Chloe Romano's POV:
Przeszedłeś kiedyś przez tak wiele myśli tylko po to, aby nie zranić czyiś uczuć? Wiesz, jak to jest, kiedy czujesz, że skrzywdzisz osobę tym, co zamierzasz zrobić?
Właśnie to czułam, kiedy Justin Bieber powiedział mi, że nie mam odchodzić. Chciał, abym została.
Nie wiem jak to wytłumaczyć. Serce Justina było tak kruche, jeśli chodziło o uczucia do mnie. Nie chciał, abym odeszła. Martwił się o mnie. Zawiodłam go. Nie lubiłam widzieć go takiego. Zraniłam go tak, że zaczęłam płakać.
Czułam, jak moje usta zaczynają drżeć. W moich oczach było tyle łez, że wszystko stało się rozmazane. Łącznie z Justinem.
- Nie płacz. - mruknął, podchodząc do mnie, aby mnie przytulić.
Byłam zdezorientowana. Dlaczego właśnie prosi, abym nie płakała? To on był poszkodowany po tym, jak powiedziałam mu, że chcę go zostawić i wrócić do Kalifornii. Nie wiem, jak radzić sobie w takich sytuacjach. To moja słabość. Jeśli byłaby taka możliwość, chciałabym zostać w obu miejscach. Nie sądzę, żebym mogła znaleźć tutaj szalonego naukowca, aby mnie sklonował.
- Nie wiem czego chcę, Justin. - schowałam głowę w jego klatce piersiowej. - Jestem tak zestresowana i zmęczona. Chcę wrócić do życia z rodzicami. Chcę z powrotem mojego brata, a nie przywódcę gangu. - podciągnęłam nosem, trącając nim jego ciepłą klatkę piersiową. - Czy to za dużo?
Przyciągnął mnie jeszcze bliżej. Nie czułam nic, oprócz ciepła i wygody. To uczucie było miłe. Dało mi do myślenia, że nie chciałam odchodzić. Wyraźnie nie mogłam wrócić do domu.
- Zostań ze mną. Będę cię chronić. - wyszeptał do mojego ucha, pocierając moje ramiona. - Wiesz, że zależy mi na tobie. - przeniósł nos wzdłuż mojej szyi, całując ją. Zamknęłam oczy, ciesząc się tą chwilą. Nie mogłam tego zostawić za sobą. Nie tak szybko.
- To trudne. Nie mogę nadal żyć w ten sposób. Po prostu potrzebuję kogoś... - zamilkłam. Przygryzłam wnętrze mojego policzka w zdenerwowaniu.
- Masz mnie, Chloe. - wychrypiał głęboko, muskając moją szyję. - Zawsze będziesz miała mnie.
- Nie chcę, abyś odeszła, bo zanim się tutaj pojawiłaś, nie miałem powodu, dla którego mógłbym żyć. - odsunął się ode mnie, patrząc mi w oczy. Pokręcił gwałtownie głową z ogromnymi emocjami na twarzy. - Chcę być tutaj dla ciebie. Chcę, abyś czuła się bezpiecznie. - wziął moje ręce, głaskając moje dłonie. - A teraz przestań płakać i uśmiechnij się, kochanie.
Zachichotałam słodko.
- Musisz myśleć, że jestem cholernym mięczakiem, ponieważ codziennie płaczę.
Zaśmiał się, wciąż głaskając moje dłonie.
- Nie. Jesteś idealna. Mimo tego, że wolałbym oglądać częściej twój piękny uśmiech. - cmoknął mój policzek. Zarumieniłam się. Nie mogłam tego powstrzymać. - Teraz weź prysznic i się przygotuj. Zabiorę cię gdzieś.
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł. Ostatnim razem, kiedy się gdzieś wybraliśmy nie skończyło się to dobrze. - zmarszczyłam brwi, myśląc o chaosie w sklepie z nabojami. Nie chcę znowu się martwić.
- Nie martw się. - puścił moje dłonie, kierując się do kanapy. - Nikt nam dzisiaj nie przeszkodzi.
Skinęłam głową, mając nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Jeśli teraz coś się stanie to będzie za wiele. Uciekłabym stąd w mgnieniu oka.
- To niespodzianka. - zaśmiał się, przyśpieszając samochodem.
Był tak szczęśliwy. Cały czas się uśmiechał przez to, że z nim zostałam. Kto pomyślałby, że taka dziewczyna jak ja będzie powodem jego zadowolenia? Wiedziałam, że lubił moją obecność w domu. Cieszył się mną. Tylko jeszcze nie wiedziałam, co do niego czuję. Czasami, czułam, że sprawia tylko kłopoty. Innym razem, moje uczucia do niego były bardzo silne.
Kiedy całował mnie swoimi wilgotnymi, miękkimi ustami czułam się lepiej niż kiedykolwiek. Nigdy nie miałam faceta, który rozumiał by mnie tak bardzo, jak Justin. To tak, jakby próbował mnie szanować bardziej, bo wie o moich doświadczeniach z facetami.
- Więc, to randka, tak? - spojrzałam za okno, nie widząc nic, oprócz drzew na poboczu drogi.
- A chcesz, żeby była? - zmienił bieg, przyśpieszając jeszcze bardziej.
- Chcę spędzić z tobą dużo czasu bez jakichkolwiek przerw... - wymamrotałam do siebie, nie oczekując od niego, aby to usłyszał.
- Naprawdę? - zaczął przyśpieszać, jadąc 95 mil na godzinę.
Lekko zachichotałam.
- Przestań! - uderzyłam go żartobliwie w rękę. - Zwolnij, Justin!
Wyglądał bardzo atrakcyjnie, jadąc z taką prędkością z jaką jechaliśmy. Nie zupełnie chciałam, aby zwolnił. To co robił w tym momencie było tak gorące.
- Podoba ci się... - dokuczał mi, przyśpieszając do 100 mil na godzinę. Jechał krętą drogą, mając pełną kontrolę nad pojazdem. Posiadał stary samochód. Muszę przyznać, że na początku wydawało mi się dziwne to, że jeździ 1967 Dodge Charger, ale teraz to kocham. Kocham sposób, w jaki go prowadzi. Już wiem, dlaczego jest właścicielem takiego samochodu.
Zaczął zwalniać, zatrzymując się przed znajomym widokiem. Zatrzymał auto na parkingu, blisko wejścia. Uśmiechnęłam się przez to, co zobaczyłam przed sobą. Widok był wspaniały i nikogo tutaj nie było. Tylko on i ja.
- Jezioro. - mruknęłam do siebie.
- Tak. - przeczesał nerwowo włosy, wyciągając kluczyki. Wyszedł, zamknął drzwi i podszedł do moich, otwierając je. Stanęłam na nogach, widząc go, będącego nade mną. - Tu nie jest tak pięknie, jak na plaży w Kalifornii, ale... - nie dokończył. Zauważyłam, że próbował się nie rumienić. Nie wychodziło mu to.
Myślę, że to urocze iż próbował.
Skierowałam się w stronę jeziora, stając przed nim. Podniosłam płaski kamień i wrzuciłam go do jeziora. Odbił się o wodę czterokrotnie. Widok był piękny. Woda była cicha, a powietrze świeże. Na plażach w Kalifornii nie było czegoś takiego. Wielu ludzi stało wokół mnie, ale czułam się samotna. Znasz to uczucie?
Poczułam parę rąk, owijających się wokół mojej tali. To był Justin. Oparł głowę na moim ramieniu, a następnie cmoknął moją szyję. Położyłam swoją głowę na jego.
Czułam się super wygodnie, ale jedno pytanie krążyło w mojej głowie--bardzo ważne.
- Kim dla siebie jesteśmy, Justin? - spytałam, patrząc na widok przed sobą. Justin westchnął, kiedy wzięłam swoją głowę z jego. Oddychał do mojego ucha.
- Kim chcesz, abyśmy byli? - wychrypiał, wciąż trzymając ręce owinięte wokół mnie.
Zamilkłam, myśląc o niebezpieczeństwie, które powstałoby, gdybyśmy byli razem i kontrowersji, jaką może to spowodować.
- Nie sądzę, że powinniśmy... - zamilkłam, nie dokańczając. Przygryzłam wargę, przygotowując się do dokończenia. - ...Być czymś...
- Chloe... - mruknął Justin w rozczarowaniu. Oderwałam się od niego, odwracając się, aby spojrzeć w jego miodowe oczy.
- Jestem Chloe Romano, siostra Brada Romano. - przełknęłam ślinę. - Jesteś Justin Bieber, brat Damiena Biebera.
- Nie wiedziałem. - powiedział sarkastycznie, starając się pokazać, że nie jest zraniony.
Zachichotałam, sygnalizując, że jest śmieszny. Wtedy wróciłam do szczerego wyrazu twarzy, sprawiając, że nastrój z powrotem stał się poważny.
- Damien nienawidzi Brada. Jego celem jest go zranić. - zmarszczyłam brwi, odchodząc. Wiatr wiał w moje nieułożone włosy.
- Co to do cholery ma wspólnego z nami? - warknął Justin, szarpiąc moje ramię.
- Twój brat już próbował mnie skrzywdzić, Justin. Wiem, że nie przestanie, dopóki nie zrani Brada. - splunęłam, starając wyszarpnąć się z dala od niego.
- Nigdy cię nie dotknie. Nikt z Venom tego nie zrobi. Nie pozwolę. - stwierdził z nutą gniewu i frustracji w głosie.
- Ale skrzywdzi mojego brata. Brad jest jedyną osobą, która mi została. Jeśli umrze, załamię się. - wykrztusiłam, wciąż starając się od niego oderwać. Zatrzymałam się, kiedy zobaczyłam jak spuścił rozpaczliwie głowę. Pamiętam, kiedy powiedział mi, że będzie dla mnie zawsze.
Mówiłam, że jego serce było kruche, jeśli chodzi o mnie.
Uniosłam jego brodę, patrząc w jego martwe oczy.
- Wiem, że zawsze mam ciebie, ale on jest moją krwią i jeśli go stracę to z mojej rodziny nie pozostanie nic. - pokręciłam głową, przyciskając swoje czoło do jego. Przesunęłam swoje ręce do mojego boku. Chwycił mnie w basie, oblizując wargi. - Nie możemy być razem, Justin.
- Romeo i Julia nie mogli być razem z powodu ich rodziny, ale i tak zrobili inaczej. - poruszył brwiami, przykładając jego nos do mojego.
- Uczucia Romeo i Juli były silniejsze od naszych... - zamknęłam oczy w niepokoju.
- Może o tym nie wiesz, ale uczucia w mojej głowie do ciebie są bardzo silne, Chloe. - zaczął szturchać nosem mój nos. Odsunęłam się od niego, chcąc pójść gdzieś sama.
Wiedziałam, że jestem suką, ale oddalenie się od niego było dla mnie lepsze. To było dobre dla mnie i dla Brada. Chciałam wrócić do domu. Chciałam, aby wszystko wróciło do normy. Nie mogłam już żyć. Nie w taki sposób.
Usiadłam na trawie, zaczynając zbierać kamienie.
- Przepraszam. - wymamrotałam, czując w gardle ogromny ucisk.
- Wiesz, jak bardzo zależy mi na tobie. - spojrzał na mnie z troską.
- Wiem... - szepnęłam, spuszczając głowę przez zawstydzenie.
- Przynajmniej to przemyśl. - zasugerował. Krótko po tym skinęłam głową. - Może zmienisz zdanie. Nigdy nie wiadomo. - lekko się do mnie uśmiechnął, próbując pokazać mi, że wcale nie jest zraniony.
Podeszłam do ławki i usiadłam obok niego. Splotłam swoją rękę z jego, czując, jak robi mi się gorąco. Oparłam głowę na jego ramieniu, czując jak cmoknął moje czoło. Uśmiechnęłam się, pokazując, że wszystko między nami będzie dobrze.
Pamiętacie, że was kocham i wam dziękuję? ;)
jeny *.* oni są tacy słodcy ^_^
OdpowiedzUsuńdziękuję i kocham Cię ♥
Aww zastanawiam sie kiedy ona powie mu co do niego czuje:)
OdpowiedzUsuńasdfghjkaghajkas czekam na następny dfgh
OdpowiedzUsuńTEŻ CIE KOCHAMY♥
@NakedBieberauhl
najlepszy rozdział na świecie, kocham cię i czekam na nowy <3
OdpowiedzUsuńpiękne, aż się wzruszyłam :c
OdpowiedzUsuńOni są tacy uroczy <3
@hejtujbicz
szkoda,że taki krótki, ale ciekawy. czekam na następny z niecierpliwością, no i Jay i Chloe feels, hahah. :3 @brookstube
OdpowiedzUsuńsłoooooodki , tak pamiętamy:) x
OdpowiedzUsuńBoże, jakie to jest pięknie/słodkie/niesamowite
OdpowiedzUsuń@ImDangersGirl
aleee słodkiee *-* super tłumaczenie Kocham Cię :)
OdpowiedzUsuńale uroczo *.*
OdpowiedzUsuńmhmm...Jay jest słodki ;3
Czekam na nn ;*
Dziękuje za tłumaczenie,Kocham Cie <3
To jest takie fiyatfoqgaq <3
OdpowiedzUsuńchloe mnie strasznie irytuje. justin jest w niej tak zakochany, a ona nie potrafi podjąć decyzji. jest niedojrzała. opowiadanie bardzo mi się podoba. dziękuję za tlumaczenie :)
OdpowiedzUsuńAghgagav slodko.
OdpowiedzUsuńA my kochamy Ciebie i dziekujemy <3
I'm in Heaven *_*
OdpowiedzUsuńMy też Cię kochamy i bardzo dziękujemy za tłumaczenie <3
CHLOE IDIOTKO *wali się ręką w czoło* ON CIĘ KOCHA. ja pierdole :'''') kocham to, kocham ich :'') też chcę takiego Jay'a. też chcę, żeby ktoś mnie tak kochał i walczył o mnie. Za każdym razem, gdy czytam nowy rozdział, czuję takie przyjemne ciepło w klatce, serio, to jest głupie, bo to tylko opowiadanie. Nie wiem jak Ci dziękować, na prawdę :') kocham cię @mykidrauhllswag
OdpowiedzUsuńJezu, RYCZĘ ;-;
OdpowiedzUsuńJeszcze żadne opowiadanie mnie tak nie wciągnęło, ja to Twoje tlumaczenie! Nawet Danger.
Też Cię kochamy! <3
nooooooo ejjj! tak nie może być ;c
OdpowiedzUsuńKocham Cię, i wręcz pragnę nowego rozdziału.. :>
/@im15bitch
Qgagafaqfadasa oni muszą być razem. ;x.
OdpowiedzUsuńKoocham cię i czekam na kolejny. <3
gjhtdkhyjuhtga ♥ kocham Cię ♥
OdpowiedzUsuńAwwwwws .! Świetny prawie sie popłakałam ;( . Chociaż Justin i Chloe nie mogą być razemi tak na pewno będą bo się kochają ;))
OdpowiedzUsuńJak słodko, jhfbxkutgb *.*
OdpowiedzUsuńŁezka w oku aż się zakręciła <3
OdpowiedzUsuńojejku też mi poleciały łzy ;') już nie mogę się doczekać następnego i naprawdę dobrze tłumaczysz :)) a najbardziej lubię to że dodajesz praktycznie codziennie rozdziały, dziękuję <3
OdpowiedzUsuńkocham ich. *.*
OdpowiedzUsuńemocje wszędzie. <3
czekam na więcej i powodzenia w tłumaczeniu kolejnego rozdziału. ;)
Boskiiiii i bylam Wzruszona
OdpowiedzUsuńlol czemu Chloe go tak odpycha i rani...
OdpowiedzUsuń:(
kocham tego bloga<3
Wspaniałe, ty jesteś wspaniała <3
OdpowiedzUsuńNo Chloe no! Co ty odpierdalasz?!
OdpowiedzUsuńTacy nasi Romeo i Julia.. <3
Dziękuję i kocham Cię xx
@aania46
rycze...
OdpowiedzUsuńjakie to smutne... Chloe musisz powiedziec "tak" bo zwariuje.
kocham cie za to, że to tlumaczysz :*
aww kocham ♡
OdpowiedzUsuńKocham ich!!
OdpowiedzUsuńKocham Twoje tlumaczenie :*
OdpowiedzUsuńASDFGHJKL *-* MY CIEBIE TEŻ MISIAKU <3 / @IamSkylar_69
OdpowiedzUsuńBędę płakać... ;c oni mają być razem i koniec! ;c
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;**
Ciekawe czy będą kocham ich ;C oby nie wyjechała do Brada
Usuńawwww ♡ to jest takie piękne, czekam na nowy :3
OdpowiedzUsuńNiech oni będą razem, są strasznie słodcy <33
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie :))
'Jeeezu!Jaki świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać następnego!
Zajebistyy *.* Bożee zeby ona z nim zostala! Ughh...Ale mrr . XD Niecierpliwie czekaam na nn ; **********
OdpowiedzUsuńawwwww ale słodziaki :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że z nim zostanie :)
nie mogę się doczekać nn ;3333333
Poprostu kocham to opowiadanie ! @irresistible_66
OdpowiedzUsuńKocham cię za to, że tłumaczysz dla nas to opowiadanie ;** Dziękuję <3 Rozdział świetny!
OdpowiedzUsuń@Epic40713354
Jak slodko ... wiemy i tez dziekujemy! XD
OdpowiedzUsuń*.* a zaczynalo sie tak smutno a teraz asggsffsdhf oniiii razem i wgl no Chloe ty idiotko nie wracaj do Brada masz Justina on cie kocha a twoj brat trzymal cie jak na smyczy....Justin cie obroni...jejciuuu on jest dla niej taki kochany *__* czekam na kolejny <3 @ewelina9757
OdpowiedzUsuńChloe noooo kurde !! Co Ty robisz kobieto ;c
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział!!
OdpowiedzUsuń@dangerous_696
JEZU *_*
OdpowiedzUsuńJaki rozdział! *-*
Jaki on słodki jest <3 ughh.. ja chce mieć takiego chłopaka xd <3
Dodaj szybko rozdział. PROOOOOOSZĘ <3
Kocham Cię. <3 x
mattko :< ryczę :(
OdpowiedzUsuńChciałabym być infrmowana ;) @justin_Nikaa005
OdpowiedzUsuńach, boję się, że ona wróci do brata i zostawi jaya. jeju, poza tym wiem, że boi się o brada, że jak będzie z jayem, to może mu się coś stać (choć nie sądzę), ale jay też ma uczucia, naprawdę mu na niej zależy i chce dla niej wszystkiego najlepszego. niech go nie zostawia, nie może go zostawić.
OdpowiedzUsuńkrotki, ale jaki piekny *u*
OdpowiedzUsuńPewnie zostawi Jaya, zeby byla akcja, albo cos. albo Brad przyjedzie do Stratford.
kurcze, ale ona nie moze go zostawic. NIE MOZE I KONIEC KROPKA!
fslkgjrr denerwuje sie.
@olcikx
lpfkodsiugyjkasflmdjd *__* piękny rozdział <3 oh.. muszą już być ze sobą.. myśle, ze mowiłaś że nas kochasz, my Ciebie też kochamy :3 @Justeliaa
OdpowiedzUsuńasdfghj*.*
OdpowiedzUsuń@_fidelidad
fdjtres *_*
OdpowiedzUsuńChce wiecej wiecej <3
OdpowiedzUsuńjezu jaki slodki rozdzial ;)) co teraz? Co teraz? Nie zniose tego napiecia.
OdpowiedzUsuńJak zwykle CUDNY ROZDZIAŁ ! Dziękujemy i bardzo Cie kochamy i czekamy na następny ♥
OdpowiedzUsuńsuper.czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńojeju jakie z nich słodziaki ajkxsajxk /@love_kimberlyko
OdpowiedzUsuńNORMALNIE IDEALNIE ALE ZAWSZE CHLOE MUSI COŚ POWIEDZIEĆ NO ;c CZY ONA SERIO NIE ROZUMIE ŻE ON ZROBI DLA NIEJ WSZYSTKO. JA JAKBYM MIAŁA TAKIEGO CHŁOPAKA NIGDY NIE POZWOLIŁABYM MU ODEJŚĆ ANI SAMA NIGDY BYM TEGO NIE ZROBIŁA. KOCHAMY CIĘ ♥ NAPRAWDĘ WCIĄGAJĄCE CIĄGLE CZYTAM *.*
OdpowiedzUsuńZa 5 min mam spotkanie z kolezanka.. a ja czytam i nie moge sie oderwac :* KOCHAM CIEE ♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńNazywam się pani Vera, jestem z Meksyku, tak prawdziwe, gdy próbowałem go i tak prawdziwe. Nie wierzę, że moje życie może się zmienić na lepsze. Naprawdę chcę używać tego medium docenić wspaniałą pracę dr usobo o tym, jak pomógł mi przynieść mój mąż z powrotem do domu. Mój mąż i ja żyć razem szczęśliwie z naszym synem, aż diabeł musiał wziąć kobietę w naszym gronie. Mój mąż nagle zmienił. Zaczęło się wieczorem i przy innej okazji nawet nie wrócić do domu przez 5 dni. Próbowałem dowiedzieć się, co poszło nie tak, ale zawsze mówię nic. Trwało to aż w końcu ja i nasz syn zostawił dla innej kobiety .. Próbowałem wszystkiego, aby go z powrotem, odwiedziłem wiele duchowych domów, ale nie był w stanie mi pomóc, zamiast spędzania dużo pieniędzy bez żadnych rezultatów. Pewnego dnia, gdy szedłem w internecie w poszukiwaniu pracy, widziałem różne świadectwa różnych osób mówi o człowieku, siatki i jak pomógł rozwiązać ich problemy. Jeden powiedział, że pomagał leczyć swoje choroby, drugi powiedział, że pomógł jej zajść w ciążę po 11 latach bezdzietności i zobaczyłem inny, który powiedział, że pomógł uratować swoje małżeństwo i dostać dobrą pracę, niech poczty e tego wielkiego człowieka, więc postanowiłem dać człowiek test i mam z nim kontakt na jego e-mail: drusobospelltemple@gmail.com
OdpowiedzUsuńZetknąłem się z tego wielkiego człowieka i powiedziałem moje problemy, a on był w stanie mi pomóc przywrócić mojego męża przeprosić mnie i naszego syna, mam dobrą pracę, a teraz wyjeżdżamy szczęśliwie niż kiedykolwiek. Ohh Dziękuję Bogu za wysłanie wielki człowiek jak doktor usobo, aby pomóc ludziom w tym świecie ze swoimi problemami, to wielki człowiek. I będą mówić o swoich dobrych uczynków na świecie. Możesz również skontaktować się z nim dziś w e-mail: drusobospelltemple@gmail.com
Dr usobo powiedział też mogę się z nim skontaktować w każdej z następujących problemów:
(1) chcesz ex powrotem.
(2) Zawsze masz koszmary.
(3) Aby być promowane w jego biurze
(4) dziecko chce.
(5) chce uczcić męża / żony, aby być tylko twój na zawsze.
(6) zapotrzebowanie na pomoc finansową.
(7) Jeżeli chcesz mieć kontrolę nad tym małżeństwie
(8) Czy będziesz przyciągać ludzi
(9) leczy HIV.
Skontaktuj się z tego wielkiego człowieka dziś, a będziesz zadowolony, że tak .. E-mail: drusobospelltemple@gmail.com