO :D
    To wszystko jest takie trudne, AAAAAA, czekam z wielka niecierpliwością na nast. rozdział !
    P.S Dziękuję, że tłumaczysz, jesteś NIESAMOWITA <33

    OdpowiedzUsuń
  17. omg chcę kolejny no już hhaha

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak Brat mógł jej to zrobić? Mam nadzieję, że Justin sobie poradzi i Brad jej nie zabierze :(((

    Czy tylko według mnie to dziwnie brzmi? ,,jej brat Brad ''? XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  19. O rany, co za rozdział. Się nieźle porobiło :-/
    Mam nadzieję, że jej nie zabierze i Justin jej nie odda! :D
    Czekam na następny :D

    @ameneris.

    OdpowiedzUsuń
  20. Trochę się zmartwiłam, że nie ma kolejnego rozdziału, ale w porządku, rozumiem. <3
    Kocham to opowiadanie i czekam nn!

    OdpowiedzUsuń
  21. njsjhxtxjxfsjcg Nie mam slow! jshxgfsjcxh Co jesli ja zabierze?! hdhghggjxdyi on nie moze jej zabrac!
    Czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  22. oni nie moga sie teraz rozstac...
    Jay ja kocha...
    juz sie nastepnego nie moge doczekac <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Boże... Ale to jest piękne a zarazem smutne. Dzięki Tobie polubiłam czytać... To coś co się u mnie rzadko zdarza. Po prostu czekam na kolejne rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  25. więceeeej <3

    OdpowiedzUsuń
  26. więcej <3333333
    boje sie, że Justin wyskoczy z pięściami na Brada, co jeszcze gorzej się zakończy :c / @im15bitch

    OdpowiedzUsuń
  27. jej. co dalej? co Justin zrobi? co Brad zrobi? boże, nie wytrzymuje. riergiit !<3
    @liamowe_love

    OdpowiedzUsuń
  28. aaa super super super! czekam na nn / laura.

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozdział jest mega! Po prostu qdjnhiqehruwqhf!
    Nic się nie stało, że wczoraj nie dodałaś rozdziału. Rozumiemy. I tak jesteś wspaniała, że codziennie dodajesz nowe ; *
    @IgrzyskaSmierci

    OdpowiedzUsuń
  30. OMG *.*
    Ale rozdział ;3
    Czekam na nn ;*
    Kocham Cię,Dziękuje za tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  31. KURWA!
    wczoraj się prawie poryczałam jak zobaczyłam,że nie ma rozdziału.XD
    rozdział jest świetny.:D nie moge się doczekać kolejnego rozdziału,;3
    zdrooooooooooowiej nam!;3
    @OMB_OMJ

    OdpowiedzUsuń
  32. o bozeeeeeeeee, pewnie ich zrozumie. oby!

    OdpowiedzUsuń
  33. Boże, kocham to! Poinformujesz mnie o następnym na tt? @chelshsh

    OdpowiedzUsuń
  34. Co bedzie dalej? fewobgde *_* Ja ci wybaczam że nie było rozdziału i całkowicie rozumiem i tak bardzo się starasz i dodajesz rozdziały codziennie ;3 @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  35. Aghdgsfafa ja pierdziele. Ja nie chcę, żeby on ich rozdzielił. Oni są idealni, no. >.< Czekam na kolejny. <3

    OdpowiedzUsuń
  36. djuhnajhia ja nie mogę, nie wytrzymam do jutra, teraz dopiero będzie xd
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  37. it's going to be hard, bitch. -A.

    Dobry rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
  38. Dziekuje Ci skarbie, ze mnie informujesz! Jestes czlowiekiem, my o tym pamietamy! Rozdzial jest mdgjmagjmapwdg *_* chce wiecej! @GrandMcBer

    OdpowiedzUsuń
  39. Zajebistyy *.* Ojejj ale sie porobilo ; oo Fuck . Ciekawe jak to sie potoczy . Niecierpliwie czekaam na nn ; *******

    OdpowiedzUsuń
  40. O_O nic nie mogę powiedzieć. TO JEST ZAJEBISTE.
    ;>
    Pozdro Mikusia...
    Ps: dopiero zaczęłam czytać więc to mój pierwszy KOM.

    OdpowiedzUsuń
  41. Jezu, jakie emocje pod koniec to po prostu nie do opisania.. *_*

    OdpowiedzUsuń
  42. OMG! let the Drama begin. hahhaha dziękuje, że tłumaczysz! Mam nadzieję, że wszystko już dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Wiedziałam że Brad przyjedzie! Wiedziałam!
    Już na 1000 sposobów sobie wyobrażałam to co się stanie, ale jestem strasznie ciekawaa *.*
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Kocham Cię <3

    @aania46

    OdpowiedzUsuń
  44. chce juz kolejny

    OdpowiedzUsuń
  45. nie jesteśmy na ciebie złe, że nie dodałaś rozdziału, każdy ma gorsze dni :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Jak sama napisałaś, jesteś tylko człowiekiem, a my i tak Cię kochamy nie ważne kiedy dodasz ten rozdział bo dla nas liczy się Twoje poświęcenie <3
    Chcę napisać, że jestem z Ciebie mega dumna ale brzmi to trochę śmiesznie... Jestem pod wielkim wrażeniem tego co dla nas robisz i kocham Cię za to xx Mag

    OdpowiedzUsuń
  47. Świetny, świetny, świetny mam orgazm normalnie! :D

    @beliebersbitchs

    OdpowiedzUsuń
  48. jeju, nie moge doczekac sie nastepnego rozdziali *o*
    kocham Twojego bloga;3

    OdpowiedzUsuń
  49. Oni mają racje zawsze się musi coś spieprzyć jak jest wszystko ok :c Zajebisty roździał czekam na nowy :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Ciekawe co bedzie sie działo czekam na nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  51. ŚWIETNY ROZDZIAŁ ! Boże co będzie dalej , czy Brad ją zabierze ?! : O

    OdpowiedzUsuń
  52. Czekam na następny rozdział :) Uratowalas mnie od uczenia się geografii.

    OdpowiedzUsuń
  53. Looool co za drama. szybko didawaj następny kochanie, nie mogę się doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
  54. co teraz będzie ? !! O_O

    OdpowiedzUsuń
  55. Co teraz? ;o


    @ImDangersGirl
    http://roseandbieber.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  56. coś sie spieprzy. On nie może zabrać Chlo :c

    OdpowiedzUsuń
  57. Co się dzieje, co się dzieje, ansmdjsmkjsdksdhjd. Jezus, popłakałam się czytając to. Czemu zmieniłaś wygląd bloga? :(

    OdpowiedzUsuń
  58. Wow, już nie mogę się doczekać następnego! ;3

    OdpowiedzUsuń
  59. kiedy kolejny ? boshheeeee ... *.* przeczytałam wszystkie rozdziały w 2 h i twoje opowiadanie jest MEGA ! czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  60. następny dziś ?:x

    OdpowiedzUsuń
  61. dawaj następny jak nai szybciej bo nie wyczymam

    OdpowiedzUsuń
  62. Kiedy dodasz kolejny. ? <3

    OdpowiedzUsuń
  63. boże kocham to <333 sjdhsgd nie mogę doczekać się następnego rozdziału !! :D

    OdpowiedzUsuń
  64. no chloe się trochę chujowo zachowuje bo leci do tego brada a justina ma z lekka w dupie. a on co? on ją kocha :( mam nadzieje że wszystko sie jakoś wyjaśni <3

    OdpowiedzUsuń
  65. kocham to opowiadanie! czekam nn <3 http://belieberkapoland.blogspot.com/ :d

    OdpowiedzUsuń
  66. CZEKAM I CZEKAM NN ROZDZIAL ;(( KOCHAM TO <3

    OdpowiedzUsuń
  67. CZEEEEEEEKAM

    OdpowiedzUsuń
  68. Kiedy następny ? Nie mogę sie doczekać

    OdpowiedzUsuń
  69. Kiedy moge sie spodziewać kolejnego?? :*

    OdpowiedzUsuń
  70. Głupi Brad ! :c /aleksandrabrooks

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.